Jak Eliza-podróżniczka radzi sobie w żłobku?
– Pierwszy dzień w żłobku wcale nie musi być trudny – mówi Wiktoria Miller, mama 15-miesięcznej Elizy. Przeczytajcie, jak udało się tego dokonać.
Pamiętacie Elizę, która – choć jest jeszcze bardzo mała – zwiedziła już spory kawałek świata? Sprawdziliśmy, jak dziewczynka czuje się w żłobku i jak wyglądały pierwsze dni, które tam spędziła. Wygląda na to, że otwartość rodziców i umożliwienie dziecku kontaktu z ludźmi procentuje!
Oto relacja mamy Elizy, Wiktorii Miller:
Zwierzę żłobkowe
Pierwszy dzień w żłobku minął nam zupełnie niespektakularnie. Dlaczego? Bo wcześniej zadziały się rzeczy, które uczyniły z Elizki zwierzę żłobkowe.
Przeczytaj także: Czy żłobek jest dobry dla dziecka?
Po pierwsze, od 5 tygodnia jej życia wychodziłyśmy do ludzi i innych dzieci. Na zajęcia fitness dla mam, na muzykę dla malucha, na basen.
Zobacz także
Po drugie, ostatni miesiąc rodzicielskiego Eliza spędziła z tatą, nie ze mną, a więc rozstanie z najbliższą jej osobą na większość dnia już przeżyła i przebolała. To tata prowadzał Elizkę na żłobkową adaptację, nie mama.
Po trzecie, wybraliśmy żłobek, w który uwierzyliśmy. Podobała nam się jego filozofia, opiekunki, wnętrza. Podobało nam się podejście pań do dzieci. Prowadząc Elizę do żłobka my byliśmy więc spokojni. Wiedzieliśmy, że nie tylko nie będzie jej się działa krzywda, ale także, że będzie tam fajnie! Fajniej niż z nami w domu.
Ale jak to? Już mam wychodzić?
Pierwszego dnia Eliza poszła do żłobka tylko na godzinę. Gdy przyszedł po nią tata, przyczworakowała do niego w te pędy. Drugiego dnia już tak nie pędziła, a trzeciego już nie chciała wyjść ze żłobka.
Bo żłobek jest fajny
Dziś Eliza ma 15 miesięcy. W żłobku wyciąga rączki do opiekunek i wyraźnie cieszy się, że tam jest.
Któregoś dnia rano w szatni spotkałyśmy inną mamę z synkiem. Eliza nie mogła się doczekać aż ją rozbiorę z kurteczki, podbiegła do tego chłopca, roześmiała się i wzięła go za rękę.
Dla mnie zła fama żłobków to mit. Tylko trzeba dziecko na tę zmianę przygotować. I samemu wierzyć, że to nie jest zło konieczne tylko naprawdę dobre rozwiązanie!
No i jeszcze jedno. Z początku ja też myślałam raczej o niani, bo żłobek mi się źle kojarzył. Jako dziecko nawet w przedszkolu tak ryczałam, że mnie w końcu dziadkowie zabrali do domu. Przyjaciółka będąca mamą przekonała mnie jednak, że dobry żłobek to fantastyczna sprawa. Miała rację!
A jak czuje się w żłobku Twoje dziecko?
Lubi tam chodzić, czy nie? Jak wyglądały pierwsze dni, które tam spędziło? Opowiedz nam o tym – czekamy na Twój komentarz.
Polecamy: Czy w żłobku dziecko rozwija się lepiej niż w domu?