Każda gwiazda w pewnym momencie swojej kariery będzie musiała zmierzyć się z krytyką ze strony odbiorców. Ale czym innym jest uzasadniona krytyka, a czym innym hejt. Są pewne granice, których nie wolno przekraczać. Youtuberka i wokalistka Sylwia Przybysz przekonała się o tym na własnej skórze.

Reklama

Najważniejsza jest dla niej rodzina

„Ty jesteś tylko krową rozpłodową bez pomysłu na siebie... Karierę już zrobiłaś i próbujesz na tym zarobić. Weź się w końcu za porządną robotę, a nie internety i kaszka manna w mózgu” – napisał pod jednym z filmów Sylwii Przybysz jeden z internautów.

Mama dwójki dzieci szybko zareagowała na ten wulgarny komentarz. Na swoim InstaStory w dosadny sposób powiedziała, co myśli o takim zachowaniu. Stanęła też w obronie innych kobiet, które zamiast kariery wybrały zajmowanie się domem.

„Nazywanie mnie krową rozpłodową bez pomysłu na siebie tylko dlatego, że mam rodzinę w młodym wieku, to szczyt chamstwa i prostactwa. Każdy ma inne wartości. Moją największą zawsze była, jest i będzie rodzina. Być może tym się od siebie różnimy. Nie życzę sobie używania takich określeń w stronę jakiejkolwiek matki. Mam nadzieję, że karma cię dopadnie” – odpowiedziała 22-latka.

Uważacie, że dobrze mu odpowiedziała?

Zobacz także

Zobacz to:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama