Cały spór dotyczy rozwiedzionych rodziców 13-letniego chłopca, którzy mieli odmienne poglądy w kwestii szczepienia ich syna przeciwko COVID-19. W czerwcu nastolatek przyjął pierwszą dawkę szczepionki. Jak twierdzi jego ojciec, chłopak był całkowicie uświadomiony o skutkach choroby wywołanej przez koronawirusa i pozytywnym wpływie przyjęcia szczepionki.

Reklama

„Syn, podobnie jak większość jego znajomych, przyjął szczepionkę świadomie. Nie musiałem go do tego namawiać. Został zakwalifikowany przez lekarza, a po podaniu nie miał żadnych skutków ubocznych. Problem pojawił się, gdy poinformowałem jego matkę, że dziecko zostało zaszczepione, na co ona nie wyrażała od początku zgody” – powiedział w rozmowie z naTemat.pl ojciec chłopaka.

Finał sprawy w sądzie

Odmienne zdanie na temat szczepień miała mama chłopca. Jak podaje portal naTemat.pl matka dziecka udała się do punktu szczepień i zabroniła podawania swojemu dziecku drugiej dawki szczepionki. Spór między rodzicami o to, czy ich dziecko powinno przyjąć drugą dawkę szczepionki, spowodował, że sprawa znalazła się w sądzie.

Orzekający sąd wysłuchał obu stron konfliktu – ojca i matki, a także zdecydował się na wysłuchanie stanowiska dziecka. Według relacji jego ojca chłopak powiedział, że chciał przyjąć pierwszą dawkę szczepionki, jednak nie był przekonany co do drugiej dawki.

Sąd orzekł, że szczepienie przeciwko COVID-19 nie jest obowiązkowe w naszym kraju. Wydana decyzja miała również uwzględnić stanowisko chłopca, ponieważ nastolatek jest już na tyle dojrzały, że potrafi sam określić, co jest dla niego dobre.

Zobacz także

Brak zgody ojca z wyrokiem sądu

Ojciec chłopca na łamach portalu naTemat.pl okazał swoją niezgodę z decyzją sądu. W jego ocenie jest ona krzywdząca.

„O pisemne uzasadnienie orzeczenia dopiero wystąpiłem, ale jest ono dla mnie bulwersujące. Wszystkim wokół mówi się, jak ważne jest szczepienie podczas walki z pandemią, tymczasem sąd orzeka coś, co jest absolutnie niezgodne z prowadzonymi wokół kampaniami informacyjnymi i badaniami naukowymi. Nadto sąd traktuje zdanie dziecka na zasadzie »jak nie chce, to niech się nie szczepi«” – powiedział tata nastolatka. Mężczyzna zapowiedział, że będzie się odwoływał od wyroku sądu, a także wystąpi o pomoc do Rzecznika Praw Obywatelskich.

Stanowisko eksperta

Na temat postanowienia sądu na łamach portalu naTemat.pl wypowiedział się także Paweł Grzesiowski – eksperta Naczelnej Rady Lekarskiej ds. COVID-19.

„Rodzice, jeśli każde z nich ma pełnię praw rodzicielskich, muszą być zgodni w kwestiach medycznych dotyczących ich wspólnych dzieci. Nie ma możliwości, by lekarz mógł wykonać zabieg medyczny, a tym właśnie jest szczepienie, bez porozumienia rodziców. Tak więc nie jest to wyrok przeciwko szczepieniom, lecz decyzja pozostająca w zgodzie z obowiązującym prawem. Sąd po prostu nie mógł wydać tu innej decyzji” – tłumaczy ekspert.

Źródło: natemat.pl

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama