Akademia Młodych Rodziców to sprawdzone, profesjonalne rady na temat zdrowia, rozwoju, żywienia i pielęgnacji niemowlaka. Nasz serwis stawia na eksperckość i wiarygodność!
Doktor Bartosz Fiałek znany jest przede wszystkim jako popularyzator wiedzy medycznej. Przekazuje informacje, które mają swoje źródło w badaniach naukowych. Czyli są potwierdzone i wiarygodne, a zastosowanie się do nich jest bezpieczne i ma przynieść korzyści. W rozmowie przekonuje, jakie to niezwykle ważne i podpowiada, jak odróżnić dobrą radę od tej wyssanej z palca.

Reklama

Jakie konsekwencje może mieć słuchanie porad z zakresu zdrowia niepopartych wiedzą medyczną?

Bardzo prosto rzecz ujmując, takie rady mogą być dla nas po prostu bardzo szkodliwe. I tutaj ważna uwaga: te porady mówią często o poddaniu się określonemu działaniu medycznemu, wszak należy pamiętać, że interwencją medyczną jest nie tylko przyjmowanie lub zaniechanie przyjmowania leków czy szczepień ochronnych, ale także zachowania takie jak na przykład dietetyczne czy dotyczące aktywności fizycznej.
Te patologiczne rady mogą w konsekwencji doprowadzić do problemów zdrowotnych. Wówczas najczęściej trafiamy wreszcie do profesjonalisty, wykwalifikowanego pracownika ochrony zdrowia. Jednak skutek pseudozaleceń zależy od siły ich szkodliwości oraz czasu stosowania się do nich. Często zaburzenie wywołane błędną poradą da się wyleczyć, ale bywa i tak, że uszkodzenia organizmu są nieodwracalne i do pełnego zdrowia nie sposób powrócić.
Warto też wspomnieć o tym, że korzystanie z określonej pseudoporady może działać z opóźnieniem, czyli jej negatywny skutek może ujawnić się w późniejszym wieku dziecięcym, a nawet u dorosłego.

Czyli na przykład pseudorady zdrowotne dla rodziców dziecka, które jest alergikiem, mogą doprowadzić u niego do rozwoju astmy w dorosłym życiu?

Dokładnie tak! Musimy pamiętać, że na zdrowie pracujemy całe życie. Na początkowych etapach życia robią to za nas rodzice. To rodzice, stosując się do konkretnych rad, wpływają na to, jakim zdrowiem cieszy się ich dziecko.

Mam nadzieję, że w kwestii zdrowia rodzice jednak zwracają się na szczęście przede wszystkim do lekarza?

Niestety mam inne spostrzeżenia – rodzice coraz rzadziej korzystają na wstępie z rad i opinii lekarzy, a coraz częściej sięgają po internetowe informacje publikowane przez osoby, które wielokrotnie nie mają o tym zielonego pojęcia. Kiedyś, gdy tylko dziecko prezentowało niepokojące objawy, rodzice zjawiali się z nim w gabinecie lekarskim. Teraz robią to znacznie później i to nie tylko z powodu braku systemowej dostępności do lekarza, ale także dlatego, że dostęp do wszelkich informacji dotyczących szeroko pojętego zdrowia, również tych kłamliwych, fałszywych i niebezpiecznych, jest w internecie powszechny. I należy zauważyć, że niestety większość z nich jest nierzetelna i szkodliwa.

Jak pan myśli, dlaczego w takim razie coraz częściej ludzie podważają wiedzę ekspercką, a wierzą anonimowym ludziom i szemranym poradom?

Sam się niejednokrotnie nad tym zastanawiałem. Badali to także naukowcy z uniwersytetu MIT. Ich badania wykazały, że kłamstwa i teorie spiskowe rozprzestrzeniają się w sieci około sześciokrotnie szybciej aniżeli prawda. Czyli osoba poszukująca odpowiedzi na określone pytanie, znacznie częściej trafia na informacje nieprawdziwe, niewiarygodne, często spiskowe.

Zobacz także

Dlaczego tak się dzieje?

To proste. Teorie spiskowe są chętniej, czyli częściej udostępniane. A to dlatego, że fałszywe wiadomości są dla wielu osób ciekawsze, a jednocześnie prostsze do zrozumienia. Poza tym są zwykle opakowane w bardzo emocjonalny przekaz: „Pilne!”, „Tajemnica wyszła na jaw!”, „Sensacyjne odkrycie!” czy „Niezależni fachowcy prezentują” – to wzbudza mnóstwo emocji. Nauka jest poukładana, merytoryczna, na pewno trudniejsza do przyswojenia, no i nie jest tajna. Poza tym teorie spiskowe często odpowiadają na pytania natychmiast, rozwiązują problem tu i teraz. Nauka najczęściej potrzebuje czasu, by profesjonalnej i zarazem jak najbardziej rzetelnej odpowiedzi udzielić – tak choćby było w przypadku wyjaśnienia pochodzenia SARS-CoV-2.

A co z poradami, nazwijmy je „z dobroci serca”? Czy rodzice mogą korzystać z takich porad udzielanych przez innych rodziców w internecie? A jeśli tak, to w jakim zakresie?

Jeśli takie porady nie dotyczą bezpośrednio zdrowia, to oczywiście mogą korzystać, takie rekomendacje mogą rodzicom pomóc. Jednak ja zawsze powtarzam: jeśli informacja dotyczy zdrowia i może mieć na nie wpływ, to musi opierać się o naukę, być skonsultowana z lekarzem albo umieszczona w renomowanym, wiarygodnym miejscu, na przykład tematycznym serwisie. Wówczas informację można uznać za rzetelną, godną zaufania i przede wszystkim bezpieczną. W innym razie nie należy z rady korzystać. Jeśli więc nieznana osoba, nie podając źródła swojej porady, przedstawia rekomendacje dotyczące postępowania wpływającego na zdrowie naszych dzieci czy nas samych, to nie powinniśmy jej z automatu ufać.

Nawet jeśli twierdzi, że coś jej dziecku pomogło?

Nawet wtedy. Po pierwsze, nigdy nie mamy pewności, że jej dziecko mierzyło się z dokładnie tym samym problemem zdrowotnym, co nasze. Po drugie, fakt, że określona interwencja pomogła jej dziecku, nie oznacza, że pomoże naszemu, ponieważ odpowiedź organizmu na daną procedurę jest indywidualna. Po trzecie, przekazywanie niezweryfikowanych, anonimowych rad, za które przecież nikt nie bierze odpowiedzialności, na wstępie powinno wzbudzać naszą nieufność. I co do zasady nie powinniśmy w nie wierzyć. Przecież tak naprawdę, pomimo że niby nikt nie jest w internecie anonimowy, to napisać może wszystko...
Mówiąc krótko: naukowa, merytoryczna wiedza to podstawa każdej informacji. I tylko korzystanie z wiarygodnych źródeł, opieranie się na opiniach ekspertów wspierają nasze zdrowie. Nie tylko tu i teraz, ale także w przyszłości. Bo na dobre i zdrowe życie pracujemy przez cały czas. Od urodzenia.

Zobacz też:

Reklama
Konsultacja merytoryczna

dr Bartosz Fiałek

Specjalista w dziedzinie reumatologii, zastępca dyrektora do spraw medycznych Samodzielnego Publicznego Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej w Płońsku. Felietonista, popularyzator wiedzy medycznej, zwolennik szczepień
Reklama
Reklama
Reklama