1. Podaruj dziecku kalendarz adwentowy
Wszystkie mamy, z którymi rozmawiałam, zgodne są co do jednego: przygotowania do świąt warto zacząć od podarowania malcowi kalendarza adwentowego. Dzieci nie mają pojęcia, co to znaczy „za trzy tygodnie i trzy dni” ani ile to jest „niedługo”. Znikające w brzuszku smakołyki albo drobne prezenty nie tylko osładzają męki oczekiwania, ale także pomagają odmierzać czas.
Wersja dla łasuchów: Kalendarz z czekoladkami. Codziennie wręczaj jeden malcowi. Wytłumacz mu, że nawet jeśli zje wszystkie naraz, święta wcale nie rozpoczną się szybciej!
Wersja dla tych, którzy lubią niespodzianki: przygotuj 24 kojarzące się ze świętami drobiazgi (np. bombki, szyszki do powieszenia na choince, orzechy, naklejki) i ładnie je zapakuj.
2. Napiszcie list do Świętego Mikołaja
Święty Mikołaj doskonale wie, czy dziecko było grzeczne, warto mu jednak podpowiedzieć, co chciałoby znaleźć pod poduszką albo choinką. Wiadomość najlepiej przekazać mu w liście. Nie wiesz, jaki adres wpisać na kopercie?
Adres Świętego Mikołaja:
Joulumaa
Santa Claus „Post Office”
Arctic Circle
96–930 Rovaniemi
Finland.
Na pewno dojdzie! Można też wysłać elektroniczny list, np. na adres e-mail: santa.claus@santaclausoffice.fi. Albo skorzystać z podpowiedzi jednej z mam: piszemy po prostu MIKOŁAJ, NIEBO i zostawiamy list na kuchennym parapecie. Muszę tylko pamiętać, by go zabrać, gdy mała zaśnie – śmieje się mama. A list do Mikołaja trafia w odpowiednie ręce, czyli do rodziców :)
3. Przedświąteczne porządki
Tak, tak, to nie pomyłka! Porządki też mogą być atrakcyjne, zwłaszcza że przy okazji można znaleźć mnóstwo zagubionych drobiazgów, porozmawiać (nie tylko o świętach), powygłupiać się. Albo po prostu porobić coś z dzieckiem.
Renata, mama pięcioletniej Kasi i trzyletniego Wojtusia, także wie, jak zapędzić dzieci do roboty. – Zostawiam im liściki „od Mikołaja”. Piszę tak: „Chciałbym, żebyście dzisiaj posprzątali swój pokój. Mikołaj”, albo „Kochani! Sprawdźcie, proszę, czy wszystkie stare zabawki są wam potrzebne. Boję się, że nie będzie miejsca na nowe”. Dzieci są tym bardzo przejęte i błyskawicznie wypełniają polecenia. Mnie tak nie słuchają! – opowiada.
Można też zrobić całkiem inaczej. Opowiada Ewa, mama czteroletniej Hani. – Moja przyjaciółka ma córeczkę w wieku Hanki, Marcelinę. Dziewczynki bardzo się lubią, więc od czasu do czasu podrzucamy je sobie nawzajem na weekend. Zrobimy tak przed świętami. W ten sposób każda z nas będzie miała dwa dni na porządki, a dziewczynki będą szczęśliwe.
Czytaj też: Jak włączyć dziecko w świąteczne przygotowania
4. Przygotujcie mleko dla reniferów
Czekanie na święta byłoby o wiele trudniejsze, gdyby nie to, że po drodze są mikołajki. Warto zadbać o to, by nie kojarzyły się maluchom wyłącznie z prezentem pod poduszką. Ewa ma na to fantastyczny sposób. – Co roku 5 grudnia przygotowujemy z Emilką poczęstunek dla Mikołaja i jego reniferów. Rozkładamy na talerzyku ciasteczka, nalewamy do kubka mleko, dokładamy jabłko, a tacę z jedzeniem stawiamy przy łóżku. Rano słyszę radosne: „Mamo, byli, byli! Tak im smakowało, że aż nakruszyli!”.
5. Nauczcie się nowej kolędy
Przed świętami warto nauczyć smyka choć jednej kolędy. – Mój mąż śpiewa lepiej ode mnie (co wcale nie znaczy, że dobrze), więc to jemu przypadła rola nauczyciela. A że nauka odbywa się w wielkiej tajemnicy przede mną (ćwiczą zamknięci na cztery spusty w pokoju maluchów), mogę spokojnie gotować, sprzątać... – mówi Renata.
Jeszcze inaczej poradziła sobie Ewa. – Moja Hania uczy się kolęd ze schorowaną prababcią – opowiada. – Obie są zadowolone: Hania dlatego, że prababcia ją chwali i ma dla niej dużo czasu, a prababcia dlatego, że uwielbia pomagać innym, a ze względu na stan zdrowia rzadko ma okazję, by to robić.