Reklama

Pneumokoki, czyli bakterie z grupy paciorkowców, mogą wywoływać zapalenie płuc, sepsę, zapalenie otrzewnej czy opon rdzeniowo-mózgowych, a jednak wciąż wielu rodziców nie szczepi dzieci przeciw tym bakteriom. Decyzję o rezygnacji ze szczepień rodzice często podejmują na podstawie negatywnych opinii o szczepionkach przeczytanych na mało wiarygodnych stronach internetowych czy blogach lub zasłyszanych od koleżanek. Tymczasem szczepionki niosą ze sobą znacznie więcej korzyści niż zagrożeń. Obal z nami 5 najpopularniejszych mitów na temat szczepienia i zadbaj o zdrowie swojego dziecka.

Reklama

5 szczepionkowych mitów

Mit 1. Szczepionki zawierają rtęć.
Szczepionki nie zawierają rtęci, lecz tiomersal, czyli związek stosowany jako konserwant i zawierający minimalne ilości rtęci, choć i on nie cieszy się najlepszą sławą, bywa bowiem oskarżany m.in. o to, że kumuluje się w mózgu i wywołuje alergie oraz szereg chorób neurologicznych. Skąd wzięła się ta opinia? Wszystko zaczęło się od artykułu na temat szczepionki MMR (wspólnej szczepionki przeciw odrze, śwince i różyczce), który w renomowanym piśmie medycznym "Lancet" opublikował ponad 20 lat temu Andrew Walkefield. Wynikało z niego, że wirus odry ze szczepionki dostaje się do centralnego układu nerwowego i powoduje autyzm. Artykuł wywołał mnóstwo zamieszania i przestraszył tysiące rodziców. Nie wiedzieli oni jednak, że badania Walkefielda objęły tylko 12 dzieci. W dodatku u 8 z nich cała wiedza o początkach autyzmu i jego ewentualnym związku ze szczepieniem pochodziła wyłącznie od rodziców, a nie z jakiejkolwiek dokumentacji medycznej. Dr. Wakefielda uznano za oszusta, ukarano go sądownie zakazem wykonywania zawodu lekarza. A kolejne badania przeprowadzone już rzetelnie na grupie aż 95 tys. dzieci, dowiodły, że nie ma żadnego związku szczepionki MMR ze wzrostem zachorowań na autyzm.
Światowa Organizacja Zdrowia nie znalazła też żadnych dowodów na negatywny wpływ tiomersalu zawartego w szczepionkach na zdrowie niemowląt, dzieci ani dorosłych. W Polsce jednak ogromna większość preparatów nawet nie ma go w swoim składzie. Tiomersal znajduje się tylko w niektórych szczepionkach przeciw błonicy, tężcowi i krztuścowi. Aktualną listę takich szczepionek można znaleźć na stronie Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego. Nie ma na niej żadnej ze szczepionek przeciwko pneumokokom.

Mit 2. Aby zaszczepić dziecko przeciw pneumokokom, maluch musi być całkowicie zdrowy.
Szczepionka przeciw pneumokokom to szczepionka zabita, a więc można ją bez obaw podawać dzieciom o obniżonej odporności, po niedawno przebytej chorobie lub transfuzji krwi. Co więcej, to właśnie maluchy z obniżoną odpornością często jako pierwsze są narażone na atak pneumokoków i najciężej przechodzą tę chorobę, dlatego jeśli zauważysz oznaki słabszej odporności u swojego dziecka, nie zwlekaj – skonsultuj się z lekarzem i zapytaj o możliwość szczepienia przeciwko pneumokokom.

Mit 3. Karmienie piersią daje lepszą odporność niż jakiekolwiek szczepienia.
Wiele mam uważa, że im dłużej dziecko jest karmione naturalnie, tym staje się odporniejsze, a w efekcie nie potrzebuje dodatkowego zabezpieczenia. Niestety nie jest to prawda. Karmienie piersią rzeczywiście sprawia, że przez pierwsze miesiące życia dziecko korzysta z przeciwciał przekazywanych mu przez mamę, dzięki czemu ma tzw. odporność wrodzoną, która jednak nie wystarcza na całe życie. Gdy maluch zetknie się z chorymi rówieśnikami, ktoś kichnie czy zakaszle obok niego, może się po prostu zarazić. Może też zostać nosicielem, np. pneumokoków i nie mieć w tym czasie żadnych objawów choroby, ale przekazać bakterie rodzeństwu czy innym dzieciom. Do takich zakażeń często dochodzi właśnie po odstawieniu od piersi, kiedy to odporność dziecka może na pewien czas spaść. W tym okresie niektóre maluchy łatwiej się przeziębiają i łapią różne infekcje. Dobrze więc, by już wtedy były zabezpieczone szczepieniami. Warto więc wykorzystać okres odporności wrodzonej i zaszczepić dziecko m.in. przeciw pneumokokom oraz zgłosić się na wszystkie szczepienia obowiązkowe, zgodnie z kalendarzem szczepień.

Mit 4. Lepiej zaczekać ze szczepieniem przeciw pneumokokom, aż dziecko będzie starsze.
Wręcz przeciwnie. Im mniejsze dziecko, tym mniej dojrzały jest jego układ immunologiczny – wówczas kontakt z bakteriami może mieć bardzo poważne konsekwencje. Dlatego właśnie zaleca się, by szczepionkę przeciwko pneumokokom podać dziecku najszybciej jak to możliwe. Zgodnie z zaleceniami programu szczepień ochronnych szczepienia przeciwko pneumokokom powinniśmy rozpocząć w 2. miesiącu życia dziecka. Szczepienia zapobiegają nie tylko zachorowaniom, lecz także zakażaniu przez nosicieli – w rezultacie zwiększa się więc odporność całej populacji, także dzieci nieszczepionych. Nie można jednak liczyć na to, że dziecko nie zachoruje, bo inne dzieci będą zaszczepione. Jeśli pomyślą tak wszyscy rodzice, nikt nie zaszczepi dziecka, poza tym pamiętaj, że ryzyko jest zbyt duże – w grę wchodzi przecież zdrowie i życie twojej pociechy.

Mit 5. Szczepionka przeciw pneumokokom jest płatna dla wszystkich dzieci.
Za darmo przeciwko pneumokokom są szczepione dzieci z grup ryzyka. Listę wskazań do takiego darmowego, obowiązkowego szczepienia przeciw inwazyjnym zakażeniom Streptococcus pneumoniae co roku publikuje Ministerstwo Zdrowia w kalendarzu szczepień na dany rok kalendarzowy. Warto jednak śledzić także strony internetowe swoich miast lub placówek medycznych, bowiem w wielu województwach organizuje się też bezpłatne akcje szczepień dla wszystkich dzieci w określonym wieku. Aktualne informacje na temat bezpłatnych szczepień przeciw pneumokokom znajdziesz na stronie www.szczepimy.com.pl

Reklama
Reklama
Reklama