
Lista rzeczy na kolonie powinna być ograniczona do niezbędnego minimum, by dziecko nie dźwigało niepotrzebnego ciężaru i nie pogubiło się w nadmiarze ubrań czy akcesoriów. Listę najlepiej przygotować wspólnie, dopasowując ubrania do różnej pogody i przewidując, co może się wydarzyć. To najlepsza lekcja samodzielności i odpowiedzialności, zwłaszcza gdy dziecko jedzie na kolonie po raz pierwszy.
Lista rzeczy na kolonie
Dziecko powinno zabrać na kolonie przede wszystkim kompletne zestawy ubrań na każdą pogodę oraz podstawowe środki higieny. Im mniej, tym lepiej, pakujcie się więc rozsądnie. Maluchowi nie może niczego zabraknąć, ale też nie powinien potem szukać potrzebnych rzeczy w wypakowanej po brzegi walizce.
Ubrania na kolonie:
- bielizna (spakujcie tyle kompletów, na ile dni dziecko wyjeżdża; młodszemu dziecku zapakuj o 1-2 komplety więcej – na wszelki wypadek);
- koszulki z krótkim rękawem (warto mieć 1-2 zapasowe);
- 2-3 bluzki z długim rękawem;
- 1 bluza;
- 2-3 pary krótkich spodenek / legginsów;
- 2 pary długich spodni (z kieszeniami). Uwaga, dziecko nie powinno zabierać na kolonie tylko dżinsów, które długo schną i z reguły są mniej wygodne, lepiej spakować spodnie dresowe;
- piżama i ewentualnie śpiwór;
- kurtka przeciwdeszczowa.
Buty na kolonie:
- buty sportowe;
- klapki na plażę / pod prysznic;
- sandały;
- ewentualnie kalosze.
Kosmetyki na kolonie:
- krem przeciwsłoneczny z wysokim filtrem (obowiązkowo!);
- pasta do zębów + szczoteczka;
- płyn do mycia i szampon (najlepiej 2w1);
- preparat na komary i kleszcze (zwłaszcza gdy planowane są wycieczki po lasach);
- szczotka do włosów, gumki i spinki;
- ręcznik (najlepiej cienki, szybkoschnący).
Lista rzeczy na kolonie nad morze
Na koloniach nad morzem dziecko będzie spędzać mnóstwo czasu na słońcu, ale bardzo możliwe, że zdarzą się też pochmurne, deszczowe dni. Dlatego do walizki spakuj:
- krem z filtrem SPF 50+ (kup nowe, pojemne opakowanie kosmetyku, żeby nie trzeba było dokupować nowego na miejscu);
- ręcznik plażowy;
- kostium kąpielowy / kąpielówki;
- pelerynę przeciwdeszczową;
- ewentualnie kapelusz z szerokim rondem.
Lista rzeczy na kolonie w górach
Kolonie w górach to piesze wycieczki i nieprzewidywalna pogoda, przydadzą się zatem:
- latarka, lornetka;
- peleryna przeciwdeszczowa;
- krem przeciwsłoneczny;
- buty trekkingowe, za kostkę (ułatwią chodzenie po nierównych powierzchniach, kamieniach itp.).
Zobacz też:

Wakacje to czas relaksu i dobrej zabawy. Wreszcie możecie pozwolić sobie na te aktywności, na które w codziennej gonitwie nie starcza czasu, a które są bardzo potrzebne do budowania więzi rodzinnych (również z nastolatkami!). Przedstawiamy listę rzeczy do zrobienia w wakacje, dzięki którym tegoroczne lato będzie pełne atrakcji, niezależnie od miejsca wypoczynku. Niech to będzie inspiracją do działania! Lista rzeczy do zrobienia w wakacje Oto 14 pomysłów na spędzanie czasu w tegoroczne wakacje. Te aktywności sprawdzą się świetnie, jeśli chcecie uniknąć nudy w domu. Większość z nich będzie atrakcyjna zarówno dla młodszego dziecka, jak i nastolatka. Choć nie wszystkie wydają się bardzo szalone, zastanówcie się: czy na co dzień odważylibyście się potaplać w błocie, biegać boso po trawie, zbudować szałas...? No właśnie! Szalone i kreatywne rzeczy do zrobienia w wakacje: Spędźcie noc pod namiotem Zbudujcie szałas Pobiegajcie w deszczu Pobawcie się w błocie Poleżcie na trawie Pomalujcie farbami... bez użycia pędzli! Pobiegajcie boso Rozpalcie ognisko Puśćcie latawiec Poszukajcie skarbów Poobserwujcie przyrodę Posłuchajcie odgłosów przyrody Urządźcie rodzinny wieczór filmowy Wybierzcie się do parku rozrywki 1. Spędźcie noc pod namiotem Wystarczy chociaż jedna noc pod namiotem, a zobaczycie niesamowitą ekscytację w oczach waszych dzieci. Z wakacji pod namiotem, choćby bardzo krótkich, zawsze pozostają piękne wspomnienia. Pamiętajcie jednak o zabraniu ze sobą preparatów na kleszcze ! 2. Zbudujcie szałas Dzieci uwielbiają zbierać patyki. Zobaczycie, jak szybko pójdzie wam budowa szałasu albo bazy wojskowej i ile będzie przy tym wyśmienitej zabawy. To punkt, który koniecznie musicie odhaczyć na waszej tegorocznej liście rzeczy do zrobienia w wakacje. 3. Pobiegajcie w deszczu...

Małgorzata Rozenek przyzwyczaiła nas do „idealnego” wizerunku. Na zdjęciach, które zamieszcza na swoim profilu na Instagramie, zawsze wygląda olśniewająco. Ma ułożone włosy, staranny makijaż i stylizacje, których mogłaby pozazdrościć jej niejedna celebrytka. Teraz jednak ma się to zmienić. Jak zapowiedziała gwiazda: „Przez następne dwa tygodnie zero make-upu, włosy w nieładzie, koszula flanelowa”. Kamper zamiast luksusowego hotelu Wszystko przez wakacje, na które Małgorzata Rozenek-Majdan i Radosław Majdan wybrali się wraz ze swoimi dziećmi. Tym razem nie zatrzymali się w luksusowym hotelu. Po Szwecji podróżują... kamperem! Celebrytka przyznała, że marzyli o tym od dawna. W niedzielę „Perfekcyjna Pani Domu” poinformowała na Instagramie swoich fanów, że „wielkie szwedzkie wakacje” właśnie się rozpoczęły. Zapowiedziała, że pokaże „prawdziwy, bez upiększeń i montażu zapis wakacji pięcioosobowej rodziny z czterema psami”. Długo nie trzeba było czekać na pierwszy filmik. Widzimy na nim zaspaną celebrytkę, która szykuje się do wyjazdu. Oprowadziła fanów po kamperze i opowiedziała o swoich pierwszych zmartwieniach. Małgorzata Rozenek będzie siedziała w kuchni? „Powiem wam, że jesteśmy bardzo mocno podekscytowani tym, co nas czeka. Będzie się działo! O ile miejsca w kuchni jest bardzo dużo... Przy czym pamiętajcie, że mamy pięcioosobową rodzinę, gdzie chłopcy starsi, Staś i Tadzio, jedzą czasem więcej niż Radzio. Będę gotowała dla czterech dorosłych osób, jednej kobiety i trzech chłopów! Będę siedziała w kuchni!” – opowiadała na InstaStories. Jedyne, czym martwiła się celebrytka, to miejsce do przechowywania ubrań: „Okej, powiedzmy, że wezmę połowę, Radosławowi dam połowę… Tu pod łóżkiem schowamy jeszcze połowę”. Czekacie na kolejne...

Powiem szczerze, że też się cieszyłam, gdy teściowa oznajmiła, że razem z mężem chcą zabrać mojego 5-latka nad morze. Marzyłam o odpoczynku od codziennych obowiązków, od dziecka, z mężem zaplanowaliśmy sobie nawet kilka spotkań ze znajomymi. Poza tym Szymek nigdy nie wyjeżdżał bez nas, rodziców, to miała być taka wakacyjna przygoda. No i była, tylko zupełnie inna niż sobie wyobrażaliśmy! Teściowie są dość rozrywkowi, ale nie myślałam, że zapomną o dziecku! Nigdy nie byłam z teściami zbyt blisko. Staraliśmy się nawzajem szanować, ale to wszystko. Zresztą oni nie angażowali się zbytnio w opiekę nad naszym dzieckiem. Odkąd Szymek się urodził, odwiedzali nas na urodziny, imieniny, czasem jeździliśmy do nich na święta albo na działkę pod miastem. Nie narzucali się za bardzo i to mi odpowiadało. Zdziwiłam się więc, gdy teściowa zaproponowała, że zabiorą Szymka na wakacje. Mieli jechać tak jak co roku do Juraty, do zaprzyjaźnionego pensjonatu, który znali od lat. Tylko tym razem wymyślili, że pokażą naszemu Szymkowi morze i spędzą z nim więcej czasu. – Odpoczniesz troszkę, Małgosiu, pośpisz dłużej. Dobrze ci to zrobi. My się wszystkim zajmiemy, przecież wychowaliśmy dwoje dzieci – namawiała mnie teściowa, a mój mąż tylko jej wtórował. – Szymek to już duży chłopak, da radę! – przekonywał mnie. Byłam sceptyczna: mój malutki synek beze mnie tak daleko? I to przez dwa tygodnie? Szymek nigdy nie nocował poza domem, bałam się, jak to zniesie, czy nie będzie tęsknił i płakał po nocach. I do tego jeszcze teściowa, która, owszem, kochała wnuczka całym sercem, ale często denerwowała mnie swoim lekkim podejściem do życia. Machała ręką na moje zakazy, po kryjomu dawała Szymkowi cukierki, kiedyś pozwoliła mu nawet jechać na rowerze bez kasku! – Nic się nie stanie, założysz później – krzyknęła...