Reklama

Boże Narodzenie to wyjątkowy czas dla całej rodziny – zwłaszcza pierwsze święta z niemowlęciem, gdy maluch pierwszy raz widzi choinkę, dostaje prezenty i ma okazję skosztować nowych potraw. Już 6-miesięczne niemowlę może spróbować niektórych dań, a trzylatek może się delektować praktycznie wszystkim tym, co rodzice. Ważne, by wiedzieć, co jest wskazane, a co zabronione. A jeśli jedziemy w gości i wiemy, że gospodarze mogą nie być na to przygotowani, trzeba pamiętać o „menu na wynos” – zabrać z domu odpowiednie potrawy i, jak wszędzie, zapas pieluszek.

Reklama

Lista dań wigilijnych dla małych dzieci jest, mimo wielu ograniczeń, całkiem długa – o ile zostaną przygotowane w odpowiedni sposób. To ważne, ponieważ układ pokarmowy malucha nie jest jeszcze w pełni wykształcony, a więc potrawy nie mogą być tłuste i ciężkostrawne, by nie miał on problemów żołądkowych (kolka, wzdęcia, biegunka itp.).

  • Ryby - są dozwolone w diecie malca już od 6. miesiąca, ale pod warunkiem, że są chude i gotowane – smażony karp musi jeszcze kilka lat poczekać. Pieczoną rybę można zaś podać 11-miesięcznemu maluchowi. Bezpiecznie jest przygotować rybę po grecku na bazie chudej ryby (dorsz, sola) lub przyrządzić pulpeciki z ryby zmielonej z dodatkiem warzyw.
  • Barszczyk - można podać go maluchowi, który skończył 7 miesięcy. Warunek jest taki, że musi to być barszcz na bazie warzywnego bulionu i bez śmietany. Zakwasić go można sokiem z jabłek, a przyprawić cukrem, pieprzem i majerankiem (dosłownie odrobiną).
  • Kompot - kompotu z suszu mogą się napić dzieci od 8. miesiąca życia, pod warunkiem, że nie jest za bardzo posłodzony.
  • Groch z kapustą - jest zbyt tłusty i ciężkostrawny. Samej kapusty mogą jednak spróbować roczne pociechy.
  • Mak i miód - kutii, kluskom z makiem i piernikom mówimy „nie”. Mak jest ciężkostrawny i może go skosztować dopiero dwulatek, zaś w miodzie mogą znaleźć się pałeczki jadu kiełbasianego. Dla dorosłych nie jest to groźne stężenie, ale organizm malca jest przecież dużo bardziej wrażliwy.
  • Ciasta i słodycze - dla maluchów przed 1. rokiem życia słodycze w ogóle nie są wskazane – zwłaszcza pod postacią ciast na bazie twardych margaryn oraz kremów ze śmietaną. 9-miesięczny bobas może zjeść np. biszkopty z lukrem na bazie cukru. Bezpieczne będzie także ciasto drożdżowe, babka czy lekki placek z kruszonką.
  • Grzyby - są całkowicie zabronione pod każdą postacią, póki malec nie skończy co najmniej 3 lat, a i wtedy dziecko może dostać jedynie niewielką porcję dla smaku.
  • Orzechy - także są niewskazane. Nie dość, że często są alergenem, to dziecko może zadławić się twardym kawałkiem, ponieważ nie ma jeszcze przecież pełnego uzębienia.

Kobiety karmiące piersią muszą pamiętać, że to, co jedzą przenika do ich mleka, a co za tym idzie – do organizmu dziecka. Dlatego świąteczne menu mamy karmiącej musi być odpowiednio zmodyfikowane. Nie chodzi bowiem o to, że mając kilkumiesięczną pociechę kobiecie nie wolno niczego uszczknąć z wigilijnego stołu – to przesada. Potrawy muszą być po prostu lżejsze i łatwiej przyswajalne.

  • Barszczyk - jeśli jest lekki, nie za bardzo pikantny oraz bez pasztecików z kapustą i grzybami jest dozwolony.
  • Ryby - mama może skosztować łososia lub innych ryb morskich, które są dozwolone w ciąży. Uwaga: powinny być gotowane lub pieczone. Smażony karp, podobnie jak u dzieci, jest niewskazany.
  • Słodkości - kobieta karmiąca może zjeść niewielką ilość bożonarodzeniowych słodkości, ale podobnie jak w przypadku dziecka, powinna omijać mak, miód czy orzechy. W zamian za to może delektować się smakiem moreli, migdałów czy rodzynek.
  • Kompot - ten z suszu jest dozwolony w niewielkich ilościach, ze względu na swoje przeczyszczające właściwości.
  • Grzyby - na nie przyjdzie czas, gdy bobas przestanie być karmiony piersią.
Reklama

Zajrzyj też na: www.dada.pl

Reklama
Reklama
Reklama