Reklama

Słowa blogerki, Amy Weatherly, robią furrorę w mediach społecznościowych. Dlaczego? Bo ujmują w prosty i piękny sposób wszystko to, co kobiety, które już rodziły wiedzą i to czego chcą się dowiedzieć wszystkie przyszłe mamy. Jasne, że będzie bolało, jasne, że może być ciężko. Powiedzcie mi coś, czego nie wiem... Ale jeśli wydaje ci się, że macierzyństwo wygląda tak jak w reklamach albo na "Insta", to... musisz natychmiast dorosnąć.

Reklama

Poruszający wpis czy nic nowego?

Co takiego jest w tym wpisie, że jednak chwyta za serce nawet kogoś, kto uważa się, za odpornego na ckliwe teksty?

Przeczytajcie!

Droga ciężarna Mamuśko,

Tak, to będzie bolało.
To będzie dziwne.
To będzie przerażające.

Tak, twoje piersi będą cierpieć.
Twoje ciało będzie obolałe.
Twoje ręce i stopy będą puchnąć niczym balon.

Tak, będziesz czuła ból.
Będziesz czuć się obrzydliwie.
Będziesz się czuć niczym obcy w jednym z tych dziwnych filmów science-fiction.

Tak, nie będziesz się wysypiać.
Poczujesz się jakbyś straciła swoją wolność.
Stracisz możliwość imprezowania do 3 rano, bezkarnego obżerania się czipsami i trzymania moczu w czasie histerycznego śmiechu.

Tak, za to będziesz mieć rozstępy.
I sińce pod oczami.
Dostaniesz też gigantyczne majtki i wkład chłodzący jak wyjdziesz ze szpitala do domu.

Tak, będziesz płakała.
Ale będziesz się też śmiać.
Emocje będą tobą miotać i nie będziesz zupełnie wiedziała, jak nad nimi zapanować.

Ale jak tylko weźmiesz swoje dziecko w ramiona, wszystko to przestanie mieć jakiekolwiek znacznie. Wszystko, co wydarzyło się wczoraj, zblednie w obliczu płaczu twojego dziecka. Twoje stare życie stanie się niewyraźnym wspomnieniem, a twoje nowe życie będzie niczym nowy rozdział. A ty odważnie wkroczysz w nieznane.

Nigdy nie zapomnisz chwili, w której położą ci twoje cudowne dziecko na piersi. I gdy pierwszy raz maluch otworzy oczy i spojrzy w twoje. Ani radości, gdy jego maciupeńka rączka zaciśnie się delikatnie wokół twojego palca.

To chwila, która zmieni wszystko. To chwila, w której zrozumiesz, jak to jest mieć serce na wierzchu, niczym nie przykryte, niczym niechronione. Bo Twoje dziecko jest jak Twoje serce, od chwili narodzin poza ciałem.

To chwila, gdy staniesz twarzą w twarz z największą miłością swojego życia.

Na poród i macierzyństwo się nie przygotujesz

Czy czujecie to w podobny sposób?
Ja nie jestem do końca pewna, choć jest w tym sporo prawdy. Ale... na poród i pierwsze spotkanie z dzieckiem nie da się przygotować. Nie wyobrażaj sobie zbyt wiele, a w czasie porodu lepiej bądź elastyczna - "Wszystko się może zdarzyć..." Później bywa podobnie.

Moim zdaniem to wielkie, bardzo fizjologiczne, a jednocześnie w pewnym sensie jednak mistyczne i trudno wytłumaczalne doznanie. Dla mnie - największe wydarzenie w życiu. Ale nie, z pewnością nie chodzi o różowe motylki, gwiazdki, jednorożce i tęcze. To raczej jak odkrycie pierwotnej więzi, odnalezienie sensu życia. Tak naturalne, a jednocześnie bardzo nierealne przeżycie.

Może cię to zaskoczyć, czasami przerosnąć (zwłaszcza przy zbyt konkretnych oczekiwaniach), czasem musisz do tego po prostu przywyknąć, ale zawsze jest warte starań i trudów.

Zgadzacie się z tymi słowami?
Czy może każda kobieta czuje się inaczej i ani porodu, ani macierzyństwa nie można porównywać?

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama