Do tej pory szkoły podstawowe funkcjonują normalnie, natomiast w szkołach ponadpodstawowych odbywa się nauka zdalna lub nauczanie hybrydowe. Coraz więcej nauczycieli jest na zwolnieniu lub na kwarantannie, nie ma kto prowadzić lekcji, są także pierwsze śmiertelne ofiary koronawirusa wśród nauczycieli. Premier ogłosił, że prawdopodobnie dzisiaj rząd podejmie decyzję o nauczaniu zdalnym lub hybrydowym w wyższych klasach szkół podstawowych.

Reklama

Nauczanie zdalne lub hybrydowe w podstawówkach

Premier zamieścił wpis na Twitterze, w którym ogłosił, że szkoły podstawowe także będą działać w zdalnym lub hybrydowym modelu nauczania. „Kierujemy się zdaniem ekspertów i na początku zamknęliśmy szkoły ponadpodstawowe. Prawdopodobnie dzisiaj po południu na RZZK podejmiemy decyzję, że również wyższe klasy szkół podstawowych też będą podlegały nauczaniu zdalnemu lub hybrydowemu” – napisał Mateusz Morawiecki.

Związek Nauczycieli Polskich

ZNP jest przeciwny tradycyjnemu modelowi nauczania w szkołach podstawowych. Związek Nauczycieli Polskich wystosował w tej sprawie oficjalny list do premiera, w którym pisze, że rozwiązania, jakie wprowadził rząd „nie zawierają żadnych rozwiązań chroniących życie i zdrowie 4 milionów dzieci i uczniów oraz 400 tysięcy nauczycieli uczących się i pracujących w przedszkolach, szkołach podstawowych i innych placówkach edukacyjnych”.

Niebezpieczeństwo jest o tyle duże, że w wyniku ostatniej reformy szkolnictwa do szkół podstawowych trafiły dwa dodatkowe roczniki uczniów. Szkoły są więc przepełnione, co utrudnia przestrzeganie dystansu między uczniami, nauczycielami, personelem szkoły.

„Należy zmniejszyć liczbę dzieci w salach przedszkolnych i najmłodszych klasach podstawówki oraz przygotować szkoły do nauki na odległość. Jest jeszcze czas na wprowadzenie zmian” – powiedział prezes ZNP Sławomir Broniarz.

Zobacz także
e-book Odporność dziecka konsultacja dr P. Grzesiowski
edipresse

Stanowisko rządu

Rzecznik rządu Piotr Müller wypowiedział się na temat wprowadzenia nauczania zdalnego w szkołach podstawowych: „Musimy najpierw ocenić, jak wygląda kwestia obniżenia mobilności obywateli po wprowadzeniu nauczania zdalnego w szkołach ponadpodstawowych, jakie ma to przełożenie na mobilność w kraju”.

Głos w tej sprawie zabrał również Dariusz Piontkowski: „To, co będzie działo się ze szkołami podstawowymi, zależy od rozwoju epidemii. Oczywiście, jeżeli tak szybko będzie rosła liczba zachorowań, to nie możemy wykluczyć, że w kolejnych tygodniach, czy nawet dniach, zostanie podjęta decyzja, żeby na przykład uczniowie starszych klas w szkołach podstawowych, też przechodzili na system mieszany”.

Nauczyciele na zwolnieniach

Część nauczycieli bierze zwolnienia z obawy o zdrowie swoje i swojej rodziny. Sprawia to, że w szkołach są ogromne braki kadrowe i nie ma kto prowadzić lekcji.
„Brak kadry sprawia, że w szkole nie jest bezpiecznie, nie jesteśmy w stanie zapewnić dzieciom odpowiedniej opieki. Zorganizujemy odbywające się w tym tygodniu konkursy przedmiotowe, będą obiady, ale lekcji nie będzie, bo nie ma kto ich prowadzić” – powiedziała dyrektor Jolanta Gajęcka, dyrektorka SP nr 2 w Krakowie.

Zamykanie szkół, brak zdalnego nauczania

Dyrektorzy często nie mogą dodzwonić się do sanepidu, są więc zmuszeni, by samodzielnie podejmować decyzje – zamykają szkoły, ogłaszając np. godziny dyrektorskie (wolne dni, o których decyduje dyrektor). Zajęcia można także zawiesić na podstawie przepisów BHP, jednak ani w pierwszym, ani w drugim przypadku nie można wtedy prowadzić nauki zdalnej.

„Upór rządu doprowadził do tego, że dzieci z podstawówek z powodu koronawirusa nie będą miały żadnych lekcji” – zauważa dyrektor Gajęcka.

„Przehulał Pan nasz wspólny czas"

Jedna z dyrektorek szkół opublikowała na Facebooku bardzo szczery wpis, skierowany do premiera: „Przykro mi, ale na potrzeby czwartkowej konferencji prasowej, musi Pan stworzyć nową kategorię, bo nie wpiszemy się w dotychczasowe – o nas ani zdalna, ani hybrydowa... w klasach 4-8 praktycznie ŻADNA” – napisała w poście na Facebooku Jolanta Gajęcka.

„Wtedy zamknął Pan w domu zdrowych Ludzi, którzy chwycili co mieli pod ręką i w imię wyższych idei i poczucia obowiązku, przenosili XIX-wieczną szkołę w XXI wiek. Partyzanci, ale zdrowi partyzanci. Teraz połowa partyzantów leży w szpitalach polowych i nie nadaje się na tę wojnę” – dodała kobieta.

Dyrektorka zwróciła uwagę również na bałagan, jaki panuje w organizacji edukacji podczas pandemii i apeluje o rozpoczęcie sensownych działań: „Niech Pan zagoni nowego Pana Ministra do pracy! Może chociaż wstrzyma kuratoryjne konkursy/olimpiady przedmiotowe, w których nie mogą uczestniczyć Uczniowie przebywający na kwarantannie... Może zarządzi, że tegoroczni Siódmoklasiści za półtora roku nie będą musieli zdawać kolejnego durnego egzaminu z dodatkowego przedmiotu... Może wymyśli, jak płacić, gdy Nauczyciel gotowy do pracy przebywa na kwarantannie w domu i chciałby uczyć, ale Dzieci są w szkole i trzeba Im zapewnić opiekę”.

Źródło: niezalezna.pl, next.gazeta.pl, wiadomosci.radiozet.pl, krakow.wyborcza.pl, money.pl​, twitter

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama