
Tyta do szkoły to pomysł na uroczyste rozpoczęcie edukacji. Tradycja pochodzi z Niemiec, i to aż z XIX wieku, ale tytkę dla pierwszoklasisty chętnie szykują także Polacy, głównie na Górnym Śląsku, w Wielkopolsce i na Warmii. Sprawdź, na czym polega ten zwyczaj, gdzie kupić i jak zrobić tytę szkolną.
Co to jest tyta do szkoły?
Tyta szkolna to inaczej rożek obfitości, czyli prezent dla dziecka, które po raz pierwszy idzie do szkoły. Tradycyjna tyta ma kształt rogu, stożka lub ostrosłupa, może być wykonana z kartonu, zawinięta w celofan i co ważne – powinna być po brzegi wypełniona słodyczami. Taka tytka, choć niekoniecznie zdrowa, to nie lada frajda dla pierwszoklasisty.
Co włożyć do tyty dla pierwszoklasisty?
Twój pierwszoklasista będzie zachwycony, jeśli do tyty włożysz słodycze. Ale oczywiście nie trzeba ściśle trzymać się tradycji i zamiast tego wypełnić tytę szkolną np. częściowo słodkościami, a częściowo fajnymi przyborami dla ucznia. To będzie prawdziwy rożek obfitości!
Jeśli planujesz kupić tytę dla pierwszoklasisty, najlepiej zrobić to przez internet, bo wybór jest spory. Pamiętaj, że tytki szkolne zwykle są sprzedawane bez zawartości – trzeba samemu przygotować słodycze bądź inne prezenty. Uwaga, tyta może być naprawdę duża, niektóre z proponowanych produktów mają nawet 70-80 cm wysokości!
Jak zrobić tytę szkolną?
Choć tyta do szkoły to raczej niewielki koszt, niektórzy wolą przygotować ją samodzielnie. To bardzo proste! Tyta szkolna nie musi być wcale ogromna, ale powinna być lekka. Będziesz potrzebować:
- arkusza bloku technicznego;
- dwustronnej taśmy klejącej;
- kolorowej bibuły;
- naklejek, falistej tektury do ozdobienia tyty (wg uznania);
- kleju i nożyczek.
Jak zrobić rożek obfitości do szkoły?
- Z arkusza bloku technicznego wytnij część w kształcie 1/4 okręgu.
- Na krawędzi rożka (na ćwierć okręgu) przyklej taśmę dwustronną.
- Kolorową bibułę przyciętą na kształt prostokąta przyklej do taśmy, lekko ją marszcząc.
- Sklej rożek i przyklej do niego ozdoby.
- Po wypełnieniu tyty prezentami bibułę zwiąż wstążką.

Wyprawka dla pierwszoklasisty to spore wydatki. Kwota związana z zakupem podręczników to często jedynie niewielki procent sumy, jaką trzeba wydać na wyprawkę szkolną. Dużo kosztują też zeszyty i wszystkie pozostałe przybory pierwszoklasisty. Czy da się zaoszczędzić? Tak, ale zanim zaczniesz kompletować wyprawkę do pierwszej klasy, przygotuj listę niezbędnych przedmiotów: o niczym nie zapomnisz i unikniesz nieprzemyślanych zakupów. Spis treści: Wyprawka dla pierwszoklasisty: co kupić? Jakie zeszyty do pierwszej klasy? Przybory szkolne dla pierwszoklasisty Ile kosztuje wyprawka dla pierwszoklasisty? Podpisz wyprawkę pierwszoklasisty! Wyprawka szkolna: postaw na jakość Wyprawka do pierwszej klasy: skąd wiedzieć, że masz już wszystko? Wyprawka pierwszoklasisty: lista do druku Wyprawka dla pierwszoklasisty: co kupić? W wyprawce do pierwszej klasy powinno znaleźć się naprawdę sporo artykułów – i wszystkie będą bardzo potrzebne dziecku! Dlatego chcąc ułatwić życie rodzicom przyszłych pierwszoklasistów, stworzyliśmy gotową do druku listę z wyprawką szkolną. To praktyczny spis wszystkich akcesoriów niezbędnych w pierwszej klasie i takich, które przydają się zawsze, niezależnie od tego, do jakiej placówki będzie uczęszczać dziecko. Wyprawka pierwszoklasisty: podstawowa lista zeszyty w trzy linie; okładki na zeszyty; przybory do pisania i malowania; klej i nożyczki; bloki rysunkowe; śniadaniówka. Wyprawka do pierwszej klasy to także obowiązkowo: Plecak lub tornister – nie kupuj w ciemno i nie oszczędzaj, plecak szkolny nie może szkodzić postawie dziecka. Strój na WF – to najczęściej biała koszulka i granatowe spodenki (dodatkowe obuwie przeważnie nie jest wymagane; ceny strojów sportowych zaczynają się już od kilkunastu...

Niemal połowa pierwszaków i dzieci w wieku wczesnoszkolnym nosi za ciężkie tornistry – wynika z badania Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Ile powinien ważyć plecak dziecka? Za ciężki plecak = kłopoty ze zdrowiem Waga tornistra czy plecaka z wyposażeniem nie powinna przekraczać 10-15 proc. masy ciała – informuje GIS. Dziecięce tornistry są jednak o wiele cięższe – dzieci noszą w nich nie tylko podręczniki, zeszyty i przybory szkolne, ale również zabawki, bidony czy inne przedmioty niepotrzebne do nauki. Potwierdzają to wyniki piątej edycji programu "Lekki tornister" organizowanego przez Fundację Rosa i Fundację Sensoria. Akcja "Lekki Tornister" ma uświadomić rodzicom, że pakowanie do plecaków zbyt wielu rzeczy i nadmierne obciążanie dziecka może wpłynąć na jego zdrowie w przyszłości. Noszenie za ciężkiego plecaka wiąże się nie tylko z bólem pleców, ale również z poważnymi schorzeniami kręgosłupa czy problemami z prawidłowym funkcjonowaniem układu oddechowego. Jaki powinien być idealny tornister dla dziecka? Waga plecaka nie powinna przekraczać 10 do 15 proc. masy ciała dziecka . Tornister powinien przylegać do pleców dzięki usztywnieniu w tylnej części. Najcięższe rzeczy powinny być ułożone na dnie. Szelki powinny być szerokie i dobrze wyregulowane. Tornister powinien mieć zapięcie z przodu klatki piersiowej. Dziecko powinno nosić w plecaku wyłącznie najpotrzebniejsze rzeczy. Ważyliście kiedyś plecaki waszych dzieci? Mieszczą się w dopuszczalnych normach czy są za ciężkie? Zobacz także: Plecak na kółkach, czy tradycyjny? [WIDEO] Źródło: rynekzdrowia.pl

Dorota Zawadzka wskazała na zachowanie, którego rodzice powinni unikać jak ognia. Bo niby po co dziecku modne, ale bezużyteczne gadżety? Kto i dlaczego je kupuje? Psycholożka ostrzega: zamiast szpanowania należy uczyć dzieci zupełnie czego innego! Superniania: „Uczmy dzieci empatii i współpracy” Dorota Zawadzka opublikowała w sieci przykład wyjątkowo niefortunnego artykułu, w którym radzi się rodzicom zakup najmodniejszych gadżetów dla ucznia. Po co? By dziecko mogło szpanować w szkole! Wśród proponowanych przedmiotów jest m.in. ładowarka do urządzeń elektronicznych, mówiący długopis czy smartwatch – to na pewno nie są przedmioty pomocne w nauce. „Niczego głupszego dziś raczej nie przeczytacie… Nie uczmy dzieci takich postaw.” – napisała zniesmaczona Superniania. Trudno się z nią nie zgodzić. Przecież żadne dziecko nie powinno czuć się lepsze bądź gorsze tylko dlatego, że coś posiada lub nie. Na czym zatem mają skupić się rodzice? „Dziecko warto uczyć empatii, współpracy, otwartości, kreatywności, opiekuńczości. Warto być, a nie mieć…” – apeluje Dorota Zawadzka. Przyklaskują jej internauci: „To DOSKONAŁA lista rzeczy, których nie należy dawać dziecku do szkoły.”, „Jeżeli dziecko może (musi!) przyciągać uwagę i sympatię kolegów za pomocą nowoczesnych gadżetów, w moim przekonaniu oznacza to sporą porażkę rodziców...” – komentują. Nic dodać, nic ująć. Zobacz też: 37 rzeczy, których już nie uczymy dzieci. Ale czy powinniśmy? Nauka domowych obowiązków Czy włączać dziecko w prace domowe? Jak to zrobić mądrze?