Reklama

Blade i zmęczone są teraz prawie wszystkie dzieci. Przez ostatnie pół roku większość czasu spędzały w domu, zmagając się z zarazkami. Na szczęście wiosną możesz podreperować zdrowie malucha. Spróbuj działać na trzech płaszczyznach. Po pierwsze, pilnuj, aby spał odpowiednio długo (już dwulatki często mają braki snu), po drugie, zapewnij mu dużo ruchu na świeżym powietrzu, a po trzecie – i tym zajmiemy się teraz – zmień jego dietę.

Reklama

Nie takie dobre nowalijki

Chociaż oko kuszą już nowalijki, poczekaj jeszcze trochę z kupowaniem ich. Te piękne i błyszczące szczypiorki czy imponujących rozmiarów rzodkiewki może i na pierwszy rzut oka są apetyczne, ale nic pożytecznego w nich nie znajdziesz. Wyhodowano je w szklarniach i poddano działaniom środków chemicznych, więc w efekcie mogą zaszkodzić zdrowiu malucha, a nie pomóc. Zamiast takich sztucznych nowalijek, lepiej podaj dziecku kiełki np. rzeżuchy albo lucerny. Zawierają dużo łatwo przyswajalnych przez organizm witamin i składników mineralnych (m.in. magnezu czy żelaza).

Warzywa? Najlepiej mrożone

Oczywiście kiełki są zdrowe i pyszne, jednak nie mogą zastąpić warzyw. Zasada: pięć porcji warzyw dziennie nadal obowiązuje, ale uwaga: na początku wiosny zrezygnujmy bez żalu z ziemniaków czy marchewki kupowanych na bazarkach (długie przechowywanie w dużej mierze pozbawiło ich wartości). Postaw na warzywne mrożonki: mają prawie tyle samo witamin, co świeże warzywa jesienią. Dodatkowych strat witamin unikniesz dzięki odpowiedniemu przygotowywaniu mrożonek: wrzucaj warzywa do wrzącej wody i gotuj jak najkrócej, albo jeszcze lepiej: przyrządzaj je na parze.

[CMS_PAGE_BREAK]

Warto docenić kiszone ogórki czy kapustę

Oprócz mrożonek, dobrym źródłem witamin nadal będą kiszona kapusta albo ogórki z beczki. Nie dość, że zawierają wielkie porcje witaminy C (stąd ich kwaśny smak), to jeszcze są kopalnią probiotyków, czyli zdrowych bakterii, które zasiedlają jelita i utrudniają przenikanie zarazków do układu krwionośnego. Wspomaganie odporności to jeszcze nie wszystko. Kiszonki pobudzają również apetyt (z którym u dzieci po zimie może być słabo) i ułatwiają trawienie, a sok z kiszonej kapusty lub ogórków jest wskazany przy częstych u dzieci zakażeniach pasożytniczych układu pokarmowego.

Sok to zdrowie

Oprócz nowalijek na naszych straganach pojawiły się także pierwsze importowane truskawki – wyglądają jak z obrazka... i mniej więcej tak samo smakują! Do tego nie znajdziesz w nich tylu witamin, co w naszych krajowych, czerwcowych albo lipcowych owocach, wyhodowanych na słońcu, a nie w szklarni. Pamiętaj też, że wszystkie importowane owoce (nie tylko truskawki, ale również np. jabłka) zrywane są niedojrzałe iopryskiwane chemicznymi substancjami zabezpieczającymi je przed psuciem. Zamiast podawać je maluszkowi, lepiej wlej mu do kubeczka trochę przecierowego soku owocowego. Taki sok to dobre źródło nie tylko witamin i mikroelementów, ale też np. błonnika, ułatwiającego trawienie. Pamiętaj jednak, że maluchy do trzeciego roku życia powinny pić tylko soki przeznaczone dla niemowląt i małych dzieci, a dzienna porcja nie powinna przekraczać 150–200 ml (większa ilość może prowadzić do otyłości albo zaburzeń apetytu).

Kasza to energia dla malucha

Delikatne kleiki jaglane, owsiane i gryczane (można przygotowywać je np. z mlekiem modyfikowanym i podawać dzieciom od szóstego miesiąca życia) powinny być podstawą diety maluszka przez cały rok, nie tylko wiosną. Kasze są przede wszystkim źródłem wartościowych węglowodanów, dzięki czemu maluch po ich zjedzeniu ma lepszy humor i więcej sił. Jest w nich też pożyteczny magnez, fosfor i witaminy. Warto jednak pamiętać, że kasze różnią się zawartością witamin i minerałów, dlatego najlepiej podawać je na przemian.

Reklama

Konsultacja: Dr n.med. Kamil Hozyasz, Pediatra

Reklama
Reklama
Reklama