


Książeczkę „Man meets Woman” (składa się z kilkudziesięciu ilustracji i jednej strony tekstu), autorstwa Yang Liu, dostałam od koleżanki z redakcji. W domu zaczeli ją oglądać mąż i 13-letni syn. Śmiali się głośno (zbyt głośno) i nieskrępowanie (jak to faceci!). Dołączyłam do nich. Też się śmiałam, też głośno. 10-letnia córka przybiegła z pytaniem z czego się tak wszyscy śmiejemy.
„Z kobiet” - odpowiedzieli moi mężczyźni, zupełnie nie w stylu gender .
Ups! Ja w tej samej chwili chciałam powiedzieć: „Z facetów”.
Zupełnie inaczej to widzieliśmy. Przypadek? Nie sądzę!
Faceci są z Marsa, kobiety z Wenus
Autorka książki - Yang Liu - urodziła się w Pekinie, mieszka i tworzy w Berlinie. Przyznaje, że jako pracująca mama i żona, wciąż spotyka się z dowodami na to, że różnic między kobietami i facetami, między naszym postrzeganiem świata i siebie nawzajem, jest ogromnie dużo.
Inaczej się zachowujemy w takich samych sytuacjach (mój ulubiony rysunek o tym, jak choruje kobieta, jak choruje, znaczy umiera, mężczyzna). Inaczej myślimy na te same tematy (miłość to przytulanie czy seks?). Inaczej też świat i ludzie widzą nas i naszych partnerów w tych samych rolach (tata z dzieckiem w domu – nowoczesny, dzielny facet, mama z dzieckiem w domu – nudna kura domowa).
Różnice są silnie zakorzenione w nas prywatnie. Ale też w tzw. opinii publicznej. Rysowniczka nie mówi, czy to źle, czy dobrze. Pokazuje je. I zachęca do oglądania tego z humorem. Ja się uśmiałam. Ale też... zamyśliłam.
Płeć na obrazku - nie tylko żarty?
Niektóre obrazki dotyczą teoretycznie najzwyklejszych spraw - np. tego, jak widzimy się w lustrze (dlaczego oni zawsze są zachwyceni, kobiety zawsze narzekają?!). Czy to, że w lustrze widzimy się zawsze gorzej, ma jakiś związek z tym, że mniej zarabiamy? Hm.
Liu zachęca, by postarać się spojrzeć czasem na różne życiowe sytuacje, oczami przedstawiciela tej drugiej płci. To fajne, ale nie wiem, czy w sklepie ze śrubkami mi się to uda...
Zobacz wybrane ilustracje z książki wydanej przez Taschen >>

Facet nie choruje, on od razu umiera
Można zostawić bez komentarza, prawda?
Ten obrazek przypomniał mi moje marzenie, z czasów, gdy dzieci były maleńkie. Tak, śniłam o tym, żeby na kilka dni trafić do... szpitala (to oczywiste, że chorowanie w domu nie zdejmuje kobiecie żadnych obowiązków z głowy). W takim szpitalu nikt by ode mnie nic nie chciał. I mogłabym się wyspać! Pewnie bym też zaplanowała wakacje, remont...

W sklepie ze śrubkami
A to nie to samo?
Różnica niewielka. Kochanie, jakoś to już zrobisz, żeby pasowało, prawda?

Rozmowa (nie tylko telefoniczna)
Może my po prostu znamy więcej słów i mamy więcej do powiedzenia?
Nie, to pewnie seksizm. Jak to zatem wytłumaczyć...

Nowoczesny i kura
Pamiętam, kiedy mąż mojej przyjaciółki wziął tzw. urlop tacierzyński. Wszyscy wokół piali - jak dzielny, jaki nowoczesny! Nawet my, kobiety na macierzyńskich, chwaliłyśmy, pomagałyśmy! Tylko Aśka ciągle była zła. Wszystko przez te stereotypy!

On pracuje, ona... przesadza
Facet po godzinach wie, że w domu jest kobieta i zajmie się dzieckiem. Tak samo powinna myśleć kobieta, która zostaje dłużej w pracy. Może nawet tak myśli. Ale inni wiedzą, że ona jest pracoholiczką. Wiadomo!

Co dziecko zmienia w związku?
Po prostu jest. Jest ona, on i ono.
Dlaczego kobiety tak nie potrafią?
1:0 dla mężczyzn. W tym wypadku. Nikomu nie robi dobrze taka przesada.
Dziewczyny, dyskretnie polecam: Jak pielęgnować związek po pojawieniu się dziecka

Jeden człowiek, jedno zadanie
To jest rozsądne podejście. Ale kto może sobie pozwolić na rozsądek?

Zalotka czy francuz?
Dla każdego coś miłego. Najlepsza będzie francuska zalotka :)

Kochać to nie znaczy zawsze to samo...
Może oni mają rację? Więcej seksu to więcej przyjemności i spalonych kalorii...
Tylko jak się kochać bez porannego buziaka, miłego SMS-a w ciągu dnia i świeczki?
Polecamy: 7 sekretów kobiet, które kochają seks

Co oznacza milczenie?
Kiedy ona milczy, on myśli, że ona... milczy.
Kiedy on milczy, ona WIE, że on myśli o... już ona WIE, co on musi myśleć.

Zwykłe zakupy...
Ale skąd wiedzieć, że w innym sklepie nie ma lepszego odcienia/rozmiaru/materiału/ceny...?
Można się uśmiać prawda? Więcej ilustarcji znajdziecie w książce „Man meets Woman” Yang Liu, wydawnictwo TASCHEN.
Na koniec, wcale nie na przekór, polecam: Gender, moja rodzina to lubi!