Takie dane podał finlandzki National Institute for Health and Welfare (THL). Szczepienia przeciw rotawirusom zapobiegły rocznie około 2 200 przypadkom ciężkich zakażeń u dzieci wymagających leczenia szpitalnego.

Reklama

Bezpłatne rotawirusy

Bezpłatne szczepienia przeciw rotawirusom wprowadzono w Finlandii w 2009 r. Przed ich wprowadzeniem co roku ponad 11 tys. dzieci do 5 lat wymagało opieki lekarskiej z powodu biegunki, a co 26. dziecko musiało być w szpitalu. Przyczyną była ciężka biegunka, wymioty oraz odwodnienie.
Szczepienia w Finlandii są bezpłatne, ale nieobowiązkowe. Mimo to szczepionkę przeciw rotawirusom otrzymało ok. 93 proc. dzieci.

Efekty szczepień

Niemal całkowicie zostały wyeliminowane przypadki ciężkich zachorowań u dzieci w wieku poniżej 5 lat, które wymagałyby pobytu w szpitalu na skutek infekcji spowodowanej rotawirusami.
Okazało się też, że państwu opłaca się szczepić i oferować bezpłatne szczepionki. Policzono, że roczny koszt szczepień to ok. ok. 2,3 mln euro. Dzięki temu, że zmniejszyła się liczba pobytów w szpitalu, więc wydatki na opiekę szpitalną spadły o o 4,5 mln euro rocznie. Poza tym zmniejszyły się też koszty opieki w poradniach opieki zdrowotnej.

Reklama

A co w Polsce?

Wprowadzenie bezpłatnych szczepień przeciw rotawirusom byłoby rewolucją w szpitalach dziecięcych – twierdzą pediatrzy.
– Wystarczy przejrzeć statystyki ze szpitali dziecięcych: na pierwszym miejscu wśród przyczyn pobytu niemowląt w szpitalu jest biegunka rotawirusowa. Wprowadzenie szczepionki przeciw rotawirusom do obowiązkowego kalendarza szczepień wniosłoby nieomal rewolucję do oddziałów pediatrycznych, ponieważ o połowę zmalałaby liczba dzieci hospitalizowanych i wielokrotnie mniej byłoby zakażeń szpitalnych - mówi dr Paweł Grzesiowski, pediatra i ekspert ds szczepień.
Zobacz także: Ta szczepionka to rewolucja w szpitalach dziecięcych

Reklama
Reklama
Reklama