A ono płacze i płacze. Co robić? Jak nie zwariować?
Wszystkie niemowlęta płaczą, jednak niektóre płaczą częściej niż inne. Jak im pomóc? Co zrobić, żeby nie zwariować?
Gdy niemowlę płacze, nie testuje naszej wytrzymałości ani nami nie manipuluje.
Płacze, bo potrzebuje naszej pomocy (nakarmienia, przytulenia, zmiany pieluchy), a nie potrafi jeszcze poprosić o nią inaczej.
Dlaczego niektóre niemowlęta płaczą więcej niż inne?
Przyczyn może być bardzo wiele. Jedną z nich może być np. alergia pokarmowa, ból spowodowany kolką, rosnącymi zębami albo jakąś chorobą (np. zapaleniem ucha). Często chodzi także o dyskomfort, spowodowany np. tym, że dziecku jest za gorąco (zdaniem wielu pediatrów, przegrzewanie dzieci to nasz sport narodowy).
Czasem rzecz w tym, że dziecko jest bardziej wrażliwe i/albo trudniej mu się uspokoić.
– Dzieci, podobnie jak dorośli, różnią się od siebie temperamentem i wrażliwością na bodźce – mówi
prof. Agnieszka Maryniak, neuropsycholożka. – To, co dla jednego malucha jest neutralne, dla innego może być nie do zniesienia). Jeden uspokaja się zaraz po tym, kiedy to, co mu przeszkadza znika, inny jeszcze długo nie jest w stanie wrócić do równowagi.
Kiedy z płaczącym dzieckiem trzeba iść do lekarza?
Jeśli twoje dziecko ciągle płacze, na wszelki wypadek idź z nim do pediatry, żeby wykluczyć ewentualną chorobę.
Zrób to koniecznie, jeżeli:
- Intuicja mówi ci, że dzieje się z nim coś złego.
- Dziecko płacze bardzo długo. Nawet przy kolce nie powinno to trwać wiecznie.
- Wygląda i zachowuje się inaczej niż zwykle, np. traci apetyt, jest osowiałe, więcej lub mniej śpi itd.
- Ma jakiekolwiek niepokojące objawy (katar, kaszel, gorączkę, brak apetytu).
Dlaczego zawsze trzeba reagować na płacz niemowlęcia?
Nie słuchaj rad w stylu „Niech się wypłacze. Nie daj się szantażować, bo wychowasz tyrana!” Reaguj, nawet jeśli to nie gwarantuje, że dziecko natychmiast się uspokoi. Dzięki temu maluszek wie, że nie jest ze swoim problemem sam.
Badania dowodzą, że dzieci, których matki reagowały na płacz, wcale nie wyrastają na rozkapryszonych maminsynków. Przeciwnie: są bardziej ufne, odważne, samodzielne i rzadziej płaczą niż te, które pozostawiano, by się wypłakały.
Zobacz także
Jak znaleźć przyczynę płaczu?
Zamiast działać automatycznie (natychmiast przystawiać do piersi, przewijać, wtykać do buzi smoczek itd.), nastaw się na odbiór i spokojnie, bez paniki spróbuj ustalić, w czym problem. Na początku to bardzo trudne: maleństwo krzyczy, ty się boisz, jesteś zmęczona, zdenerwowana, trzęsą ci się ręce. Mimo wszystko spróbuj odpowiedzieć sobie na kilka podstawowych pytań.
- Kiedy ostatnio jadło?
- Co mu może przeszkadzać?
- Co się dzieje w najbliższym otoczeniu?
- Co się wydarzyło chwilę przed wybuchem płaczu?
Dzięki takiemu śledztwu masz większą szansę zaspokoić rzeczywistą potrzebę.
– Niemowlęciu nadmiernie wrażliwemu trzeba pomóc się wyciszyć. Dziecku z dużym zapotrzebowaniem na to, by coś się wokół niego działo, to nie pomoże, przeciwnie: będzie płakało jeszcze głośniej – tłumaczy pani profesor.
Przeczytaj także: Jak nie pomylić kolki z marudzeniem fizjologicznym?
Co możesz zrobić, gdy dziecko płacze?
- Przytul. Nawet jeśli nie przestanie płakać, na pewno poczuje się bezpieczniej.
- Dotknij. Czasem wystarczy głaskanie albo położenie dłoni na piersi maleństwa.
- Zaśpiewaj, np. kołysankę albo mów spokojnym, śpiewnym tonem.
- Kołysz. W ramionach, w bujanym fotelu, w wózeczku. Większość dzieci to uwielbia. Możesz także włożyć maluszka do chusty albo nosidełka i wybrać się z nim na spacer po mieszkaniu.
- Otul miękkim kocykiem Jednak nie rób tego zbyt ciasno, „na mumię”.
- Podaj smoczek. Ortodonci za nim nie przepadają, ale pomaga wielu maluchom.
- Odkręć kran, włącz wentylator, pralkę, płytę z tzw. białym szumem. Niskie, monotonne dźwięki działają uspokajająco.
- Zabierz na spacer. Prawdopodobnie maluszek zaśnie, zanim przejdziesz kilkanaście kroków.
Jeśli próbujesz nowego sposobu uspokajania dziecka, np. otulasz je kocykiem albo bujasz, daj mu szansę, by się do niego przyzwyczaiło. Nie miotaj się od ściany do ściany, robiąc raz to, a za chwilę coś zupełnie zupełnie innego.
Zobacz także: Amerykański pediatra pokazuje jak uspokoić dziecko w 1 sekundę
Dlaczego znane sposoby nie zawsze pomagają?
Nie ma niestety cudownego sposobu, który działa zawsze, wszędzie i na każde niemowlę. To, co pomaga jednemu dziecku, inne może doprowadzić do histerii. Dlatego szukaj swoich sposobów, nawet dziwnych. Znamy dziecko, które uspokajała... czerwona poświata nocnej lampki.
Jak nie zwariować, gdy dziecko ciągle płacze?
Natura zaprogramowała nas tak, że nie potrafimy słuchać obojętnie płaczu małego dziecka: mamy nieodpartą potrzebę, by przyjść mu z pomocą. Jeśli jednak płacz trwa długo albo rozlega się o 3 nad ranem, może budzić także inne uczucia, np. strach, rozpacz, i złość.
Jesteś załamana i płaczesz wraz z dzieckiem?
- Nie wiń się. To normalne, że masz dość.
- Poproś kogoś o pomoc... (męża, opiekunkę, babcię), a sama wyjdź na trochę z domu albo chociaż do drugiego pokoju.
- ...lub spróbuj ochłonąć. Jeśli nie masz pomocnika, zostaw dziecko w łóżeczku albo kojcu i opłucz twarz zimną wodą, weź parę głębokich wdechów, policz do 10 albo nawet do 100.
- Dbaj o siebie. Staraj się jak najwięcej wypoczywać. Tak, wiemy: trudno zrobić użytek z tej rady. Warto jednak korzystać z każdej nadarzającej się okazji, bo przecież nawet największa beksa w końcu zasypia. Szkoda ci czasu dla siebie? Zrób to dla maluszka. Gdy człowiek jest skrajnie zmęczony i niewyspany, o wiele łatwiej traci cierpliwość. Jego emocje natychmiast udzielają się dziecku i kółko się zamyka.
- Wyżal się, choćby przez telefon zaprzyjaźnionej położnej albo komuś, kto nie będzie cię oceniać – to naprawdę pomaga. Gdy usłyszysz coś w rodzaju: „Mój Szymek tak płakał, że sąsiedzi przyszli zapytać się stało”, poczujesz, że nie jesteś sama.
Czego nie wolno robić, gdy dziecko płacze?
Niezależnie od tego, jak bardzo jesteś zmęczona i zestresowana, nie wolno ci odreagować stresu na dziecku:
- Nie krzycz na nie. Dla niego to jak trzęsienie ziemi.
- Nie potrząsaj. To śmiertelnie niebezpieczne.
- Nie zostawiaj go samego w domu. Musi być non stop pod czyjąś opieką.
Pamiętaj: płacz nie trwa wiecznie!
Przeczytaj także: Gdy puszczają nerwy