Reklama

W tym odcinku sondy mamotoja.pl. poruszyłyśmy temat zapisania dziecko do żłobka lub przedszkola. Przewrotnie zadałyśmy pytanie, czy jest to łatwe chociaż dobrze wiemy, że to bardzo trudne zadanie, a zdobycie miejsca w żłobku graniczy wręcz z cudem. Jak podał Główny Urząd Statystyczny, na ponad 1 milion dzieci przypada 100 tysięcy miejsc w żłobkach. Są takie regiony kraju, gdzie na jedno miejsce w żłobku czeka 18 maluszków. Nieco lepiej jest z przedszkolami, ale tu też o miejsce w placówce bliskiej domu trzeba powalczyć.

Reklama

"Zapisałam córeczkę do żłobka po jej urodzeniu, była 480. w kolejce"

"Miejsce w żłobku jest w zasadzie niemożliwe do zdobycia" – mówi młoda mama. Jak podkreśla, w rekrutacji do państwowych żłobków ma na tyle mało punktów i zajmuje tak dalekie miejsca na liście, że jest bez szans. "Jesteśmy obecnie 120. na liście oczekujących" – informuje inna młoda mama. Zapisała córeczkę do żłobka w tydzień po jej urodzeniu, była wtedy 480. na liście.

"Wiem, że mam pięć przedszkoli, natomiast żłobek znalazłam na razie jeden. Zostałam poinformowano, że powinnam zapisać się do listy kolejkowej. Więc trochę jestem przerażona" – opowiada mama dopiero co urodzonego dziecka.

Rzadko kogo stać na to, aby zapisać dziecko do prywatnego żłobka. "Jest kilka placówek prywatnych, ale jest to bardzo wysoki koszt, to jest około 2-2,5 tysiąca złotych miesięcznie" – mówi młoda mama. To by oznaczało – dodaje – że pracowałabym po to, aby opłacić żłobek lub opiekunkę, bo praktycznie niewiele pieniędzy by już zostało.

Z przedszkolami lepiej, ale to też zależy od dzielnicy miasta

"Udało się nam zapisać do przedszkola, do którego chcieliśmy, ale tam było wyjątkowo bardzo dużo miejsc" – mówi mama dwójki dzieci. "Z przedszkolami też jest problem, chociaż to zależy od dzielnicy miasta" – podkreśla inna mama, która ma 2-letniego synka.

"Mieszkam w Śródmieściu, gdzie tych przedszkoli jest relatywnie dużo i jest łatwiej o miejsce" – przyznaje tata dwójki dzieci. Ale jego znajomi mieszkający na Bemowie mają już problem, bo dzieci nie dostały się do przedszkola blisko domu i musieli je przenieść do dalszej placówki.

"Mieszkamy w Śródmieściu, niby sytuacja jest trochę lepsza, bo jest mniej dzieci a sporo przedszkoli, ale żłobek jest tylko jeden" – opowiada mama dwójki dzieci. Jak relacjonuje, kiedy przyszła zapisać półtoraroczną córeczkę do żłobka, to dyrektor placówki była bardzo zdziwiona, że nie przyszła, kiedy dziecko się urodziło. "Złożyliśmy dokumenty, ale raczej nie dostaniemy się, tak nam powiedziano" – dodała mama.

A wy co uważacie na ten temat? Czy udało się wam zapisać swojego maluszka do żłobka lub przedszkola? Jak sytuacja wygląda w waszym miejscu zamieszkania? Podzielcie się swoim doświadczeniem w komentarzach.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama