Reklama

Dzieci również będą wkrótce szczepione na COVID-19? Według ekspertki ze Szpitala Klinicznego w Poznaniu prof. Magdaleny Figlerowicz, jeśli tylko pojawi się taka możliwość, najmłodsi powinni przyjąć szczepionkę. Jak mówiła w TOK FM, na ogół dzieci przechodzą koronawirusa łagodniej niż dorośli, ale i wśród najmłodszych zdarzają się przypadki ciężkie i zagrażające życiu.

Reklama

Nie można bagatelizować żadnych objawów

„Patrząc na dane globalne, śmiertelność u dzieci jest zdecydowanie mniejsza. Taki krytyczny przebieg choroby występuje u poniżej 1 procenta przypadków” – informuje kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Neurologii w Szpitalu Klinicznym w Poznaniu.

Różnica pomiędzy dziećmi a dorosłymi polega na tym, co dzieje się z organizmem po chorobie. U młodszych może rozwinąć się wieloukładowy zespół zapalny powiązany z COVID-19, znany też jako PIMS. „To jest choroba bardzo poważna, zagrażająca życiu” – podkreśla Magdalena Figlerowicz i podkreśla, by nie bagatelizować żadnych objawów koronawirusa u dzieci.

Szczepienia i dystans

Choć firma Pfizer informowała, że jej preparat jest skuteczny również w przypadku młodszych osób, na razie w Polsce nie ma możliwości szczepienia niepełnoletnich. „Niektóre kraje już szczepią młodzież powyżej 16. roku życia szczepionką Pfizera i w Polsce też powinniśmy w tym kierunku zmierzać” – mówi ekspertka.

Na razie – jak podkreśla prof. Magdalena Figlerowicz – powinni szczepić się dorośli. Jeśli wszyscy dorośli z otoczenia dzieci będą zaszczepieni, dzięki tzw. odporności kokonowej także dzieci będą bezpieczniejsze. Jak przekonuje ekspertka, podstawą jest szczepienie, ale w kontaktach między dziećmi zachowywanie dystansu także jest ważne.

Zaszczepiłybyście swoje dzieci?

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama