Kochany mężu, oto 5 sposobów, żeby mnie uszczęśliwić (+1 bardzo dobry)
Nie potrzebuję futer, diamentów ani wycieczek dookoła świata. Chcę życzliwości, empatii i szczypty rozpieszczania. Porozmawiajmy teraz o tym, jak prostymi sposobami mężczyźni mogą uszczęśliwić swoje żony.
Mówią, że kobietę trudno zadowolić. Nieprawda! Wystarczy odrobina dobrej woli, minimum wysiłku i będę ukontentowana. Wystarczy, że będziesz robić tych kilka rzeczy. A że podobno lubisz jasne, nieprzegadane komunikaty, pozwoliłam sobie zapisać je w przejrzystych punktach. Do dzieła! Drogi mężu:
1. Zgadzaj się ze mną
Co się dzieje z ludźmi, że po jakimś czasie zaczynają negować wszystko, co powie ich partner? To działa w dwie strony: robią tak i mężczyźni, i kobiety. Ale teraz mówimy o uszczęśliwianiu pań, stąd prośba do was, panowie: naprawdę nie musicie być zawsze w kontrze. - Zimno jakoś – mówię. - Mi jest ciepło – mówi on. - Jakieś bez smaku to jedzenie – stwierdzam. - Mi smakuje – odpowiada on. A teraz pomyśl, gdyby na moim miejscu siedział twój znajomy z pracy albo gdyby to był listonosz: - Zimno jakoś – mówi Ktoś Inny, Kto Nie Jest Twoją Żoną. - Noooo, gdzie ta wiosna? - mówisz ty. Dlaczego? Bo tak naprawdę to jest bzdura, a wiesz, że przytakując komuś w błahych sprawach nawiązujesz miłą relację. Dlatego od dzisiaj, kiedy mówię, że Scarlett Johansson jest gruba, zgódź się ze mną, co?
2. Słuchaj z zainteresowaniem
Że kobiety niby dużo mówią? Bez przerwy, o wszystkim i niepotrzebnie? Oj, przestań. Pokaż, że słuchasz, a zyskasz wdzięczną partnerkę, która będzie lubiła spędzać z tobą czas, a nie będzie miała wrażenia, że mieszka ze ścianą o ludzkich kształtach, która złożyła śluby milczenia, a na dodatek ma słuch pnia. Kiedy następnym razem zacznę ci opowiadać o perypetiach sercowych mojej ciotki, przerwij scrollowanie ekranu w telefonie i wykaż zainteresowanie: zapytaj co się stało z jej poprzednim absztyfikantem, stwierdź, że trudno za nią nadążyć i pośmiej się ze mną, kiedy po raz piąty opowiem ci tę samą anegdotę z czasów młodości mojej kochliwej ciotuni. I za nic w świecie nie przerywaj mi informacją, że już ci to opowiadałam! To niewiele, a ja będę zadowolona i zajmę się swoimi sprawami z poczuciem, że tak dobrze jak z tobą, to naprawdę z nikim innym się nie dogaduję.
3. Mów komplementy
Co prawda zarwałam już trzydziestą noc z rzędu, a malowanie się zostawiam wyłącznie na comiesięczne wizyty kontrolne u pediatry, ale nie widzę powodu, żebyś nie skomentował tego, że jestem śliczna, ładnie mi w fioletowym T-shircie, a mój widok, kiedy przysypiam w fotelu topi ci serce ze wzruszenia. Dorzuć kilka zdań o tym, że jestem najlepszą matką na świecie, że uwielbiasz sposób, w jaki się śmieję i opowiadam anegdoty o ciotce, że kolacja była pyszna i że trafiłam w 10 komentując nowe poczynania posłów i senatorów RP.
4. Przynoś kawę do łóżka i częstuj czekoladą
Nie, nie musisz codziennie, ale tak z raz w tygodniu chociaż, dobrze? Z tą kawą oczywiście, czekoladki możesz przynosić każdego dnia, będziesz miał bardzo zadowoloną żonę (nawet jeśli będę ciągle mówić o tym, że jak tylko skończę karmić to przechodzę na dietę). Czekolada jak miłość – poprawia samopoczucie. A szczęśliwa kobieta u boku wszystko zmienia, prawda?
5. Pamiętaj o umowach (i rzeczach do naprawienia)
Ten karnisz naprawdę trzeba zawiesić, bo widok koca w oknie mnie przygnębia. Nie chcę ci o tym ponownie przypominać. Czy mógłbyś pamiętać o rzeczach do zrobienia w domu? Pewnie mogłabym część z nich nawet zrobić sama albo wezwać fachowca, ale czy nie wystarczy, że podczas urlopu wychowawczego zajmuję się naszym dzieckiem, karmię nas wszystkich i codziennie ogarniam dom? Jeśli nie zrobisz tego ty, będę mieć poczucie krzywdy i będę nadąsana, a wiesz, że stąd prosta droga do kłopotów. Poza tym dotrzymuj słowa, nie mów na odczepnego, że coś zrobisz, bo ja zawsze pamiętam, co powiedziałeś i uważam twoje słowa za wiążącą umowę.
6. Wstań do dziecka!!!
A teraz porozmawiajmy poważnie, kochanie. Wybaczę ci każdą z powyższych pięciu rzeczy, jeśli wreszcie zaczniesz wstawać do dziecka w nocy! Proszę! Muszę się w końcu wyspać, bo jak nie to pewnego dnia zniknę. I jeszcze jedno, czy w następny weekend nie wziąłbyś dziecka na długi spacer, żebym ja mogła sobie pospać?
A co wy byście chciały, żeby wasi mężczyźni dla was robili? Piszcie w komentarzach!
Zobacz też:
- Romantyczne gesty: jak to było przed dziećmi, a jak jest teraz?
- 5 najlepszych quizów (nie) tylko dla kobiet
- Jak zrozumieć płeć przeciwną - prześmieszne i prawdziwe obrazki!