Reklama

Wiadomo, że mądrość i wiedza biorą się z książek, oglądania programów edukacyjnych, rozmów z rodzicami i innymi ciekawymi ludźmi, zajęć w przedszkolu czy poza nim. Zastanawiasz się więc, jak to się dzieje, że ruch również może czynić dziecko mądrzejszym. Zaraz podamy na to dowody. Najważniejsze jednak, byś pamiętała, że ruch powinien być dla dziecka zabawą, a nie zadaniem do wykonania. Nie zmuszaj więc swojego malucha, by biegał na spacerze, jeśli akurat nie ma na to ochoty, lub do chodzenia na gimnastykę, balet, jogę czy inne zorganizowane zajęcia. Przede wszystkim sama dawaj dobry przykład i zachęć do tego pozostałych członków rodziny. Wspólne pływanie, wyprawy do lasu, wycieczki rowerowe czy chodzenie po górach to najlepsze, co możecie robić. A teraz zapraszamy na plac zabaw. Naprawdę warto!

Reklama

Jak to działa na mózg
- Mózg potrzebuje dużo tlenu. Gdy dziecko biega, skacze, więcej krwi napływa do mózgu, a z nią tlenu – to poprawia jego pracę. Jeśli maluch często bierze udział w zabawach ruchowych, mózg ma szansę pracować lepiej.
- Gdy dziecko huśta się na huśtawce lub buja na koniku, stymulowany jest układ przedsionkowy mózgu. Odpowiada on za prawidłowe reakcje ciała, gdy zmienia się jego położenie. Dzieci, których ten układ w pierwszych latach życia był odpowiednio pobudzany, są spokojniejsze, mniej płaczą, szybciej rosną i wcześniej nabywają kolejne umiejętności (siadanie, raczkowanie, chodzenie). Lepiej też się koncentrują, więc nauka nie sprawia im trudności. Naukowcy odkryli, że regularne kołysanie niemowlęcia może wspomóc rozwój mózgu.
- Beztroskie zabawy, np. na placu zabaw, cieszą maluchy, a radość wyzwala substancje chemiczne, które korzystnie wpływają na pracę mózgu i jeszcze podnoszą nastrój. Zainteresowanym polecamy książki: „Jak uczy się mózg?” Sarah-Jayne Blakemore i Uty Frith oraz „Urodzony matematyk. Zabawy rozwijające zdolności umysłowe najmłodszych” Katarzyny Mitros.

To ich żywioł
Od chwili narodzin dzieci lubią być w ruchu. Są do niego przyzwyczajone. W brzuchu mamy niemal cały czas się poruszały. Każdy jej krok, każdy ruch powodował, że się przemieszczały. Po urodzeniu czują się więc nieswojo, leżąc w stabilnym łóżeczku. To właśnie kołysanie, huśtanie, bujanie jest dla nich czymś naturalnym. Aktywność fizyczna tworzy podstawę do wszelkiego uczenia się. Bez treningu mózg rozwija się gorzej. Dlatego już niemowlęta warto układać na brzuszku, by stworzyć im okazję do pełzania, potem raczkowania, a gdy się tego nauczą – chodzenia. Pełzając i raczkując, dziecko używa czterech kończyn. Poruszanie nimi uruchamia aż 300 mln połączeń nerwowych między obiema półkulami! A od ilości i jakości tych połączeń zależy m.in. rozwój intelektualny malucha.
[CMS_PAGE_BREAK]
Jak zachęcić dziecko do ruchu
1. Każdy spacer może być okazją do zabaw ruchowych. Wykorzystajcie kamienie i pieńki w parku, podwórkowe krawężniki i drabinki na placu zabaw.
2. Maluch w wieku do 2 lat nie zdaje sobie sprawy z ryzyka. Asekuruj go podczas zabaw na murkach, zjeżdżalniach i drabinkach. Od początku przyzwyczajaj do jazdy na rowerze w kasku.
3. Ruch to zabawa. Na zajęcia zorganizowane przyjdzie czas w przedszkolu. Teraz dziecko ma rozładować energię i się bawić.
4. Nauka pedałowania, pływania czy łapania piłki to ogromne wyzwanie. Bądź cierpliwa, nagradzaj sukcesy, a nie wyśmiewaj niepowodzeń. 5. Dobierz sprzęt do wieku i możliwości malucha. Zbyt duży, trudny w prowadzeniu rower, twarda piłka – zniechęcą go.
6. Zachęcaj własnym przykładem – malec, który widzi, że ruch jest przyjemnością dla ciebie, będzie cię naśladować.

A jeśli ono tego nie lubi
Noś dziecko na rękach lub huśtaj tak długo, jak ono tego potrzebuje. Wbrew temu, co mówią ci babcia lub ciocia, nie obawiaj się, że maleństwo się do tego przyzwyczai. Wsłuchaj się w nie i obserwuj, by poznać jego potrzeby. Czasem zdarza się, że maluch, jak każdy z nas, potrzebuje po prostu spokoju. Jeśli jednak dziecko wyraźnie reaguje tak, jakby nie lubiło noszenia czy kołysania albo się tego bało, skontaktuj się ze specjalistą. Strach w takich sytuacjach pojawia się zazwyczaj u tych maluszków, które mają zaburzenia napięcia mięśniowego lub inne kłopoty z właściwą regulacją procesów koordynowanych w układzie nerwowym.

Korzyści z placu zabaw
Dzięki sprzętom na placu zabaw dzieci uczą się kontrolować swoje ciało, poznają jego ograniczenia, zdobywają umiejętność koordynowania i planowania ruchów, uczą się utrzymywać równowagę.
- Huśtawka – uspokaja, działa też na część układu nerwowego, który jest odpowiedzialny za prawidłową równowagę. Huśtanie dobrze wpływa na koncentrację i skupienie, pomaga na rozkojarzenie.
- Karuzela – jazda na niej to trening równowagi. Zdaniem szwedzkich naukowców, którzy zajmują się badaniem układu przedsionkowego, wielu dzieciom, szczególnie tym z problemami w nauce, pomaga powolne wirowanie. Podczas tego ruchu wytwarzają się nowe połączenia w mózgu. Ważne, by dziecko nie tylko samo wirowało na karuzeli, ale też kręciło siedzących na niej kolegów – będzie znało swoją siłę i możliwości ciała, nauczy się nad nim panować.
- Piaskownica – chodzenie po piasku, dotykanie go, stawianie babek angażuje wiele zmysłów (m.in. dotyku, wzroku, równowagi) i powoduje, że w mózgu w tym samym czasie pobudzane jest wiele komórek. Tworzą się między nimi nowe połączenia i wzmacniają te, które już istnieją. A to doskonale przyczynia się do wzrostu sprawności intelektualnej. Pozwól dziecku biegać boso po piasku, bo stópki także odbierają impulsy i przekazują je do mózgu. Zmysł dotyku jest pierwszym i podstawowym, dlatego współdziała z wszystkimi innymi i pomaga w harmonijnym ich rozwoju. Podobnie pomaga dzieciom korzystanie ze zjeżdżalni, bujawek na sprężynie, bali na łańcuchach.
- Drabinki – wspinanie się po nich ćwiczy naprzemienne ruchy rąk i nóg, a te dobrze wpływają na współdziałanie półkul mózgowych. Efekt: dobra współpraca rąk, gdy obie robią coś innego, współpraca ucha i oka, gdy odbierają te same wrażenia.

Reklama

Konsultacja: dr Aleksandra Jasielska, psycholog, pracuje na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Reklama
Reklama
Reklama