Jak nie zwariować ze zbuntowanym dwulatkiem?
Jedno jest pewne – bunt dwulatka to trudny czas dla rodziców. A dla dziecka – ważny etap w rozwoju, od którego dużo zależy. Czy wszystkie dzieci buntują się tak samo i jak im w tym buncie mądrze towarzyszyć?
Choć trudno w to uwierzyć, bunt dwulatka nie jest niczym złym. To naturalny okres w rozwoju małego dziecka, najważniejszy dla jego rozwoju psychicznego. Jego nazwę traktuj dość umownie – u niektórych dzieci bunt pojawia się, jeszcze zanim zaczną świętować 2. urodziny, u innych nieco później. Według psychologów zazwyczaj można się go spodziewać między 18. a 26. miesiącem życia dziecka. Co musisz o nim wiedzieć?
Bunt dwulatka – czego się można spodziewać?
Ogólnie wiadomo, że ulubionym słowem zbuntowanego dwulatka staje się „nie”. Ale odmowa i upór to nie wszystko. Gdy coś dzieje się nie po myśli dziecka, rzuca się na ziemię, wrzeszczy, wierzga nogami i kopie. Dlaczego grzeczny do tej pory maluch nagle wywraca życie rodziny do góry nogami? Dlatego, że się rozwija. Staje się coraz bardziej niezależny – sam chodzi, mówi, umie się bawić. Zaczyna odkrywać swoje „ja” i chce o sobie decydować. Dwulatkiem dodatkowo targają silne i często sprzeczne ze sobą emocje, z którymi nie umie sobie poradzić – stąd ataki złości i histerii.
Czy wszystkie dzieci buntują się tak samo?
To zależy od ich temperamentu. Dr Julita Wojciechowska, psycholog z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu tłumaczy, że dzieci o temperamentach łatwo rozgrzewających się (tzw. żywe sreberka), ujawniają silniejsze emocje i mocniej się buntują. – To może rodzicom przeszkadzać lub budzić ich niepokój, zwłaszcza gdy sami mają inny typ temperamentu (np. wolno rozgrzewający się), są spokojni i nie rozumieją gwałtowności zachowań dziecka – wyjaśnia ekspertka. Zgłaszany przez niektórych rodziców „brak buntu” zdaniem dr Wojciechowskiej może oznaczać, że bunt był, ale za bardzo nie przeszkadzał. – Dziecko mogło przejawiać swoją samodzielność i autonomię bez silnych i gwałtownych emocji, a jeśli się sprzeciwiało, to bez większych kłopotów rodzice się z nim dogadywali i negocjowali, czyje tym razem będzie na wierzchu – tłumaczy psycholożka. Dr Wojciechowska podkreśla, że brak buntu może oznaczać zdominowanie autonomii dziecka przez rodziców, co nie jest dla jego rozwoju korzystne.
Co właściwie oznacza ten bunt?
Kiedy ulegać maluchowi? Kiedy nie odpuszczać? Czy stosować kary, a może nagradzać? Kto nie zadaje sobie pytania, jak radzić sobie ze zbuntowanym dwulatkiem. Trudne sytuacje, jakie wywołuje mały buntownik, są w zasadzie do siebie podobne, dlatego można nauczyć się, jak na nie reagować. Podajemy kilka typowych przykładów buntu dwulatka i wyjaśniamy, z czego wynika zachowanie dziecka (co dokładnie siedzi w głowie dwulatka) i co powinien wiedzieć rodzic. Przy okazji dowiesz się, jak w każdej z tych sytuacji warto się zachować, bo od twojej reakcji bardzo dużo zależy.
Zobacz też: Sposoby na bunt dwulatka
Jak postąpić, gdy dziecko robi scenę?
- Powtarzaj – dziecko potrzebuje więcej czasu, aby zapamiętać, co wolno robić a czego nie, czasem pokusa, by coś zrobić jest silniejsza, niż wiedza
- Nazywaj uczucia dziecka – mów, że jest smutne, zdenerwowane, obrażone, nazywanie uczuć pozwala maluchowi zrozumieć, co się z nim dzieje i potem (ale na to czasem trzeba dłużej poczekać) unikać takich zachowań). Maluch dowiaduje się też, że szanujesz jego uczucia, także te złe.
- Zachowaj spokój – reagując złością na złe zachowanie dziecka, pokazujesz, że tak można się zachowywać.
- Przytul lub mocniej obejmij – zrób tak, jeśli dziecko histeryzuje, rzuca się na podłogę lub próbuje uciec do pokoju. Pokażesz mu, że zawsze może na ciebie liczyć
Czy kary i nagrody pomogą przy buncie dwulatka?
Karanie i nagradzanie to bardzo stare metody wychowawcze. Ale skuteczność kar i nagród bywa kontrowersyjna. Kara wzbudza w dziecku strach i wytwarza prosty mechanizm postępowania – dziecko nie robi czegoś dlatego, że tak postępować nie należy i nie wypada, tylko dlatego, aby uniknąć kary. Podobnie jest z nagrodami. Maluch siedzi grzecznie na nudnym przyjęciu u cioci tylko dlatego, że potem tata obiecał mu pójść na boisko i pograć w piłkę. Kary i nagrody mają sprawić, by dziecko było posłuszne. Lepsze skutki daje próba zrozumienia, dlaczego dziecko źle się zachowuje, spokojne tłumaczenie, dlaczego czegoś nie może robić, pomaganie w radzeniu sobie ze złymi emocjami i pokazywanie, co jest dobre, a co złe. Warto też pamiętać, że skutkiem kary może być doprowadzenie dziecka do ataku złości, a właśnie tego przy zbuntowanym dwulatku chcielibyśmy uniknąć.
Zobacz też:
- 9 błędów wychowawczych zbyt troskliwych rodziców
- Kto, kiedy i dlaczego daje dzieciom klapsy?
- Bunt trzylatka – skąd się bierze i jak postępować?