Reklama

W Polsce kolejne szkoły przechodzą na naukę zdalną albo zaczynają pracować w trybie mieszanym: częściowo prowadzą zajęcia stacjonarne, a częściowo tzw. e-learning. Każdego dnia pojawiają się nowe przypadki zakażeń, a koronawirus jest wykrywany zarówno u uczniów, jak i u nauczycieli. Czy to oznacza, że wkrótce polskie szkoły i przedszkola znów zostaną zamknięte?

Reklama

Czy będzie powrót do nauki zdalnej?

Koronawirus nie omija szkół i przedszkoli. Po ponownym otwarciu placówek oświatowych 1 września codziennie notowane są przypadki zakażeń u dzieci i kadry nauczycielskiej. Już 204 szkoły w Polsce prowadzą zajęcia stacjonarne łącznie ze zdalnymi, a 64 szkoły przeszły wyłącznie na naukę przez internet (dane na czwartek 17 września, udostępnione przez MEN). To znacznie więcej niż jeszcze 2 tygodnie temu − wtedy tylko 47 placówek pracowało zdalnie i jedynie 12 w trybie mieszanym.

Na razie jednak nie mówi się oficjalnie o całkowitym zamknięciu szkół. Co więcej, nawet w przypadku pojawienia się koronawirusa w szkole, na przymusową kwarantannę wysyłana jest jak najmniejsza liczba osób, tak aby placówka mogła pracować normalnie. W szkołach obowiązują ścisłe zasady bezpieczeństwa.

Szkoły w Europie nie będą zamykane

Nic nie wskazuje na to, by w Europie planowano zamykać szkoły i przedszkola. Mimo że liczba zakażonych cały czas rośnie, rządy stawiają przede wszystkim na izolację chorych, badania na Covid dla nauczycieli i czasowo ograniczone kwarantanny. Co ciekawe, odkąd dzieci wróciły do szkół, nie zaobserwowano lawinowego wzrostu liczby zakażeń w europejskich placówkach oświatowych. Np. w Hiszpanii z powodu koronawirusa zamknięto do tej pory tylko jedną szkołę. Z kolei we Francji na kwarantannę wysyła się tylko osoby, które miały bliski kontakt z zakażonym, a w Niemczech zaoferowano nauczycielom testy, które mają oszacować ryzyko ciężkiego przebiegu Covid-19. Efekt? Nauczyciele chętniej przychodzą do pracy. W całej Europie większość kadry pedagogicznej nie chce powrotu do nauki zdalnej − przytacza wyniku sondażu „Wall Street Journal”.

„Prawda jest taka, że napływające z całego świata dowody pokazują, że szkoły to nie są miejsca, gdzie COVID jakoś szczególnie dobrze się roznosi” − powiedział Russell Viner, szef Królewskiego Towarzystwa Pediatrycznego Wielkiej Brytanii na łamach „Wall Street Journal”.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama