Żyjemy w wielkim pośpiechu, mamy coraz więcej zajęć, coraz mniej czasu. Także na przygotowywanie posiłków. O czym powinniśmy pamiętać w codziennej diecie? Jakich składników nie powinno w niej zabraknąć?

Iwonna Niegowska: Nasz organizm, aby prawidłowo funkcjonować, potrzebuje każdego dnia 60 różnych składników odżywczych. Niezbędne są nam białka, tłuszcze, węglowodany, składniki mineralne i witaminy. Niestety nie ma jednego "superproduktu", który dostarczyłby tych wszystkich składników jednocześnie. Zbilansowana dieta to dieta różnorodna, uwzględniająca produkty z różnych grup w odpowiednich ilościach i proporcjach, dostarczająca wszystkich niezbędnych składników odżywczych.
Obecnie tempo życia jest szybsze. Coraz więcej czasu spędzamy w pracy, coraz mniej mamy go na przygotowywanie posiłków. Między innymi dlatego coraz większą popularnością cieszą się proste przepisy, np. na dania z makaronem (polecam program "Prosty przepis na dziś").
Zresztą makarony to doskonałe źródło węglowodanów złożonych, które w zbilansowanej diecie powinny dostarczać ponad 50% kalorii. Zaleca się je spożywać do każdego posiłku, najlepiej w postaci produktów z mąką pełnoziarnistą w składzie. Porcja 100 g ugotowanego makaronu zawiera: węglowodany złożone (skrobię) – 70%-75%, białka – 10-13%, wodę – 12%, błonnik – 2-3%, a także witaminy B1, B2 i PP oraz sole mineralne.

Reklama

Powiększa się oferta produktów gotowych lub instant. Czy są one bezpieczne? Czy mogą je spożywać dzieci (od jakiego wieku) i kobiety w ciąży?

Iwonna Niegowska: Wszystkie produkty spożywcze wprowadzane do obrotu muszą być bezpieczne dla konsumentów. Produkty gotowe dla małych dzieci (do 3. roku życia), takie jak soki czy dania w słoiczkach, muszą spełniać specjalne wymagania w odniesieniu do składu i jakości, co jest regulowane przez odrębne przepisy prawa.
Jeśli produkt nie powinien być spożywany przez określoną grupę konsumentów, np. kobiety w ciąży czy dzieci, prawo nakazuje umieszczenie takiej informacji (ostrzeżenia) na opakowaniu. Nie ma takiego wymogu dla produktów gotowych czy instant przeznaczonych do ogólnego spożycia, ponieważ nie zawierają one składników szkodliwych dla zdrowia i mogą być spożywane także przez kobiety w ciąży. W skład tych produktów wchodzą bowiem głównie suszone warzywa, zioła i przyprawy.

Czy są jakieś ograniczenia w ilości spożywanych tego typu produktów?

Iwonna Niegowska: Jeśli chodzi o ilość spożywanych produktów gotowych lub instant, to zawsze powinniśmy kierować się zaleceniami żywieniowymi i zdrowym rozsądkiem, czyli zachować umiar zgodnie z naczelną zasadą zbilansowanej diety. Każdy produkt spożywczy może być elementem zbilansowanej diety, należy tylko pamiętać, że wszystko zależy od tego, jak często i w jakich ilościach spożywamy poszczególne produkty. Jedne powinny gościć w naszej diecie codziennie, a inne tylko od czasu do czasu.

Zobacz także: Dieta kobiety w ciąży – ile jeść pieczywa, mięsa i warzyw?

[CMS_PAGE_BREAK]

Zobacz także

Na opakowaniach wielu produktów wysokoprzetworzonych znajduje się wiele dziwnych i niewiele mówiących związków chemicznych. Niektórzy żartują, że te produkty są szczególnie bogate w \"witaminę E\" (chodzi o E dodatki). Czy są one niebezpieczne dla zdrowia? Których należy się wystrzegać, a które są dla nas bezpieczne?

Iwonna Niegowska: Symbol E jest kodem identyfikacyjnym dodatków do żywności w Unii Europejskiej, który potwierdza, że dana substancja została gruntownie przebadana oraz określono jej ADI (acceptable daily intake – dopuszczalne dzienne pobranie wyrażone w mg/kg masy ciała). Co ciekawe, wiele substancji dodatkowych (tych tajemniczych E) nie wymaga limitowania – oznacza to, że na podstawie dostępnych danych naukowych (chemicznych, biochemicznych i toksykologicznych) nie stanowią zagrożenia dla zdrowia.
Wszystkie dodatki do żywności mające numer E są bezpieczne dla zdrowia, ponieważ zostały sprawdzone i zbadane, a ich bezpieczeństwo zostało potwierdzone przez ekspertów. A zatem "kontrowersyjny" numer E jest – wbrew temu, co się sądzi – gwarancją bezpieczeństwa i czystości substancji.
Wiele składników owoców i warzyw, które jemy na co dzień, możemy zapisać symbolami E. Przyjrzyjmy się pomidorom. Kwas glutaminowy nadający im charakterystyczny smak jest kodowany w Europie jako E620. Natomiast E 160d to likopen, czyli składnik, któremu pomidory zawdzięczają swoją czerwoną barwę. A przecież nikt nie boi się jeść pomidorów. Powszechne niezrozumienie, co oznaczają różne nazwy i symbole widoczne w składzie produktów, powoduje, że boimy się po nie sięgać. I jak się okazuje – niesłusznie. Bądźmy świadomymi konsumentami. Szukajmy rzetelnych informacji się na ten temat.

Jak sprawdzić, czy tego typu produkty są bezpieczne i zdrowe? Czy są jakieś instytucje, które wydają certyfikaty jakości dla tych produktów? Czy takie produkty mają wartości odżywcze i czy są bardzo kaloryczne?

Iwonna Niegowska: Przepisy prawa żywnościowego nakładają na producentów żywności obowiązek zapewnienia odpowiedniej jakości i bezpieczeństwa produktów spożywczych. Podlegają one wyrywkowej kontroli Państwowej Inspekcji Handlowej czy też Sanitarnej. Obecnie nie ma obowiązku certyfikowania czy dopuszczania do obrotu produktów spożywczych ogólnego spożycia. Natomiast informacja na temat wartości energetycznej i odżywczej produktów umieszczana jest przez producentów na opakowaniach. W tej chwili jest to deklaracja dobrowolna, ale od 2016 roku będzie obowiązkowo umieszczana na wszystkich produktach spożywczych.

Coraz więcej wiemy o zgubnym wpływie soli na organizm ludzki - mamy tendencję do przyjmowania jej w dawkach znacznie większych niż sugerują to dietetycy. Czy można czymś zastąpić sól i dlaczego jest nam tak trudno z niej zrezygnować (trudniej niż z cukru)? Czy w produktach instant jest zmniejszona zawartość soli?

Iwonna Niegowska: Człowiek nie powinien zjadać więcej niż 5 g soli dziennie, a tymczasem spożywamy aż 3 razy więcej! Jest kilka sposobów na ograniczanie soli dodawanej do potraw. Najprostszą jest zastosowanie ziół i przypraw, dzięki czemu nie potrzebujemy dosalać potraw tak intensywnie – zioła i przyprawy zapewniają już pożądane walory smakowe. Możemy też zamiast soli kuchennej używać soli dietetycznej o obniżonej zawartości sodu.
Ograniczenie spożywanej ilości soli jest możliwe. Trzeba być cierpliwym – po kilku dniach stopniowego zmniejszania dodatku soli w naszym jadłospisie przyzwyczaimy się. Wyeliminowanie znacznych ilości soli od razu niestety nie jest przez nas akceptowane i wówczas łatwo się zniechęcamy. Jednak jeśli uda się nam przyzwyczaić do mniejszej ilości soli, potem nie będziemy już w stanie zaakceptować ponownie smaku bardzo słonych potraw – podobnie jak ci, którzy rzucili palenie, nie znoszą zapachu dymu papierosowego. Niewątpliwą nagrodą dla osób ograniczających sól w diecie jest to, że nie soląc lub używając jej z umiarem, mają szansę poznać rzeczywisty smak potraw.
Produkty marki Knorr mają obniżoną zawartość soli, np. większość naszych zup zawiera około 10% mniej soli niż zupa, którą sami gotujemy i solimy w domu. Jest to możliwe dzięki reformulacji receptur wszystkich naszych produktów.
Nasze nawyki w zakresie solenia potraw gotowanych w domu zostały zbadane, a wyniki opublikowane przez Instytut Żywności i Żywienia. Z danych tego instytutu wiemy też, że większość soli w naszej diecie pochodzi z pieczywa, serów i wędlin.

Reklama

Polecamy: 10 rad, jak kupować świadomie

Reklama
Reklama
Reklama