500 zł na dziecko czy...? Jaką pomoc chciałabyś dostać?
W Austrii dodatki na dzieci są do 25. roku życia, we Francji i Anglii opłaca się mieć dzieci. Pod względem wspierania rodzin Polska jest na jednym z ostatnich miejsc w Europie. Czy 500 zł na dziecko spowoduje, że będzie więcej dzieci?
Dzietność w Polsce jest jedna z najniższych w Europie: zaledwie 1,2. Oznacza to, że rodzina ma przeciętnie 1,2 dziecka. Fenomenem jest to, że dzietność młodych Polek, które wyjechały do Wielkiej Brytanii, to aż 2,5! Gdyby taka była w Polsce, bylibyśmy krajem nr 1 w Europie. Pokazuje to, że Polki chcą mieć dzieci, potrzebna jest tylko mądre wsparcie.
Czy sytuację zmieni program Rodzina 500 plus, czyli 500 zł na drugie i kolejne dziecko do 18. roku życia (plus 500 zł na pierwsze, jeśli w rodzinie są niskie dochody). Jak może i powinna wyglądać polityka prorodzinna - rozmawiamy z Joanną Narkiewicz-Tarłowską, dyrektor firmy PwC, która przygotowała raport na temat świadczeń rodzinnych w UE.
Czytaj też: Skąd pomysł 500 zł na dziecko i czy ma szansę na realizację
W Polsce wskaźnik dzietności to 1,2, ale wśród młodych Polaków, którzy wyjechali do Wielkiej Brytanii - 2,5. Jak to skomentować?
To właśnie pokazuje, że wystarczy zmienić warunki, wprowadzić system zachęt i zagwarantować ich długofalowość. Można decydować się na więcej dzieci, jeśli ma się zaufanie do państwa, że pomoc nie zostanie cofnięta.
Czy z państwa raportu wynika, jak należy wspierać rodziny, by decydowały się na dziecko?
Na pewno nakłady na rodzinę przekładają się na dzietność - to wynika z naszego raportu. Nakłady na rodzinę w Unii Europejskiej są znacznie wyższe niż w Polsce, średnia w karach UE to w przeliczeniu na złotówki ok. 10 tys. zł rocznie, które można otrzymać w postaci różnego rodzaju dodatków, odliczeń czy zasiłków. W Polsce ta kwota wynosi ok. 2224 zł - to odpowiednik podwójnej ulgi na dziecko. To jedyne wsparcie, jakiego może spodziewać się przeciętna rodzina. W naszych badaniach uwzględniliśmy rodzinę składającą się z aktywnych zawodowo rodziców, z których każdy zarabia średnią krajową, oraz dwójki zdrowych dzieci w wieku 4 i 8 lat uczęszczających do publicznych placówek szkolnych/przedszkolnych. To wsparcie jest 4 razy niższe niż średnia w UE. Pod tym względem jesteśmy na 24 miejscu Europie na 28 państw.
Czytaj też: 1000 zł stypendium demograficznego - pomysł znanego ekonomisty
Zarobki w Polsce są niższe nić w UE, czy wzięliście to pod uwagę?
Tak. Gdy weźmiemy pod uwagę wsparcie rodzin w porównaniu do średnich zarobków, będziemy na 20 miejscu. Nakłady w Polsce są naprawdę bardzo niskie, także jeśli weźmiemy pod uwagę byłe kraje komunistyczne. Są państwa, gdzie te nakłady są naprawdę wysokie, np. na Węgrzech. Polityka prorodzinna na Węgrzech już dała rezultaty: w ciągu kilku lat dzietność wzrosła z 1,2 do 1,4.
Liderami w Europie są Francja, Wielka Brytania, Luksemburg.
Wystarczy dać pieniądze, jak w propozycji 500 zł na dziecko, czy lepiej jeśli są to inne systemy wsparcia?
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Państwa stosują różne systemy pomocy rodzinie. Liderem jest Francja, gdzie są zarówno odliczenia podatkowe, jak dodatkowe zasiłki. Wielka Brytania stosuje tylko zasiłki. Na pewno rozwiązania powinny być długofalowe, nie jednorazowe. Takie, które spowodują wzrost zaufania do państwa. Państwo powinno prowadzić stabilną politykę prorodzinną, te rozwiązania funkcjonują przez lata, dopiero po dłuższym okresie widać efekty.
Sprawdź: Czy dostaniesz 500 zł na dziecko - ministerstwo wyjaśnia wątpliwości
Co najbardziej sprawdziło się we Francji?
We Francji najbardziej sprawdził się tzw. iloraz rodzinny - to rozwiązanie podatkowe, które polega na tym, że dzielimy dochód w rodzinie przez liczbę jej członków, czyli także przez dzieci. Z tym, że jeśli chodzi o dwoje pierwszych dzieci, to każde liczy się jako 0,5, a trzecie i każde kolejne jest liczona jako 1. Czyli np. dochód rodziny 2 plus 2 (z dwójką dzieci) dzieli się na 3, a 2 plus 3 (z trojgiem dzieci) przez 4. Powoduje to, że czteroosobowa rodzina, w której rodzice zarabiają średnie krajowe płaci 5 razy niższy podatek niż singiel o takich samych dochodach.
We Francji jest też system dodatek do żłobków, przedszkoli, nauki w szkołach, na studiach.
Tak, wspiera się dziecko na każdym etapie życia rodzinnego: od momentu urodzenia, poprzez pobyty w żłobkach, przedszkolach, szkołach - i to nie tylko podstawowej, ale też średniej i na studiach. Są różne formy zwrotu wydatków ponoszonych na naukę. Dzieje się tak przez cały okres nauki: szkoła podstawowa, średnia, studia. Są też pewne zasiłki np. dla matek, które zdecydowały się na ograniczenie pracy zawodowej po urodzeniu dziecka, ale chcą wrócić na rynek pracy - np. na dokształcanie, przekwalifikowanie. Cały system wpływa na to, że opłaca się we Francji mieć dzieci.
Dzięki tym zmianom liczba urodzonych we Francji dzieci wzrosła?
Tak, Francja jest liderem pod względem wskaźnika dzietności w Europie, wynosi on niemal 2. I nie są to tylko dzieci imigrantów. 80 proc. dzieci rodzi się w rodzinach, gdzie obydwoje dzieci są Francuzami.
Czy 500 zł na dziecko to dobry pomysł, jakiej pomocy od państwa oczekujecie: żłobki, przedszkola, szkoły; jak powinna wyglądać pomoc państwa dla rodzin - piszcie w komentarzach.
Czytaj też: Rodzice chcą zmian: występujemy do Ministerstwa Zdrowia