Reklama

Adasiowi od urodzenia buzia się nie zamykała; najpierw krzyczał i mówił swoje: „a gu, bu, gli, kli”, potem nie mógł się nacieszyć ciągłym powtarzaniem „ma-ma-ma”, „ba-ba-ba”. Zosia odwrotnie: leżała cichutko, rodzice nawet się martwili, że możecoś nie jest w porządku. Dziś Adaś i Zosia mają prawie trzy latka, gadają niemal bez przerwy. Jak więc rozwija się mowa dziecka? Można tu coś zmienić i przyspieszyć?

Reklama

Karmienie piersią pomaga w rozwoju mowy
Tak.
Gdy dziecko ssie pierś, ruchy języka oraz żuchwy są takie same jak potem w trakcie mówienia. Wargi szczelnie obejmują brodawkę, język zostaje cofnięty, a jego tylna część unosi się do podniebienia miękkiego. To wszystko przyda się potem dziecku w czasie mówienia. Przy ssaniu mleka przez smoczek wygląda to nieco inaczej: język jest płaski, nie pracuje jego czubek ani mięśnie warg. Dlatego jeśli nie karmisz piersią, wybieraj smoczki (są do kupienia), które będą wymuszały podobne ruchy języka jak przy ssaniu piersi (więcej na str. 26). Ale przede wszystkim pod koniec pierwszego roku odzwyczajaj już maluszka od smoczka. Zdarza się, że dzieci ssą go nawet do trzeciego, czwartego roku życia. Niestety, często powoduje to wady zgryzu, a także wiele problemów z mówieniem, takich jak seplenienie. Język słabo pracuje, stąd potem malec ma problem z wymówieniem niektórych głosek wymagających jego sporej sprawności, np. s, z, c, z, sz, dż, cz, sz, ż oraz r.

Noworodek jeszcze nie umie nic powiedzieć
Nie.
Dziecko „mówi” już od urodzenia. W pierwszym miesiącu życia krzykiem sygnalizuje swoje potrzeby (głód, zmęczenie, zimno). Zaczyna rozumieć, że pojawiasz się wtedy, gdy płacze. To jest już początek komunikacji językowej!

Zwracaj uwagę na mowę malca od pierwszych miesięcy
Tak.
Już w krzyku noworodka można rozpoznać dźwięki. W drugim miesiącu życia dziecko wymawia głoski „a”, „e”, a w trzecim, czwartym zaczyna głużyć, czyli nieświadomie wypowiada dźwięki podobne do „g”, „k”, „gha”, „kha”, „gli”, „kli”. Głużą (gruchają) wszystkie dzieci, nawet te, które źle słyszą lub nawet nie słyszą wcale. To takie przygotowanie narządów artykulacyjnych do wydawania dźwięków. Od szóstego miesiąca przychodzi czas na gaworzenie: malec – już świadomie – powtarza sylaby, które często słyszy, zwykle w całych ciągach „ma-ma-ma”, „ta-ta-ta”. Ty nadajesz im znaczenie: „Tak, to mama przyszła”. Dzięki temu dziecko zaczyna rozumieć, że mówiąc „mama”, woła właśnie ciebie. Tak pojawia się pierwsze słowo.

Im częściej zagadujesz szkraba, tym szybciej zacznie mówić
Tak/Nie.
Dobrze, gdy do dziecka dużo mówisz, ale nie przeskoczysz w ten sposób pewnych etapów rozwoju mowy. Pierwsze słowa wypowie około pierwszych urodzin, nie stanie się to kilka miesięcy wcześniej. Odpowiednio dojrzeć musi bowiem jego mózg oraz układ artykulacyjny.

Warto często używać zdrobniałych wyrazów
Tak/Nie.
Można zwracać się do maluszka pieszczotliwie: „dziubdziusiu”, „słoneczko”, „misiaczku” – każda mama ma takie swoje określenia. Ale nie mów „po dziecinnemu”, np: „Sinećku, mój ty kochani sinećku, mamusia zajaś ci da papusiu”! Pamiętaj, twoja mowa jest dla dziecka wzorem, który będzie naśladować. Dlatego od początku ucz je prawidłowego sposobu wymawiania wyrazów.
[CMS_PAGE_BREAK]
Roczny smyk powinien już wypowiadać kilka słów
Tak.
Jeden malec pierwsze wyrazy po-wie, mając 10 miesięcy, inny – 14. Takimi różnicami nie warto się martwić. Zwykle roczne dziecko potrafi wypowiedzieć kilka słów, takich jak „mama”, „tata”, „ba-ba”, „pa, pa”, w tym dźwiękonaśladowczych, np. „hau hau”, pokazując na psa.

Dziewczynkom nauka mówienia idzie łatwiej niż chłopcom
Nie.
Nie ma żadnych badań, które by to potwierdzały. Nie można w ten sposób generalizować. Są dziewczynki, którym nauka mowy przychodzi łatwiej. Innym sprawia ona trudności. Wielu chłopców pięknie mówi zdaniami już w wieku dwóch lat. Inni tej umiejętności uczą się nieco później.

Dwulatka nie trzeba poprawiać, gdy zamiast „pić” mówi „ić”, a zamiast „żaba” – „ba”
Tak.
Dziecko w tym wieku ma prawo skracać słowa do pierwszych lub ostatnich sylab, upraszczać grupy spółgłoskowe. Nie poprawiaj go więc w ten sposób: „Nie mów »ba«, tylko »żaba«”, „Powtórz wyraźnie: »pić«”. Wystarczy, że powiesz: „Tak, to jest żabka”, „Chce ci się pić, prawda?”.

Do logopedy warto iść najwcześniej w przedszkolu
Nie.
Idź, gdy cokolwiek cię niepokoi, jeśli chodzi o mowę dziecka. Do logopedy warto się wybrać z niemowlęciem, jeżeli np. trudno mu ssać pierś (to może być przyczyną późniejszych kłopotów z mówieniem), mało gaworzy, ma osłabione albo bardzo wzmożone napięcie mięśniowe. Logopeda pokaże ci, w jaki sposób masować buzię maluszka. Podpowie też, jak z nim ćwiczyć.

Trzylatek ma prawo się jąkać, nie musisz się tym martwić
Nie.
W trzecim, czwartym roku życia dziecko uczy się wielu nowych słów. Jednak jego mięśnie buzi i języka nie są jeszcze sprawne i malec nie może wypowiedzieć wszystkiego, co chce. Czasem zaczyna powtarzać sylaby, np.: „Mama obie-biecała, że pó-pó-pójdziemy na spacer”. Zwykle to tzw. jąkanie rozwojowe, jednak tylko logopeda potrafi je odróżnić od patologicznego. Skonsultuj się z nim, nie czekaj, aż jąkanie samo przejdzie.

Wiele zależy od ciebie
To prawda, że malec nauczy się mówić niezależnie od tego, czy ssie pierś, czy smoczek, albo czy dużo do niego mówisz, czy mało. Jednak wiele dzieci ma wady wymowy i często jest to „zasługą” zbyt długiego ssania smoczka. Warto temu zapobiec. Pamiętaj też, że to, jak mówisz do dziecka, jest dla niego wzorem. Nie musisz używać kwiecistego stylu, ale i nie bądź infantylna. A najważniejsze: kochaj malca, wtedy będzie chciał nie tylko mówić, ale też z tobą... rozmawiać!

Potrzebna pomoc specjalisty
Jeśli rozwój mowy dziecka jest opóźniony, warto powiedzieć o tym pediatrze lub pójść do logopedy. Wcześnie wykryte problemy łatwiej pokonać. Koniecznie wybierz się do specjalisty, jeśli:
- zauważasz, że noworodek nie reaguje na głośne dźwięki, a dwumiesięczne niemowlę nie zwraca uwagi na grzechotkę, którą poruszasz za jego plecami;
- dziecko mając 10 miesięcy, jeszcze nie gaworzy, w wieku 1,5 roku nie wypowiada ze zrozumieniem nawet kilku słów, w tym dźwiękonaśladowczych, a mając 2,5 roku, nie mówi jeszcze prostymi zdaniami;
- idąc do przedszkola, nie wymawia głosek: ś, ź, ć, dź, w, f, m, n, t, d, p, b, k, g, h, l, ł; w wieku 5 lat mówi niezrozumiale dla innych, a mając 6 lat, nie wymawia jeszcze prawidłowo głosek: sz, ż, cz, dż oraz r.
- podczas mówienia wkłada język między zęby, ma stale otwartą buzię, często nawet podczas snu.

Konsultacja: Jolanta Adamska, logopeda.

mtj_dopisek.gif

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama