Dom, praca i Ty - jak to pogodzić i nie zwariować?
Bycie mamą nie zawsze jest łatwe. A już bycie bycie pracującą mamą może wydawać się koszmarnie trudne. Co zrobić, żeby nie zwariować?
- Redakcja Babyonline.pl
Uwierz nam – pracującym mamom – wszystko da się jakoś ułożyć. Musisz tylko dać sobie trochę czasu. I czasem odpuścić. Zamiast sprzątać, lepiej jest poleżeć lub przytulić malucha.
Prawie wszystkie w redakcji mamy dzieci. Mamy też sporo pracy. Ale, mówiąc szczerze, nie wyobrażamy sobie życia ani bez dzieci, ani bez pracy. Można to razem połączyć. Da się wszystko tak zorganizować, by nie walczyć codziennie z wyrzutami sumienia, by być dobrą mamą i spełniać się w pracy. Ty dopiero kończysz urlop i stawiasz pierwsze kroki jako mama pracująca? Masz oczy pełne łez, ręce Ci się trzęsą, kiedy pomyślisz o tym, że Twoje maleństwo spędzi kilka godzin bez Ciebie. STOP! Oto rady, które Ci pomogą. Uspokoisz się i wszystko dobrze zorganizujesz. Uwierz na słowo. Uwierz w siebie.
1. Rozstańcie się na próbę.
Jeśli tego nie zrobisz, spóźnienie pierwszego dnia po urlopie masz prawie murowane. Nie jest łatwo zostawić maleńkie dziecko na osiem godzin pod czyjąś opieką. Ale musisz/chcesz (to, że chcesz, wcale nie znaczy, że będzie łatwo) to zrobić. Dlatego pierwszy dzień pracy nie może być pierwszym dniem rozstania z dzieckiem. Postaraj się wcześniej przyzwyczaić malucha do tego, że mama wychodzi i wraca. Zostawiaj go z opiekunką lub babcią. Do pracy wychodź spokojna i z myślą, „że kłopoty na pewno miną”. Nie wymykaj się z domu, gdy maluch zajęty jest zabawą czy jedzeniem. Pożegnaj się z nim czule. Powiedz, że wrócisz, przytul, daj mu całuska. Nie wracaj, gdy smyk zaczyna płakać. Jeśli się poddasz, to będzie dla niego sygnał, że zawsze tak zrobisz. A przecież nie możesz. W przyszłości Wasze rozstania będą wyglądały mniej dramatycznie. Dziecko nauczy się, że mama wychodzi do pracy, ale po jakimś czasie wraca do domu.
2. W biurze nie myśl o dziecku.
Siedząc z maleństwem w domu, marzyłaś o tym, by porozmawiać z kimś dorosłym, by układać bardziej złożone zdania niż: „Mamunia da dzidzi buziaka”. Chciałaś się z kimś spotkać, zrobić coś, w czym jesteś dobra, a do tego ubrać się inaczej niż w wygodny dres. Wróciłaś do firmy i... Otwierając komputer, myślisz, czy Twój Bączek nie ma za ciepłych śpioszków? Martwisz się, czy zje obiadek? Na biurku ustawiłaś kilkanaście zdjęć Kruszynki i gapisz się na nie, gdy szef coś do Ciebie mówi? To droga donikąd. Najpierw do zwolnienia, potem do depresji. Praca może dać Ci bardzo dużo przyjemności. Zajęta nią, pewnie zdziwisz się, że czas płynie tak szybko. A rozmyślając o dziecku, tracisz tylko cenne godziny i dodatkowo powiększasz swój stres.
3. Nie ścigaj się z supermanem.
To, że jemu się wszystko udaje (i to tylko w filmach albo w komiksach!), nie znaczy, że Ty powinnaś walczyć o tytuł supermamy. Zresztą tak naprawdę jesteś supermamą. Tak widzi Cię Twoje dziecko! I to niezależnie od tego, czy gotujesz obiadki, pracując na cały etat, czy raczej kupujesz gotowe. Tak na marginesie, to drugie wyjście wydaje się być bardziej „ludzkie”, ale wybór zawsze należy do Ciebie.
Kochaj swoje dziecko rozsądnie niezależnie od tego, jak długo i gdzie pracujesz. Nie musisz maluchowi na wszystko pozwalać tylko dlatego, że wróciłaś do firmy. Nie musisz usypiać go przez dwie godziny, chodząc za nim na czworakach po pokoju. Nie musisz (nie możesz!) dawać mu codziennie czekoladek – za to, że był grzeczny bez Ciebie, nie możesz mu ustępować, bo masz wyrzuty sumienia, że nie siedzisz w domu. Przecież pracując, nie robisz nikomu krzywdy.
Musisz za to być przewidywalna i pokazywać malcowi, co jest dobre, a co złe. Mama, która stawia jasne granice, stwarza przestrzeń przyjazną i bezpieczną dla swojego brzdąca. A spełnianie wszelkich zachcianek wprowadza spory zamęt do jego główki. Znacznie ważniejsze jest to, byś dobrze wykorzystała czas z maluszkiem: na wspólne zabawy, rozmowy, przytulanie.
Czytaj też: Jak być mamą idealną - film
4. Proś o pomoc.
Praca, dziecko, sprzątanie, gotowanie... Kiedy budzisz się rano, marzysz o wieczorze, gdy będziesz mogła położyć się do łóżka. Ale przecież nie poddasz się! Musisz wszystkim udowodnić, że sprawdzasz się jako mama, pracownica i pani domu... Nawet jeśli „musisz”, to Ci się raczej nie uda. Bo to nie jest możliwe. Pogódź się z tym, że na pewno zrobisz w domu mniej niż wtedy, gdy nie chodziłaś do pracy. Nie bierz na siebie zbyt wielu domowych obowiązków, bo albo doprowadzisz się do wyczerpania, albo załamie Cię świadomość, że niczego nie robisz dobrze. Zastanów się, czy nie warto zapłacić opiekunce trochę więcej i poprosić, by w czasie drzemki dziecka poprasowała. I koniecznie wciągnij w domowe obowiązki męża!
5. W domu bądź mamą.
Nie bierz pracy do domu. Z maluszkiem pewnie nie uda Ci się nic zrobić. A w nocy? Przecież jesteś tak zmęczona, że masz prawo do snu. Nie wymagaj od dziecka, by zjadło kolację w 10 minut i szybko zasnęło (bo masz pracę). Maluch może prosić o opowiedzenie tej samej bajki osiem razy, opisywanie tego samego rysunku. Ma do tego prawo. Dla niego ważna jest przede wszystkim jego mama.
Kinga Kamińska
Polecamy: Pomiędzy karierą a rodziną - znajdź czas tylko dla siebie