„Kali była całkowicie zdrowa, a chwilę później już jej nie było. Choroba pokonała ją tak szybko” – poinformowała mama 4-latki, Karra Harwood, w rozmowie z lokalnymi mediami.

Reklama

4-latka zmarła na koronawirusa

Dziewczynka zmarła 7 września we śnie w swoim domu w Bacliff w stanie Teksas. Pierwsze objawy zakażenia koronawirusem pojawiły się u niej zaledwie kilka godzin wcześniej. Mama Kali, wraz z partnerem, przebywała w tym czasie na kwarantannie – testy na COVID u obojga dały pozytywny wynik. Wcześniej oboje sprzeciwiali się szczepieniom.

„Próbowałam się od niej izolować, nie chciałam zarazić ani jej, ani moich pozostałych dzieci” – tłumaczyła matka Kali. Testy na koronawirusa wykazały jednak, że zarówno brat zmarłej dziewczynki, jak i jej 5-miesięczna siostrzyczka również zostali zakażeni. Kobieta dodała również, że żałuje, że nie zaszczepiła się przeciwko COVID-19 – być może dzięki temu jej córeczka wciąż by żyła.

Po przeprowadzeniu badań biuro sądowe Galveston County potwierdziło, że Kali była pierwszym dzieckiem w hrabstwie, które zmarło z powodu COVID-19.


Źródło: New York Post

Zobacz także:

Zobacz także
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama