Gwałtowny wzrost liczby zakażeń koronawirusem w Polsce to efekt przesunięcia w czasie pierwszej, wiosennej fali epidemii − twierdzi dr Paweł Grzesiowski. W wywiadzie na TVN24 immunolog przyznał, że możemy zmniejszyć liczbę chorych na COVID-19, jedynie rygorystycznie przestrzegając obowiązujących ograniczeń.

Reklama

W Polsce będzie szczyt epidemii: nawet 30 tysięcy zachorowań dziennie

Czeka nas szczytowy moment epidemii, w którym będzie się notować nawet 20-30 tysięcy zakażeń koronawirusem dziennie. Zdaniem dra Grzesiowskiego może to nastąpić już za ok. 7-10 dni. To jednak wcale nie druga fala epidemii, a opóźniona w czasie, pierwsza fala, którą obserwowaliśmy wiosną. Wtedy udało się ją zatrzymać, wprowadzając ścisłe ograniczenia i społeczną kwarantannę.

„Ta pierwsza fala została zatrzymana na poziomie tych kilkuset przypadków dziennie. W lipcu, gdy już wszystkie ograniczenia były zdjęte, kiedy można było swobodnie się poruszać i kontaktować, zaczęła ta fala powracać. Tak że to nie jest drugie uderzenie czy druga fala, tylko Polska podlega tak naprawdę w tej chwili przesuniętemu w czasie o pół roku uderzeniu tej samej pierwszej fali” − powiedział dr Paweł Grzesiowski.

Niestety, w najbliższym czasie nie powinniśmy spodziewać się dużej poprawy, jeśli chodzi o liczbę zachorowań na koronawirusa. Immunolog przewiduje, że mniej więcej do połowy listopada wciąż będzie przybywać chorych na Covid-19. Dopiero gdy Polacy poważnie potraktują rygorystyczne obostrzenia, uda się nieco spłaszczyć krzywą zachorowań.

Dr Grzesiowski podkreślił też, że szpitale nie są w stanie zapewnić opieki wszystkim potrzebującym.

Zobacz także

„Ostatni tydzień spowodował podwojenie przypadków pacjentów w szpitalach z czterech tysięcy na osiem. Liczba osób w krytycznym stanie wzrosła z 300 na 600 w ciągu ostatniego tygodnia. W tym tempie nie jesteśmy w stanie zapewnić wszystkim na czas opieki”.

Biorąc pod uwagę wszystkie wcześniejsze doświadczenia z tym wirusem, uważam że obecna sytuacja w Polsce to początek klęski żywiołowej. Przy tym tempie wzrostu liczby zakażeń szpitale nie mają szans na udzielenie pomocy wszystkim chorym. Konieczne są PILNE działania ratunkowe:
— Pawel Grzesiowski (@grzesiowski_p) October 10, 2020

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama