Dziecko smacznie śpi, a ty owijasz w kolorowy papier zabawki i słodycze, które już niedługo znajdą się pod choinką. Niestety, cały ten trud i tak nie tobie zostanie przypisany. Wszystkie zasługi zbierze staruszek z siwą brodą, którego w dodatku nikt nigdy nie widział! A może skończyć już z tą konspiracją? Czy nie lepiej otwarcie powiedzieć dziecku, że Święty Mikołaj to postać historyczna? Czy kolorując rzeczywistość, nie sprawimy, że dziecko boleśnie się zawiedzie, gdy wreszcie odkryje prawdę?
Nie zabieraj dziecku magii
Twój kilkulatek wcale nie musi wiedzieć, że staruszek z białą brodą podrzucający prezenty pod choinkę to bajka wymyślona przez dorosłych. Przeciwnie, wiara w zdarzenia niezwykłe i tajemnicze to coś, czego przedszkolaki, a nawet dzieci w wieku wczesnoszkolnym bardzo potrzebują, bo:
- rozpala wyobraźnię, rozwija fantazję i kreatywność.
- uczy rozpoznawać swoje pragnienia i wyrażać je. Już samo pisanie listu do św. Mikołaja jest dla malucha ważnym doświadczeniem.
- ćwiczy trudną sztukę cierpliwości, czekając na przybycie magicznej postaci.
- czuje się kimś ważnym i wyjątkowym, co ma duże znaczenie dla poczucia własnej wartości dziecka, gdy zostaje obdarowany (choć nieraz malca korci, by narozrabiać, nie kaprysi przy stole i bez ociągania idzie spać, by zasłużyć na wymarzone podarki).
Nie spiesz się z całą prawdą
Któregoś dnia malec zacznie jednak powątpiewać w istnienie Świętego Mikołaja. Zaskoczy pytaniem np., jakim cudem Święty wchodzi do domu przez nikogo niezauważony czy sunie po chmurach saniami zaprzężonymi w renifery. Czy to oznacza, że w tym momencie należy powiedzieć dziecku prawdę o Świętym Mikołaju?
Niekoniecznie. Cztero-, sześciolatek często zadaje takie pytania wcale nie dlatego, że domyśla się prawdy. Interesują go po prostu różne szczegóły dotyczące magicznej postaci. A jeśli nawet podejrzewa, że to rodzice kładą prezenty pod choinką, to nie zawsze oczekuje potwierdzenia swoich domysłów. Często pragnie jedynie wzbogacić cudowną bajkę o dodatkowe elementy. Dlatego lepiej nie spiesz się z odkrywaniem prawdy. Gdy maluch spyta cię, gdzie Święty Mikołaj mieszka czy kupuje zabawki, zachęć go, by spróbował sam znaleźć odpowiedź („A jak ty to sobie wyobrażasz?”). Możesz też wyjaśnić, że ciebie też nurtują podobne wątpliwości, ale jednego jesteś pewna – św. Mikołaj kocha dzieci i cieszy się, gdy sprawia im radość.
Osłódź fakty
Prędzej czy później z ust dziecka padnie jednak pytanie, jak to naprawdę jest ze Świętym Mikołajem. Dziecko może zacząć drążyć problem choćby po rozmowie z kolegami, którzy podważą wiarygodność twoich wcześniejszych tłumaczeń. Wtedy nie ma już co zasłaniać się wymówkami.
Powiedz dziecku wprost, że – owszem – Mikołaj nie jest żywą postacią. Jednak istnieje on w sercach tych wszystkich, którzy w Boże Narodzenie chcą zrobić niespodziankę ukochanym osobom. Przedstawiając fakty w łagodny, ciepły sposób, nie tylko ułatwisz malcowi przyjęcie prawdy o Świętym Mikołaju. Obudzisz też Świętego Mikołaja w dziecku, by i ono z czasem odkryło przyjemność płynącą z obdarowywania bliskich. Warto też wyjaśnić dziecku, że taki święty istniał kiedyś w rzeczywistości. Był biskupem, który bardzo kochał wszystkich ludzi i im pomagał. Dlatego teraz dorośli starają się go naśladować. Bez obaw, dzieci na ogół wcale nie są mniej szczęśliwe, wiedząc, że prezenty dają sobie kochający się ludzie. Nadal oczekują na przyjście Mikołaja – symbol dobra i dzielenia się z innymi.
Sprawdź, czy jest czas na wizytę Mikołaja
Nie każde dziecko, które wierzy w Świętego Mikołaja, jest już gotowe na spotkanie z nim – przypominają psycholodzy. Dwu-, trzyletniego malucha starzec w czerwonej kapocie mówiący grubym głosem może przestraszyć. Trudno też oczekiwać, aby taki maluch bez najmniejszego stresu usiadł Mikołajowi na kolanach czy wyrecytował mu wierszyk.
Masz w planie taki właśnie scenariusz? Uważnie obserwuj dziecko. Jeśli reaguje lękiem na przebierańców spacerujących z worami po ulicach, to sygnał, że wizytę Mikołaja lepiej przełożyć na następny rok. Inaczej rezultatem przeciążenia emocjonalnego może być płacz, a nie pełnia szczęścia. Co innego, gdy twoje dziecko jest już starszym, pewnym siebie przedszkolakiem. Wtedy odwiedziny Świętego Mikołaja z pewnością będą dla niego wspaniałym przeżyciem. Nawet gdy dziecko już dobrze wie, że prezenty przyniesie przebrany tata czy wujek, w niczym nie umniejszy to jego radości z wyczekiwanego spotkania. Dlatego, zdaniem psychologów, ten miły świąteczny rytuał warto podtrzymywać jak najdłużej. Wiek dziecka nie ma w tym wypadku znaczenia. Przecież taka wspólna zabawa z przymrużeniem oka sprawia radość nawet dorosłym!
ZOBACZ TEŻ: 9 sposobów, by umilić dziecku oczekiwanie na święta