Od wyliczonego przez lekarza terminu porodu dzieli cię zaledwie kilka tygodni. Czy wiesz, że gdy ty czynisz ostatnie starania, by wszystko było dopięte na ostatni guzik, zanim twoje dziecko przyjdzie na świat, także ono intensywnie przygotowuje się do porodu? Większość maluchów już w 32.–38. tygodniu ciąży ustawia się w blokach startowych i przyjmuje w macicy pozycję, z której wkrótce wyruszy w pierwszą podróż swojego życia. Niektóre jednak zwlekają z tym niemal do ostatniej chwili i robią to dopiero na kilka dni przez porodem. To, jakie ułożenie "wybierze" twoje dziecko, jest bardzo ważne dla was obojga – często ma bowiem wpływ na to, czy możliwy będzie poród drogami natury, czy też konieczne będzie cesarskie cięcie.

Reklama

Pozycje godne akrobaty

Narzędzia dla rodziców mamotoja.pl

Kalkulator terminu porodu Czytaj więcej

Na szczęście większość maluchów – dotyczy to aż 92 proc. z nich – układa się podłużnie, główką w dół, czyli w najbardziej optymalny dla siebie sposób (choć i tu istotne jest, czy twarzyczka jest zwrócona w stronę pleców mamy, czy w stronę jej brzucha). Niekiedy jednak zamiast położenia główkowego dzieci przyjmują inne, mniej dogodne w kontekście czekającego je porodu, pozycje. Bardzo rzadko – zaledwie w 1 proc. ciąż donoszonych – dzieci układają się w macicy poprzecznie (położenie poprzeczne), a jeszcze rzadziej – skośnie (gdy główka malca opiera się na talerzu kości biodrowej mamy). Najczęściej nadal jest to położenie podłużne, ale miednicowe – czyli takie, w którym w stronę szyjki macicy skierowana jest nie główka lecz miednica płodu.
Na tym jednak dziecięca "kreatywność" się nie kończy – kombinacji w położeniu miednicowym jest kilka! Malec może bowiem różnie ułożyć nóżki, stópki, a nawet... kolanka. Zazwyczaj zarzuca więc nóżki na brzuszek w taki sposób, że jego stópki sąsiadują z twarzą (położenie pośladkowe). Czasami jednak woli skierować jedną lub obie stópki w dół (odpowiednio: położenie stópkowe niezupełne i zupełne).
Zobacz: Jak dziecko układa się przed porodem – 5 pozycji

Z utrudnieniami

Dlaczego kilkoro dzieci na sto komplikuje sobie życie i wybiera położenie miednicowe, zazwyczaj pośladkowe? W 80 proc. przypadków przyczyna nie jest znana. Wiadomo jednak, że istnieją czynniki, które temu sprzyjają:

  • Poród przedwczesny – im wcześniej przed terminem rodzi się dziecko, tym częściej mamy do czynienia z porodem z położenia miednicowego (aż 1/3 wszystkich dzieci urodzonych z takiego położenia stanowią wcześniaki).
  • Niektóre wady rozwojowe – utrudniają one przyjęcie przez malca położenia główkowego lub powodują, że jego główka jest lżejsza niż normalnie i pozostaje w dnie macicy, czyli na górze (np. wodogłowie).
  • Przyczyny związane z macicą – powodują, że samoistny obrót płodu do pozycji główkowej jest utrudniony (np. wiotka macica u wieloródek) lub wręcz niemożliwy (małowodzie).
  • Guzy szyjki macicy.
  • Wąska miednica i zmniejszona ruchliwość dziecka.
  • Ciąża bliźniacza.

Dowiedz się: Co musisz wiedzieć, gdy spodziewasz się bliźniąt?
[CMS_PAGE_BREAK]

Cesarskie cięcie?

Z czym w praktyce wiąże się położenie pośladkowe dziecka? Zazwyczaj, niestety, z porodem przez cesarskie cięcie, ponieważ jest to wskazanie do cesarskiego cięcia – zaledwie pół procenta ułożonych w ten sposób maluchów przychodzi na świat siłami natury. Z badań i doświadczenia lekarzy położników wynika bowiem, że w takich okolicznościach poród przez cesarskie cięcie jest po prostu bezpieczniejszy. Dzięki niemu udaje się uniknąć zagrożeń dla dziecka, związanych z porodem przy położeniu miednicowym (czyli także pośladkowym), m.in.: niedotlenienia, ryzyka uduszenia czy wypadnięcia pępowiny.
Bywa, że mimo to bardzo doświadczony lekarz położnik podejmuje się próby porodu naturalnego przy ułożeniu pośladkowym. Ale zdarza się to naprawdę wyjątkowo (częściej przy położeniu miednicowym zupełnym). I nawet wtedy kobieta musi być przygotowana, że trzeba będzie wykonać cesarskie cięcie. Dzieje się tak aż w 30–40 proc. porodów przy położeniu miednicowym, które rozpoczęły się naturalnie.
Jeśli jednak jesteś w ciąży po raz pierwszy albo twoje dziecko waży więcej niż 3,5 kg, albo masz wąską miednicę – sprawa jest właściwie przesądzona. Czeka cię cesarka. Chyba że uda się przekonać małego indywidualistę, by przyjął pozycję do góry nogami.

Zobacz także

A nuż się obróci?

Narzędzia dla rodziców mamotoja.pl

Kalkulator wagi płodu Czytaj więcej

Można to zrobić na dwa sposoby. I na pewno warto spróbować – pierwszy jest skuteczny aż w około 60 proc. przypadków. To tzw. obrót zewnętrzny płodu. Zwykle wykonuje się go w warunkach szpitalnych, między 37 a 38 tygodniem ciąży albo tuż przed porodem. Przeprowadzający go lekarz przykłada dłonie do brzucha mamy i delikatnie próbuje obrócić płód. Zarówno przed, jak i po zabiegu lekarz monitoruje jego stan przy pomocy ultrasonografu. I choć szanse powodzenia – jak już była mowa – są duże, to warto wiedzieć, że niektóre małe uparciuszki wracają do położenia miednicowego. Drugi sposób wymaga nieco wytrwałości i zaangażowania od samej mamy, polega bowiem na... ćwiczeniach. Możesz np. kilka razy dziennie klęknąć, podpierając się dłońmi, i z pośladkami uniesionymi wyżej niż głowa kołysać się w przód i w tył. Albo klęknąć z lekko rozstawionymi kolanami i pochylając się tak, by niemal dotykać do podłogi klatką piersiową i brzuchem, wytrwać w tej pozycji trzy razy dziennie po 20 minut.
Niezależnie od tego, które ćwiczenie wybierzesz, pamiętaj, by zawsze skonsultować to z lekarzem prowadzącym twoją ciążę.

Reklama

Przeczytaj także: To dziecko decyduje, kiedy się urodzi

Reklama
Reklama
Reklama