Opiekował się dzieckiem. Urzędnicy kazali zwrócić 500+, bo okazało się, że nie jest biologicznym ojcem
Absurdy polskiego prawa znowu ujrzały światło dzienne. Urzędnicy nakazali mężczyźnie zwrócić pieniądze ze świadczenia 500+, gdy okazało się, że nie jest on biologicznym ojcem dziecka, na które pobierał pieniądze. Warto podkreślić jednak, że mężczyzna przez cały czas sprawował faktyczną opiekę nad maluchem.
W 2019 roku sąd rejonowy wydał zarządzenie tymczasowe o powierzeniu mężczyźnie opieki nad trójką dzieci. Miało ono obowiązywać do momentu rozstrzygnięcia sądowej batalii o ograniczenie władzy rodzicielskiej. Od 1 listopada 2019 roku mężczyzna pobierał na wszystkie dzieci świadczenie 500+.
W 2020 roku mężczyźnie przyznano pełnię praw rodzicielskich nad całą trójką dzieci: pierwszy wyrok zapadł w kwietniu 2020 roku, a uprawomocnił się w październiku 2020 roku. W trakcie sporu sądowego okazało się jednak, że mężczyzna nie jest biologicznym ojcem jednego z nich.
Niesłuszne pobieranie 500+?
Urząd miasta stwierdził, że mężczyzna niesłusznie pobierał świadczenie 500+ od pierwszego wyroku do jego uprawomocnienia. Urzędnicy doszli do wniosku, że przez ten czas mężczyzna nie był ani rodzicem, ani prawnym opiekunem dziecka. Uznali również, że podczas przyznawania świadczenia bierze się pod uwagę tylko stan prawny dziecka (a nie faktycznego opiekuna). Urząd miasta nakazał mężczyźnie zwrot pobranego świadczenia wraz z odsetkami – 3,5 tys. zł.
Mężczyzna odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Decyzja była jednak taka sama, jak ta wydana przez urzędników, cała sprawa trafiła więc do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Wygrana rodzica w sądzie
Sąd przyznał rację ojcu, a decyzja urzędników została uchylona. Decyzja sądu uzasadniona była faktem, że celem świadczeń wychowawczych jest częściowe pokrycie wydatków związanych z wychowaniem dziecka, między innymi zaspokojenie jego potrzeb życiowych oraz opiekę nad nim.
Sąd orzekł również, że świadczenie 500+ jest skierowane do osób, które faktycznie sprawują opiekę nad dzieckiem, a tak właśnie było w przypadku mężczyzny.
Dodatkowo zdaniem sądu skonstruowane w ten sposób prawo nie chroni dostatecznie interesu osób, które opiekują się dziećmi, a w efekcie również samych dzieci. Sąd rozstrzygając tę sprawę, powołał się m.in. na Konstytucję oraz Konwencję Praw Dziecka, z których wynika, że dzieci w trudnych sytuacjach mogą liczyć na pomoc państwa.
Źródło: Portal Samorządowy
Piszemy też o:
- Wstrząsająca śmierć 15-miesięcznej Hani. Kierowca twierdzi, że nic nie pamięta
- 4-latek poprosił obcą kobietę, by go zabrała. Był na balkonie, jego rodzice spali pijani w mieszkaniu
- „Syn pójdzie do Komunii z ospą. Moje dzieci też wiele razy chorowały przez obojętność innych rodziców!” [LIST DO REDAKCJI]