Reklama

W czasie pandemii koronawirusa świat liczy na wynalezienie leku na COVID-19. Jedna z firm ogłosiła nawet, że powstała już skuteczna szczepionka. Niedawno minister zdrowia obwieścił, że na koronawirusa zostaną zaszczepieni wszyscy dorośli Polacy. Teraz doradca premiera wypowiedział się na temat tego, kto nie zostanie zaszczepiony w pierwszej kolejności.

Reklama

Kto nie zostanie zaszczepiony, a kto tak?

Prof. Andrzej Horban powiedział, że na początku szczepienia ominą dzieci, a będą im poddawane osoby, które są narażone na ciężki przebieg COVID-19.

Obowiązkowe szczepienia

Czy rząd bierze pod uwagę przymusowe szczepienia? Do tego również odniósł się prof. Andrzej Horban: „Myślę, że słowo 'brać pod uwagę' jest adekwatne do tego, co się dzieje. Jeżeli wprowadza się coś, co jest obowiązkowe, to trzeba mieć możliwość wyegzekwowania. Trudno jest mi wyobrazić sobie, że łapie się obywatela na ulicy i szczepi się go przymusowo” - powiedział prof. Horban. Zaznaczył jednak, że jest przeciwnikiem karania, jeśli ktoś nie będzie chciał się zaszczepić. „Tutaj kara jest dość prosta dla niezaszczepionych. Zaczyna się chorować” - podsumował ekspert.

Bezpieczeństwo i skuteczność

Szczepionka zostanie dopuszczona do użytku dopiero po przejściu trzeciej fazy badań klinicznych, czyli takiej, podczas której eksperci sprawdzają bezpieczeństwo i skuteczność danej szczepionki na większej grupie ludzi. „To musi potrwać i musi kosztować. Nie będziemy szczepili przed uzyskaniem tych wyników” - dodał Horban.

Wyłączenie dzieci ze szczepień

W kwestii początkowego wyłączenia dzieci ze szczepień głos zabrał dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. walki z COVID-19: „Dzieci są bardzo ważnym ogniwem w tej pandemii. One chorują bezobjawowo, albo skąpoobjawowo, ale one przenoszą koronawirusa”. Specjalista jest zdania, że szczepionka nie powinna być dostępna jedynie dla osób dorosłych: „Szczepienia powinny być również dostępne dla dzieci. Może nie dla noworodków, czy niemowląt”.

Ekspert stwierdził, że decyzja o szczepieniu tylko osób dorosłych jest sprzeczna z mechanizmem przenoszenia się wirusa.
„Zakładanie, że zaszczepimy, np. 80 proc. społeczeństwa i te 20 proc. nieszczepionych, to będą dzieci, jest z góry błędem, bo te dzieci będą rezerwuarem wirusa. Oprócz tego, że chcemy zapobiec infekcjom i zgonom, to chcemy również, żeby wirus nie krążył w populacji, bo on cały czas będzie mutował i tego chcielibyśmy uniknąć” - powiedział dr Grzesiowski.

Zaznaczył jednak, że nie zna jeszcze argumentów rządu w tej kwestii: „Może być tak, że szczepionka nie była przebadana u dzieci i dlatego jej nie proponujemy dzieciom, ale wówczas wystarczyłoby o tym powiedzieć”.

Źródło: zdrowie.radiozet.pl

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama