Reklama

Potrawy dla dzieci można także przyprawiać chrzanem, kminkiem, imbirem, gałką muszkatołową, anyżkiem, goździkami, liściem laurowym... Wymieniać można naprawdę długo. Wybór zależy od upodobań kulinarnych samego malca.

Reklama

Trudno wyobrazić sobie kuchnię bez przypraw. Przygotowując jedzenie dla dziecka, bądź jednak ostrożna – nie wszystkie mu służą. Na przykład taka sól... Na paluszkach i orzeszkach, dodawana do zupy, jajecznicy, sypana na pomidora... Tu szczypta, tam szczypta – można z tego usypać sporą górkę. Do słonego smaku łatwo się przyzwyczaić.
W efekcie solimy o wiele za dużo. Z rozpędu sypiemy sól także do potraw przygotowywanych dla najmłodszych, tymczasem maluchy nie powinny jeść przyprawionych nią dań.

Zapotrzebowanie na sód (sól to chlorek sodu) jest niewielkie. Maluch potrzebuje około trzech miligramów sodu na każdy kilogram ciała. A że ten pierwiastek jest w rozmaitych produktach: chlebie, serze żółtym, maśle, wędlinach itd., na ogół dziecko i tak dostaje go więcej, niż powinno.

Co zamiast soli

Czym w takim razie przyprawiać potrawy dla dzieci? Na przykład... niczym. To prawda, że przyprawy dodają smaku, ale czasem także go tłumią. Nie wierzysz? Usmaż na maśle jajecznicę i nie dodawaj do niej niczego. Prawda, że jest pyszna i delikatna? Pamiętaj, że dla maluszka każdy smak (nawet gotowanej marchewki) to nowość. Jeśli boisz się, że pozbawione przypraw potrawy będę mdłe, tak dobierz składniki, aby potrawa stała się bardziej wyrazista. Gotowana marchewka ma słodkawy smak, a więc zupka z jej przewagą także będzie taka. A zupa ogórkowa będzie słona jak ogórki kiszone, z których się ją robi.

Zioła

Po pierwsze: pietruszka. Wzmacnia i poprawia wygląd włosów. Po drugie: koper. Jest znany ze swoich właściwości wiatropędnych. Obu ziół możesz dodawać do surówek, zup, potraw z warzyw i mięsa (np. pulpetów).
Pomyśl także o bazylii. Zapobiega wzdęciom, działa rozkurczowo i przeciwzapalnie. Pasuje niemal do wszystkiego: do mięsa, ryb, duszonych warzyw, sałatek. Inne smaczne ziołowe przyprawy to m.in. majeranek i tymianek (można je dodawać do mięsa, sosów, zup, potraw z grochu).

Czosnek i spółka

Nazywany jest naturalnym antybiotykiem (zawiera m.in. siarczek allilu, który ma właściwości bakteriobójcze). Można go dodawać do twarożku albo oliwy, którą polewamy sałatę, do potraw z mięsa i warzyw albo po prostu natrzeć nim grzanki. Dziecku, które dopiero zaczyna jeść aromatyczne ząbki, lepiej podawać je w potrawach gotowanych – co prawda tracą wówczas część cennych substancji, ale ich smak jest łagodniejszy. Polecamy także cebulę i szczypior.

Na ostro

Zacznij od rzeżuchy. Możesz ją uprawiać na własnym parapecie. Ma zdecydowany, pieprzny smak. Można ją dodać do masła czy wrzucać do surówek. Zawiera dużo witamin i soli mineralnych.
Innych ostrych przypraw, np. pieprzu i papryki, używaj ostrożnie, bo mogą drażnić błonę śluzową przewodu pokarmowego.

Aromat słodyczy

Wiele potraw włącznie z daniami mięsnymi można przyprawiać miodem. Ma właściwości antyseptyczne – zawiera enzymy, które utrudniają życie drobnoustrojom, ale jest też silnym alergenem, dlatego trzeba go ostrożnie dodawać do potraw dla alergików. Uwaga! Miodu nie podaje się dzieciom, które nie skończyły roku.
Dzieci mogą też poznać słodkawy smak cynamonu. Ta przyprawa nie tylko pięknie pachnie, ale też jest zdrowa. Poprawia trawienie i zwiększa apetyt. Działa przeciwbiegunkowo i obniża poziom glukozy we krwi. Można ją dodawać do ryżu, jabłek, klusek, dżemów, kompotów, deserów, ciasta czy sosów na bazie jogurtu.

Unikaj „gotowców”

Oto lista przypraw, których lepiej nie podawać małemu dziecku:

  • Mieszanki. „Do grilla”, „Do kurczaka”, „Do ryb” itd., a także rozmaite mieszanki warzywne. Zawierają mnóstwo soli oraz wzmacniacze smaku, głównie glutaminian sodu, który w nadmiarze może szkodzić maluszkom. Mieszanki lepiej przygotowywać samodzielnie (kilka rodzajów ziół i odrobinę pieprzu – gotowe!).
  • Kostki rosołowe. Zawierają mnóstwo soli, tłuszczu i „chemii”.
  • Ocet. Drażni przewód pokarmowy.
  • Maggi. Poza wszechobecnym glutaminianem sodu, sztucznymi aromatami itd. może zawierać także ocet.
Reklama

Konsultacja: dr n. farm. Joanna Pieczyńska, bromatolog, AM we Wrocławiu

Reklama
Reklama
Reklama