O planowaniu płci dziecka marzy wielu rodziców. Jedni chcieliby mieć tylko jednego potomka wybranej płci, inni mają już dzieci i chcieliby dla nich rodzeństwa męskiego lub żeńskiego. Niestety w przypadku naturalnego poczęcia wszyscy musimy zdać się na biologiczną ruletkę, która jest jak rzut monetą. Sprawdź, od czego zależy płeć dziecka i czy można jakoś zwiększyć szanse na poczęcie chłopca lub dziewczynki.

Reklama

Spis treści:

Czy można mieć wpływ na płeć dziecka?

Odpowiedź na to pytanie brzmi: tak, ale tylko wtedy, jeśli para podda się procedurze in vitro, a potem z pomocą lekarzy z uzyskanych zarodków wybierze do wszczepienia do macicy ten o wymarzonej płci.

W przypadku naturalnej prokreacji o wpływ na płeć dziecka jest o wiele trudniej, co nie oznacza, że nie ma na ten temat różnych przesądów i przekonań.

Każda naturalna „metoda” planowania płci dziecka ma swoich zwolenników, którzy zarzekają się, że w ich przypadku zadziałała. Jednak na każda taką parę znaleźć można inną, która powie „to nie działa!”. To oznacza, że prawdopodobieństwo, że będzie skuteczna, jest identyczne jak w przypadku rzutu monetą: będzie orzeł albo reszka, a szanse na każdą z tych możliwości wynoszą pół na pół. Dokładnie tak samo jest z planowaniem płci dziecka – pod względem płci biologicznej będzie chłopiec albo dziewczynka i szanse, że akurat będzie to dziewczynka (albo chłopiec) wynoszą 50 proc.

Zobacz także

Na szczęście większość ze sposobów wpływania na płeć dziecka jest zupełnie niegroźna, a niektóre są też wręcz zdrowe. Można więc je wypróbować, aby potem tryumfalnie oznajmić: „to działa!” ...albo: „to nie działa!”

Od czego zależy płeć dziecka?

Nie ma żadnych wątpliwości, że płeć dziecka zależy od genów mężczyzny, a dokładniej od jego plemników i chromosomów w nich zawartych. Organizm mężczyzny wytwarza bowiem komórki rozrodcze dwóch rodzajów – plemniki zawierające chromosom X i chromosom Y. Organizm kobiety produkuje tylko jeden typ komórek rozrodczych, zawierający tylko chromosom X. Płeć dziecka zależy od plemnika, którym zostanie zapłodnione jajo. Jeśli wyścig do komórki jajowej wygra plemnik z chromosomem X – urodzi się dziewczynka, jeśli z chromosomem Y – chłopiec.

Płeć dziecka a owulacja

Teoretycznie można wpłynąć na płeć dziecka, wybierając odpowiedni czas na współżycie. Co za tym przemawia? Żywotność plemników. Naukowo udowodniono, że plemniki zawierające chromosom X, pływają wolniej, ale mają dłuższą żywotność niż plemniki przenoszące chromosom Y. Te pływają szybciej, ale też szybciej giną w drogach rodnych.

W teorii zatem, jeśli do współżycia dojdzie przed owulacją, zanim komórka jajowa trafi do jajowodu, to część plemników z chromosomem Y zdąży już wyginąć. To zwiększy szanse plemników z chromosomem X na zapłodnienie jajeczka i poczęcie dziewczynki. I odwrotnie: jeśli komórka jajowa jest już w jajowodzie, prawdopodobnie szybciej trafią do niej plemniki z chromosomem Y i jest większa szansa na poczęcie chłopca.

Problem jednak polega na tym, że nigdy nie wiadomo do końca, czy jajeczko już się uwolniło z jajnika i czeka na plemniki, czy do tego jeszcze nie doszło. Dlatego, choć w teorii szanse na poczęcie chłopca lub dziewczynki można zwiększyć, wybierając odpowiedni czas na współżycie, to w praktyce nie zawsze metoda ta się sprawdza.

Płeć dziecka a dieta

Jedno z ludowych przekonań, żeby nie powiedzieć mitów, zakłada, że na płeć dziecka można wpływać dietą. Najczęściej mówi się o dwóch sposobach, z których jeden ma nawet naukowe, choć wątpliwe, podstawy.

Pierwszy sposób na poczęcie chłopca zakłada konieczność zwiększenia przed poczęciem ilości w diecie owoców i warzyw, pokarmów bogatych w potas (banany, łosoś, awokado), orzechów, cytrusów i unikanie nabiału. To podobno zapobiega „zakwaszeniu” organizmu, co ma zwiększać szanse na poczęcie chłopca. Z kolei „zwiększenie zakwaszenia” organizmu ma zwiększać szanse na córeczkę.

Drugi sposób, bazujący na pewnych badaniach z 2008 roku, to zwiększenie kaloryczności diety poprzez jadanie na śniadanie płatków śniadaniowych lub innych produktów bogatych w węglowodany. W badaniu tym dopatrzono się związku między kalorycznością diety przyszłej mamy a płcią dziecka. Zwiększenie kaloryczności diety i poziomu cukru we krwi miało sprzyjać poczęciu chłopca. Badania te zostały jednak później zakwestionowane.

Ani jeden, ani drugi sposób, nie daje gwarancji sukcesu, a naukowcy nawet nie potwierdzają, że choćby szanse na sukces zwiększają. Pierwszy, choć może być nieskuteczny, jest zupełnie bezpieczny, a wręcz zdrowy. Drugi natomiast, jeśli starania o dziecko potrwają długo, może skończyć się nadwagą przyszłej mamy.

Płeć dziecka a grupa krwi rodziców

Grupy krwi matki i ojca w żaden sposób nie wpływają na płeć dziecka. Skąd w ogóle ten pomysł? Część kobiet gdzieś usłyszało, że jeśli w pierwszej ciąży dojdzie do konfliktu serologicznego, to drugie dziecko będzie tej samej płci co pierwsze.

Konflikt serologiczny na szczęście nie oznacza, że w rodzinie pojawią się wyłącznie dziewczynki lub wyłącznie chłopcy. W kolejnej ciąży szanse na poczęcie chłopca lub dziewczynki wynoszą dokładnie tyle samo, co w ciąży pierwszej – 50 procent, czyli tyle samo, ile wynoszą w przypadku rzutu monetą.

Płeć dziecka a wiek rodziców

Koncepcja, że wiek rodziców, a dokładniej różnica wieku między partnerami, ma wpływ na płeć dziecka pochodzi z lat 50. ubiegłego stulecia. Wtedy to John Manning, naukowiec z Liverpoolu, sprawdził, ile rodziło się chłopców i dziewczynek w czasie i po obu wojnach światowych. Okazało się, że w czasie wojny i tuż po niej, gdy kobiety wiązały się ze sporo starszymi od siebie mężczyznami, rodziły więcej chłopców. Z kolei, w czasach pokoju, gdy wybierały partnerów w swoim wieku lub nieco młodszych, rodziły więcej dziewczynek. Jednak nawet sam Manning stwierdził, że tych wniosków nie można rozciągać na pojedyncze pary.

Płeć dziecka a status materialny rodziny

Australijscy naukowcy odkryli, że na płeć dziecka większy wpływ niż masa ciała kobiety, wiek rodziców i ich wykształcenie ma zamożność partnerów. Z obserwacji wynika, że w bogatszych rodzinach rodzi się więcej chłopców, a w rodzinach biednych – więcej dziewczynek. Jedna z autorek badań wysnuła teorię, że natura promuje chłopców w zamożnych rodzinach, gdyż urodzenie chłopca to większe wyzwanie dla organizmu kobiety, w dodatku wychowywanie dziecka płci męskiej w dostatku zwiększa jego szanse na przeżycie. Jeśli jednak postawimy pytanie, czy bogactwo gwarantuje urodzenie chłopca, a bieda – dziewczynki, odpowiedź musi brzmieć: NIE.

Płeć dziecka a fazy księżyca i kalendarz chiński

Zacznijmy od sprawy najważniejszej w tej kwestii: ten temat wkracza w sferę astrologii, a opuszcza strefę nauki. Jeżeli więc ktoś kieruje się dowodami pozyskanymi w drodze badań naukowych, śmiało może opuścić tę część.

Czeski ginekolog (i zapewne zwolennik astrologii), Eugen Jonas powiązał tzw. cykl księżycowy z płcią dziecka. Księżyc każdego dnia przebywa w jednym z 12 znaków Zodiaku. Z kolei każdy znak związany jest albo z płcią męską albo z żeńską. Według Jonasa współżycie w dniu, gdy księżyc przebywa w jednym z męskich znaków, zwiększa szanse na poczęcie chłopca i odwrotnie.

Męskie znaki zodiaku to: Baran, Bliźnięta, Lew, Waga, Strzelec i Wodnik.
Żeńskie znaki zodiaku to: Byk, Rak, Panna, Skorpion, Koziorożec i Ryby.

Zwolennicy tej teorii muszą sprawdzać, w jakim znaku aktualnie znajduje się księżyc i decydować: płodzić teraz czy nie, w zależności od tego, jakiej płci dziecko chcą mieć. Szacowana przez nas skuteczność tej metody: 50 procent.

Płeć dziecka a kalendarz chiński

Chińczycy, a przynajmniej ich część wierzy, że można planować płeć dziecka biorąc pod uwagę wiek matki i miesiąc zapłodnienia. Prawdopodobnie to najstarszy znany nam sposób na planowanie płci dziecka.

Wiek kobiety oblicza się w nim według miesięcy księżycowych, czyli z założeniem, że każdy z nich ma 28 dni. Samemu trudno to obliczyć dlatego najlepiej skorzystać chińskiego kalendarza płci. Obliczy on płeć dziecka na podstawie daty urodzenia przyszłej mamy i miesiąca, w jakim doszło do współżycia, które doprowadziło do zapłodnienia.

Jak kształtuje się płeć dziecka w życiu płodowym

Choć płeć dziecka zostaje genetycznie zaprogramowana w momencie zapłodnienia, przez pierwsze kilka tygodni życia płodowego dziewczynki i chłopcy mają tak samo zbudowane genitalia. Dopiero około 7. tygodnia ciąży powstają gruczoły płciowe. U chłopców wydzielają się hormony męskie, które pobudzają rozwój penisa. W kolejnym tygodniu rozpoczyna się formowanie moszny (jąderka z jamy brzusznej zaczynają do niej zstępować dopiero ok. 7. miesiąca). W tym czasie u dziewczynek rozpoczyna się formowanie łechtaczki. W 9–10. tygodniu u chłopców kształtują się jądra i prącie, a u dziewczynki macica i pochwa. W 12. tygodniu wewnętrzne i zewnętrzne narządy płciowe są uformowane. W 14. tygodniu u chłopców pojawia się gruczoł prostaty, a u dziewczynek jajniki zstępują do miednicy.

Kiedy płeć dziecka jest widoczna w badaniu USG

Doświadczeni lekarze podczas badania USG mogą orzec już w 14. tygodniu ciąży, czy płód to chłopiec, czy dziewczynka. Często jednak obraz nie jest dostatecznie widoczny, więc łatwo o pomyłkę. Podczas drugiego badania USG (miedzy 18. a 22. tygodniem) szanse na określenie płci są dużo większe, jednak co do wyniku nadal nie ma stuprocentowej pewności (pępowinę można pomylić z penisem płodu).
Przy trzecim badaniu możliwość rozpoznania płci dziecka wynosi ok. 95 proc. Nie bez znaczenia jest doświadczenie lekarza i stan aparatury USG. Można zrobić USG tradycyjne, wybrać się na nowoczesne badanie 3D (obraz przestrzenny) lub USG 4D (pokazuje trójwymiarowy obraz w ruchu).

Jeśli chodzi o rozpoznanie płci dziecka, tradycyjne aparaty są równie skuteczne, jak te nowoczesne (liczy się wiedza specjalisty). Całkowitą pewność co do płci dziecka daje zbadanie próbki płynu owodniowego pobranego z macicy (amniopunkcja). Badanie to wykonuje się jednak tylko ze wskazań lekarskich w ściśle określonych sytuacjach (np. w celu wykluczenia wad genetycznych płodu lub kiedy istnieje konflikt serologiczny między mamą a dzieckiem).

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama