Zofia Zborowska chętnie opowiada o szczegółach swojego porodu i połogu. W najnowszym filmiku odpowiadała na pytania fanów – niektóre bardzo intymne! Internauci dowiedzieli się np., że aktorka cierpiała przez zbyt ciasne zszycie krocza, oraz że krzyk w czasie porodu to nie najlepszy pomysł. Dlaczego?

Reklama

Zofia Zborowska o krzyku w trakcie porodu: „Nie drzyjcie się!”

Aktorka postanowiła doradzić fankom, które poród mają jeszcze przed sobą – jej zdaniem krzyk może go tylko utrudnić. Zofia Zborowska przyznała, że sama w ogóle nie krzyczała, rodząc córeczkę, mimo że skurcze trwały u niej w sumie 8 godzin, a znieczulenie działało tylko przez 2 godziny.

„Ja ani razu nie krzyknęłam, nie było w ogóle paniki w tym wszystkim. A i dostałam znieczulenie na dwie godziny. Ale 5 godzin przed znieczuleniem miałam turboskurcze.” – wyjawiła na Instagramie.

Gwiazda wyjaśniła też, dlaczego jej zdaniem lepiej nie krzyczeć przy porodzie. Chodzi o nadmierne spięcie mięśni, które powinny być jak najbardziej rozluźnione, bo wtedy łatwiej i szybciej się rodzi.

„Poród naprawdę u mnie był spoko. I to, co mogę poradzić, to żeby się nie drzeć przy porodzie. Chodzi o to, że im bardziej się będziemy spinać przed skurczem, to to się bardziej wszystko kurczy i my się zamykamy, a chodzi o to, żeby to otworzyć.” – powiedziała.

Zobacz także

Przypominamy, że krzyk w czasie porodu, jeśli jest pełen bólu, rzeczywiście może zwiększać napięcie i utrudniać poród. Ale niektórym kobietom taka ekspresja głosowa pomaga, podobnie jak sportowcom w czasie dużego wysiłku. Warto słuchać swojego ciała: krzyk w trakcie wydechu, który przypomina postękiwanie czy jęk, ułatwia rozluźnienie zarówno górnej części ciała, jak i krocza. A to przyspiesza poród.

Zofii Zborowskiej jeszcze raz gratulujemy szczęśliwego rozwiązania!.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama