
To napój zrobiony z mleka pasteryzowanego. Dodaje się do niego mleko w proszku i specjalne kultury bakteryjne. Po kilku godzinach powstaje napój o bardzo charakterystycznym, lekko kwaśnym smaku.
Dobre bakterie kontra zarazki
Nie smak jest jednak w jogurcie najważniejszy. Podczas trwającej kilka godzin fermentacji namnażają się dobre bakterie (Lactobacillus bulgaricus oraz Streptococcus thermophilus). Gdy dziecko zje taki jogurt, część z nich przedostanie się do jelit i tam zacznie działać. Co te bakterie robią dobrego? Po pierwsze, obniżają odczyn pH, a więc zakwaszają jedzenie, które znajduje się w jelitach. Dzięki temu z przewodu pokarmowego łatwiej wchłania się żelazo (zapobiega anemii) i wapń (niezbędny kościom). Obydwa te składniki mineralne są bardzo potrzebne dzieciom. Po drugie, kwaśne środowisko wytwarzane przez dobre bakterie przeszkadza namnażać się szkodliwym drobnoustrojom. Dobre i złe bakterie prowadzą pomiędzy sobą nieustanną walkę, a im tych pierwszych jest więcej, tym mniej tych, które mogłyby spowodować chorobę. Dobre przyczepiają się bowiem do błony śluzowej, a wtedy nie ma już tam miejsca dla chorobotwórczych.
Jogurty zawsze warto podawać dziecku, ale szczególnie w trakcie oraz po kuracji antybiotykowej: odbudowują dobrą florę bakteryjną, którą zniszczył antybiotyk. Ich plusem jest też to, że mają więcej niż mleko wapnia i witamin z grupy B.
Łagodny dla żołądka
Jogurty są polecane przy zaparciach oraz wzdęciach. Pomagają też przy biegunkach. Zdarza się, że dziecko nie może pić mleka (bo po jego wypiciu boli je brzuszek), za to jogurt zjada bez problemu. Taka sytuacja ma miejsce, jeśli organizm nie toleruje laktozy, czyli cukru mlecznego. Jest to spowodowane zbyt małym wydzielaniem enzymu o nazwie laktaza. Bakterie zawarte w jogurcie rozkładają laktozę na cukry proste. Właśnie dlatego jogurt i inne fermentowane napoje mleczne (kefir, mleko lacidofilne) może jeść dziecko, które ma nietolerancję laktozy.
Uwaga: Jeśli dziecko jest uczulone na białko mleka krowiego, nie wolno podawać mu jogurtów, kefirów, serów.
Słodki czy o smaku naturalnym
Już od 11. miesiąca maluch może jeść jogurt (jeśli nie jest uczulony na mleko). Warto go podawać nawet trzy razy w tygodniu (a od drugiego roku codziennie). Im częściej, tym lepiej.
Wybieraj jogurty naturalne. Te owocowe zawierają cukier – i to całkiem sporo. Ile? Policz sama. Sprawdź (na opakowaniu) ilość węglowodanów. Zwykle jest to laktoza, czyli cukier mleczny (ok. 5 g na 100 g jogurtu), a reszta to sacharoza. Jeśli więc w 100 g jogurtu jest 15 g węglowodanów, oznacza to, że znajduje się tam ok. 10 g sacharozy. W 300 g będzie to już 30 g cukru, czyli ok. 6 łyżeczek! Nic dziwnego, że kubeczek owocowego jogurtu ma 2–3 razy więcej kalorii niż naturalny!