Jak udawać Mikołaja? Wystarczy dobrze się przygotować i zachować czujność zaledwie przez kilka minut. Maluch, który wierzy w Mikołaja, po prostu w niego... wierzy. Wierzy w to, że istnieje, że jest dobry, że uda mu się odwiedzić wszystkie dzieci jednej nocy. Dlatego nie możesz lekceważyć sytuacji i uznać, że jeśli coś się nie uda, a twoje dziecko lub inne, które też spędza z wami święta, rozpozna cię, to nic się nie stanie. Stanie się! Maluchy czują się wtedy zawiedzione, oszukane... Nie możesz do tego dopuścić! Z naszymi radami zostaniesz prawie idealnym świętym. Bo ideałów przecież nie ma, chyba nawet wśród świętych.

Reklama

Spis treści:

Przygotuj się dobrze!

Nie zostawiaj niczego na ostatnią chwilę. Jeśli zapomnisz choćby o jednym rekwizycie, jest ryzyko, że cały misterny plan weźmie w łeb. Nie wolno ci o niczym zapomnieć. Jeśli jesteś roztrzepany, odpuść sobie na starcie. Albo zrób listę i odkreślaj kolejne załatwione sprawy.

Jak się przebrać za Mikołaja?

Czerwony, profesjonalny strój kupisz już za 50-100 zł! Jeżeli jesteś szczupły, weź poduszkę, by jak najbardziej zniekształcić swoją sylwetkę. Jeśli masz długie włosy, zwiąż je w kucyk i schowaj. Jeżeli nosisz brodę, zasłoń ją sztuczną. Pamiętaj, że jakiekolwiek znamię, o którym nie pamiętasz, dla dziecka jest jak wielki napis: „To mój tata!”. Dlatego musisz wszystko umiejętnie zamaskować. Potrzebne ci będą: czapka, broda, okulary, buty (nie twoje), rękawiczki, spodnie (pożyczone), no i worek.

Zobacz także

Jak mówi Mikołaj?

W czasie wigilijnego wieczoru zwykle panuje spore zamieszanie, jest więc duża szansa, że uda ci się wyjść z domu cichaczem. Kiedy – już przebrany – zapukasz do drzwi, pamiętaj: najważniejszy jest głos. Nie może być zbyt gruby i tubalny, bo wystraszysz dzieci, ani za cienki, bo zaczną się śmiać lub coś podejrzewać. Wcześniej postaraj się poćwiczyć trochę przed lustrem. Jeśli wiesz, że modulacja głosu to twoja pięta Achillesa, odzywaj się jak najmniej: pozwól mówić innym członkom rodziny. Zawsze możesz się wytłumaczyć, że jesteś małomówny z powodu zmęczenia, gdyby padły niewygodne pytania.

Czasem zdarza się, że zabawa kończy się katastrofą, bo tata-Mikołaj zapomniał zdjąć obrączkę, kolczyk, włożył buty, które nosi na co dzień. Albo rozluźniwszy się na chwilę, swoim normalnym głosem zwrócił się do żony po imieniu. Bądź więc czujny i uważaj przez cały czas!

Zobacz też: Jak przeżyć rodzinne święta i nie zwariować

Co Mówi Mikołaj, jak przychodzi co dzieci?

Wierszyki i piosenki, pytania o grzeczność to wypróbowany przez setki Mikołajów patent na rozbawienie wigilijnych gości. Jeżeli dzieci są potwornie onieśmielone, odpuść sobie. Ale jeśli chcą się popisać – postaraj się na chwilę zapomnieć o tym, że jesteś ojcem i tak naprawdę wszystkie wierszyki już znasz, a o rozrabianiu w przedszkolu wiesz z zebrań rodziców.

Jeżeli zdecydowałeś wcześniej, że dziecko zasłużyło na taką niespodziankę jak odwiedziny Świętego Mikołaja, bądź konsekwentny i nie wykorzystuj Wigilii do karania nawet za drobne przewiny (przeczytaj: rózga od Mikołaja to nie jest najlepszy pomysł). Możesz natomiast wymóc przyrzeczenie dobrego sprawowania na cały następny rok i egzekwować je w ciężkich chwilach. To znaczy przypominać, że słowa danego świętemu trzeba dotrzymać!

Rozdawanie prezentów

Zdecydowanie najważniejsza część twojego planu to rozdawanie prezentów. W końcu to przede wszystkim na nie maluch czeka! Dlatego przygotuj się na to, że nowe Lego lub domek dla lalek będą od tej chwili dla dziecka najważniejsze. Ale postaraj się, by samo rozdawanie prezentów też było czymś, co będziecie potem wspominać.

Nie siedź za długo!

Zastanawiasz się, kiedy wyjść? Doświadczeni Mikołajowie twierdzą, że najlepiej dość szybko po rozdaniu prezentów. Pamiętaj: najważniejsza jest wiarygodność. Święty Mikołaj ma przecież tyle dzieci do obdzielenia, cały świat na niego czeka, więc nie może długo siedzieć. Wcześniej możesz przygotować sobie ciasteczka i czekoladki, którymi na pożegnanie obdzielisz wszystkich członków rodziny. Nie zapomnij dodać: „Do zobaczenia!”.

Zapytaj, czy było fajnie

Kiedy chwilę po wyjściu Mikołaja wrócisz jako tata, zapewne będziesz się musiał wytłumaczyć, dlaczego cię nie było. Cierpliwie wysłuchaj relacji dziecka (dzieci) i powiedz, że żałujesz, że akurat w tym momencie musiałeś coś przynieść z piwnicy lub samochodu. Nie roztkliwiaj się jednak nad swoim losem nadmiernie: maluchowi może się zrobić przykro, że taty nie było. Czar beztroskiej wizyty Świętego Mikołaja pryśnie. A przecież nie o to chodzi...

A może... poszukasz fachowca?

Jeśli po przeczytaniu tego tekstu obawiasz się, że bycie Świętym Mikołajem to dla ciebie za duży stres, po prostu odpuść. Jeśli nie możesz poprosić o pomoc sąsiada lub wynająć Mikołaja ze specjalnej firmy, wystarczy, że ustawisz wszystkie prezenty w jednym pokoju, w tajemnicy otworzysz okno i zawołasz dziecko... Nie warto się denerwować i potem wspominać Wigilię jako najbardziej stresujący dzień w roku. Choć nagroda za ryzyko – radość dziecka – jest naprawdę wspaniała. Wiemy to z własnego doświadczenia!

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama