
Czy to nie dziwne? Odchudzamy się (albo zamierzamy zabrać się do tego „od poniedziałku”). Martwimy za ciasnymi dżinsami. Kręcimy z niedowierzaniem głową, widząc w telewizji otyłe maluchy w USA albo Meksyku. A jednocześnie sami biegamy za naszymi dziećmi z drożdżówką w garści, „bo przecież muszą coś zjeść”, pozwalamy im objadać się słodyczami i narzekamy, że takie z nich niejadki.
Możemy powiedzieć: „Tak, to prawda, ale przecież polskie dzieci nie są grube!”. Niestety, różnie z tym bywa. I jak wynika z najnowszych badań robionych przez specjalistów w Centrum Zdrowia Dziecka, epidemia otyłości dotyka naszych dzieci coraz częściej.
Bezlitosne statystyki
W ciągu dwóch lat przebadano 17,5 tysiąca polskich uczniów. Okazało się, że problemy z wagą (a więc nadwagę lub otyłość) ma 18 proc.chłopców i 14 proc. dziewcząt! To wciąż mniej niż np. w Ameryce, jednak młodych grubasków przybywa w takim tempie, że jeśli się nic nie zmieni, dogonimy USA w ciągu zaledwie dekady! To, że dane dotyczą dzieci w wieku szkolnym (a nie niemowląt, maluszków czy przedszkolaków), nie powinno usypiać naszej czujności, bo grubaskiem nie zostaje się przecież z dnia na dzień.
Skąd to się bierze?
Dzieci nie rodzą się grube (choć zdarzają się wyjątki), więc dlaczego tyją? Winą za epidemię otyłości, z jaką mamy do czynienia w ostatnich latach, nie można obciążać genów – nie zmieniają się przecież tak szybko. Przyczyn jest wiele, ale najważniejsze z nich są banalne: zła dieta plus zbyt mało ruchu. Wniosek jest więc mimo wszystko optymistyczny: naprawdę bardzo, bardzo dużo zależy od nas, rodziców.
Co robić, żeby maluch nie tył?
Z otyłością jest dokładnie tak jak z innymi chorobami: łatwiej jej zapobiegać, niż ją leczyć. Dlatego pamiętaj o kilku podstawowych sprawach.
→ Zanim dziecko pojawi się na świecie:
- Jedz z sensem. Unikaj pustych kalorii i dostarczaj organizmowi wszystkiego, co niezbędne. Jedna z naukowych hipotez mówi, że skłonność do tycia i apetyt są programowane jeszcze w życiu płodowym: jeśli maluchowi brakuje jakichś ważnych składników (a ich niedobory mogą występować także u matek, które jedzą za dużo, ale byle co), jego organizm uczy się bardzo oszczędnie gospodarować tym, co ma.
→ Kiedy jest niemowlęciem:
- Karm piersią. Dzieci karmione mlekiem matki rzadziej mają nadwagę w późniejszym wieku. Jeśli karmisz mieszanką mleczną, nie wsypuj więcej proszku, niż jest w przepisie na opakowaniu, i nie zmuszaj dziecka, by opróżniło butelkę do dna.
- Zacznij wyrabiać zdrowe nawyki. Nie dosładzaj herbatek ani kaszek. Nie podawaj też zbyt wielu soków – do 150 ml dziennie (owszem, są zdrowe, ale też sycące). Najlepiej przyzwyczajaj dziecko do picia wody mineralnej i jedzenia warzyw. Rób to od początku rozszerzania diety, bo potem będzie trudniej.
- Nie mów „Za mamusię, za tatusia”. Przekarmiając maluszka, psuje się mu „kontrolkę”, która daje sygnał: „OK, jestem już najedzony”, a do tego rozciąga ścianki jego żołądka i funduje mu mnóstwo ponadprogramowych komórek tłuszczowych, których nie pozbędzie się już nigdy (będzie można zmniejszyć ich objętość, a nie ilość).
- Nie trzymaj smyka w łóżeczku. Pozwól mu bawić się na podłodze, pełzać, raczkować od pokoju do pokoju, stawać przy meblach. Baw się z nim tak, by zachęcać do ruchu (na przykład w berka na czworakach).
- Nanoś ciężar ciała i wzrost maluszka na siatkę centylową. Według tak zwanej wąskiej normy waga i wzrost powinny się mieścić między 25. a 75. centylem, według szerokiej – między 10. a 90. Jeśli jest inaczej, koniecznie idź z tym do pediatry. Jeśli zlekceważy problem – do dietetyka.

Tak, bo grube dzieci: 1. Są mniej sprawne fizycznie Jako niemowlęta później siadają, raczkują, chodzą. Potem wolniej biegają, trudniej im się wspinać, jeździć na rowerze itd. Łatwo się męczą i szybko pocą. Nie błyszczą na na placu zabaw i na boisku, więc zaczynają unikać ruchu. A przez to tyją jeszcze bardziej. 2. Są bardziej narażone na problemy ze zdrowiem Częściej chorują na astmę, cukrzycę typu 2, nadciśnienie (Tak! Mają je coraz młodsze dzieci!), stłuszczenie wątroby, bezdech. Są bardziej narażone na płaskostopie, koślawość kolan, skrzywienie kręgosłupa, a nawet zmiany zwyrodnieniowe stawów. 3. Nie mają łatwego życia Bywają wyzywane lub odrzucane przez rówieśników, często mają kompleksy, są narażone na upokorzenia (np. podczas zajęć sportowych). Zaniżone poczucie własnej wartości może sprawić, że osiągają mniej, niż by mogły. Uciekają w samotność, a swoje nieszczęście „zajadają” łakociami siedząc przed telewizorem albo komputerem. 4. Często wyrastają na okrągłych nastolatków i otyłych dorosłych Sprawa jest prosta: nadwaga i otyłość w dzieciństwie to najkrótsza droga do otyłości w życiu dorosłym. Oraz, niestety, całej listy chorób, które jej towarzyszą, albo z niej wynikają. 5. Wkraczają w życie z niewygodnym bagażem Powstałe w dzieciństwie nadprogramowe komórki tłuszczowe, złe nawyki żywieniowe i popsuty metabolizm, to coś, z czym trudno walczyć. Przeczytaj także, jak chronić dziecko przed otyłością gdy jest niemowlęciem i później oraz co robic, gdy już wazy za dużo .

1. „Pulchne dziecko – zdrowe dziecko” NIEPRAWDA. Dziecko z nadwagą rozwija się wolniej niż rówieśnicy. Ma także wiele innych kłopotów: ze zdrowiem i nie tylko. Sprawdź dlaczego trzeba chronić dziecko przed otyłością 2. „Płacze? Na pewno jest głodne” NIEPRAWDA. Dziecko może płakać z wielu powodów, np. dlatego, że jest zmęczone albo jest mu za gorąco. Bywa, że płacze również z przejedzenia. 3. „Samo z tego wyrośnie” NIEPRAWDA. Większość opowieści osób mających problem z nadwagą albo otyłością zaczyna się od: „Właściwie byłem/byłam gruby od zawsze”. 4. „To wina genów” NIEPRAWDA. Geny to predyspozycja nie wyrok. Nawet jeśli dziecko ma skłonność do tycia, nie ujawni się ona jeśli nie będzie przekarmiane. Poza tym co tak naprawdę odziedziczyło: skłonność do tycia czy do nadmiaru słodyczy i słodkich bułeczek? 5. „Trzeba zjadać wszystko, co jest na talerzu” NIEPRAWDA. Żołądek to nie zamrażalnik, nie mozna pakować do niego jedzenia tylko dlatego, żeby się nie zmarnowało. Zmuszając dziecko, by jadło więcej, niż jest w stanie, psujemy „kontrolkę” informującą je, że jest już najedzone. Przeczytaj także: Uwaga, nadwaga! Polskie dzieci tyją najszybciej.

Przeczytaj także, jak chronić przed otyłością niemowlę 1. Nie martw się, że dziecko smukleje Gdy przestaje być niemowlęciem, jego ciało zmienia proporcje. To normalne. 2.Przyzwyczajaj do regularnych posiłków Dziecko powinno jeść 5 posiłków dziennie: śniadanie, II śniadanie, obiad, podwieczorek, kolacja. Nie biegaj za nim z kanapką, nie przyzwyczajaj do ciągłego podjadania, bo nie będzie miało szansy zgłodnieć. Jeśli nie zjadło obiadu, niech poczeka na podwieczorek. 3. Nie popędzaj przy jedzeniu Maluch powinien jeść spokojnie, wszystko dokładnie żując. Badania nie pozostawiają wątpliwości: dzieci, które jedzą powoli, rzadziej są otyłe. 4. Nie zmuszaj Nie każ zjadać wszystkiego, co przygotowałaś. Pamiętaj, że małe dziecko ma mały żołądek. 5. Uważaj na napoje Nie dawaj maluchowi słodzonych, farbowanych napojów udających soki. [CMS_PAGE_BREAK] 6. Nie pocieszaj i nie nagradzaj jedzeniem W ten sposób uczy się dzieci, że na smutek, stres, zdany (lub nie) egzamin najlepsza jest czekolada albo szturm na lodówkę. 7. Uważaj na słodycze Dziecko może je jeść, ale nie codziennie i nie workami! Poproś dziadków, by swoją miłość do wnuków wyrażali inaczej niż poprzez czekoladę i inne kaloryczne frykasy. Potrawy na słodko (naleśniki itd.) przyrządzaj tylko od czasu do czasu. Nie mogą być podstawą jadłospisu. Przeczytaj, co można podarować dziecku zamiast słodyczy. 8. Karm zdrowo Stawiaj na jakość, nie ilość, wybieraj to, co wartościowe, unikaj wysoko przetworzonej żywności i pustych kalorii. Trzymaj z daleka od dań typu Fast food. Na spacery i wycieczki zabieraj kanapki i owoce, żeby nie kupować batonów i słodkich bułek, gdy zgłodniejecie. 9. Nie pozwalaj jeść przed telewizorem Posiłek to posiłek, a nie coś "przy okazji". Dobre nawyki są...