Reklama

Jesteś żywym dowodem na to, że nawet w zaawansowanej ciąży można być fit!

Właśnie zaczęłam siódmy miesiąc, więc rzeczywiście już niebawem na świecie pojawi się kolejna adeptka sportu, nasza córeczka Jagna. Czuję się znakomicie i nie planuję rezygnować z codziennej aktywności (śmiech).

Reklama

Muszę zadać to pytanie: to na pewno bezpieczne?

Oczywiście! Niestety, ćwiczenie w ciąży wciąż jest w Polsce tematem tabu. Dlaczego? Bo niestety trening kojarzy nam się bardziej z odchudzaniem, niż z dbaniem o zdrowie i dobre samopoczucie. Gdy ludzie widzą kobietę w zaawansowanej ciąży w klubie fitness czy na siłowni, myślą, że jest wariatką, egoistką, która nie akceptuje swojego ciała, chce zrzucić tkankę tłuszczową i naraża zdrowie swojego dziecka. Nawet lekarze nie są w tej materii jednomyślni. Zdarza się, że odradzają ćwiczenia, tak „na wszelki wypadek”.

Jak więc ćwiczyć bezpiecznie?

Zacznijmy od tego, że każdą aktywność w ciąży należy skonsultować ze swoim lekarzem. Jeśli ciąża jest zdrowa i dostajemy zielone światło, możemy trenować. Nie chodzi jednak o to, by w ciąży bić własne rekordy czy dźwigać ciężary, ale by zachować sprawność i przygotować swój organizm do porodu, który porównywany jest z wysiłkiem maratońskim. Skąd mamy mieć siłę i energię, skoro zamierzamy leżeć plackiem przez dziewięć miesięcy? Jak potem wrócić do formy? Warto podtrzymywać kondycję, choćby po to, by po porodzie móc wyjść z dzieckiem na godzinny spacer i nie dostać zadyszki. Dobrze jest przygotować mięśnie ramion i pleców na manewry związane z opieką nad malcem. Dziewczyny, które w ciąży nie mogą się ruszać, miewają potem duże problemy, narzekają na bóle pleców, spięcia, depresję...

Instagram@Katarzyna_Kepka

Specjalizujesz się w wyczerpujących treningach funkcjonalnych. Jak ćwiczysz teraz?

Lżej. Staram się słuchać własnego organizm i nie robię niczego na siłę. Jednak dbam o to, by ruszać się cztery–pięć razy w tygodniu. Moja ciąża, jak dotąd, przebiega prawidłowo i nie mam medycznych przeciwwskazań, by ćwiczyć. Mam również to szczęście,że Szymon, mój partner, jest specjalistą od motoryki, daje mi ogromne wsparcie. Moje treningi są teraz o wiele bardziej statyczne, oczywiście nie trenuję mięśni brzucha,za to wzmacniam mięśnie nóg, pracuję nad balansem, stabilizacją, chodzę pod górę, klasyczną jogę zamieniłam na tę dla kobiet w ciąży.

Nadal jesteś na diecie, czy zmodyfikowałaś swoje menu?

Dostosowałam je trochę do potrzeb malucha. Moją największą ciążową zachcianką były śledzie! O tyle to zaskakujące, że nigdy wcześniej nie występowały w moim jadłospisie, ale w pierwszym trymestrze Pan Śledź, sprzedający na bazarku najlepsze matiasy świata, został moim i Jagny najlepszym kumplem.
Kierując się „ciążową potrzebą”, wprowadziłam też więcej nabiału i jem więcej tłuszczu. Oliwa nie jest moim wrogiem, wybieram pełnotłuste twarogi i mleko, zjadam też więcej jajek z żółtkami i orzechów. Jagna chyba lubi słodycze, bo ciągle mam ochotę na owoce i lody... Staram się jeść sześć odpowiednio zbilansowanych posiłków dziennie.

A stosujesz jakąś pielęgnację?

Dbam o brzuch i codziennie nacieram się naturalnymi olejami, najczęściej kokosowym, który skutecznie eliminuje swędzenie i suchość skóry. W ciąży przeszkadza mi wszystko, co jest blisko ciała, i z chęcią wybieram luźniejsze ciuchy.

Zamierzasz być aktywna aż do porodu?

Tego sobie życzę! Chociaż ta aktywność pewnie zmaleje, bo rosnący brzuch ogranicza ruchy. Już teraz szybciej potrzebuję regeneracji. Ale… kompletowanie wyprawki to też wyzwanie. Inna sprawa, że oglądanie tych wszystkich pięknych ubranek jest bardzo przyjemne. Może więc na ostatniej prostej więcej pobiegam po sklepach (śmiech).

Z partnerem nagrywacie ćwiczenia dla ciężarnych.

Chcieliśmy pokazać, że w ciąży też warto zadbać o formę. Nagraliśmy proste zestawy ćwiczeń, które można wykonywać w każdym trymestrze, oczywiście po konsultacji z lekarzem.

Zdecydowałaś się rodzić naturalnie?

Chciałabym rodzić w szpitalu Świętej Zofii, a najchętniej w Domu Narodzin. Jeśli Jagna nie spłata żadnego figla, wyniki będą dobre, tam właśnie urodzimy z Szymonem naszą sportsmenkę.

Katarzyna Kępka Jest prezenterką telewizyjną, znaną np. ze stacji muzycznej Viva Polska. Z zamiłowania – entuzjastka sportu i promotorka zdrowego stylu życia. Razem ze swoim partnerem, Szymonem Gasiem, założyli w Warszawie centrum treningu funkcjonalnego Gym Break Center, w którym odbywają się również zajęcia dla przyszłych mam.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama