

Najlepsze metody nauki czytania dla przedszkolaków
Chcesz, żeby twoje dziecko zaczęło się uczyć czytać w wieku 3, 4 lub 5 lat? Nie obawiaj się, że to za wcześnie! Naukowcy przekonują, że łatwiej nauczyć czytania 3-latka niż 4-latka, 4-latka niż 5-latka itd.
Najważniejsze na tym etapie jest, aby nauka była prowadzona w formie zabawy, a nie stała się przymusem. Inaczej nic z tego nie będzie! Jeżeli dziecko kategorycznie odmawia, odczekaj parę tygodni - widocznie jeszcze nie jest na to gotowe. Cenny jest także dobry przykład płynący z góry. Widok mamy z gazetą, taty i rodzeństwa czytających książki skuteczniej rozbudzi w kilkulatku zamiłowanie do lektury niż abstrakcyjne zapewnienia, że umiejętność czytania jest bardzo przydatna.
Spośród wielu metod nauki czytania dla małych dzieci wybraliśmy te najbardziej popularne. Zobacz, która najbardziej przypadnie ci do gustu!

Zabawa w czytanie - metoda Domana
Metoda Domana to kompleksowo opracowany system uczenia dzieci już od... 3. miesiąca życia! Razem z pomocami dydaktycznymi rodzic otrzymuje bardzo jasne wskazówki, jak i kiedy je stosować. Podstawą tego podejścia jest systematyczność oraz zabawa.
Dla kogo: dzieci od 3. miesiąca życia do 5. roku życia.
Na czym polega: na pokazywaniu dziecku kart ze słowami, wyrażeniami i zdaniami 5 razy dziennie w odstępach 30-minutowych.
Plusy: bardzo jasny system nauki prowadzonej w formie zabawy - nie wymaga się, aby dziecko powtarzało lub udowadniało swoje postępy
Minusy: konieczność zakupu zestawów do nauki; samodzielne wykonanie ich jest niezwykle pracochłonne

Metoda Dobrego Startu
Metoda Dobrego Startu jest inspirowana francuską Bon Depart i przystosowana do warunków języka polskiego przez prof. Martę Bogdanowicz. Korzystając z tej metody, wspierasz rozwój psychoruchowy dziecka, przygotowujesz do czytania i pisania oraz zapobiegasz problemom szkolnym w nauce czytania i pisania.
Dla kogo: dzieci od 2. do 10. roku życia.
Na czym polega: dzieci wykonują ćwiczenia ruchowe i rytmiczne, ćwiczą rączkę rysując wzory literopodobne, znaki matematyczne itd., uczą się piosenek i wierszyków.
Plusy: wspomaganie wszechstronnego rozwoju dziecka, wykorzystanie łatwo dostępnych pomocy dydaktycznych, np. baloników, szarf, bębenków, pędzli, przygotowanie do nauki pisania i czytania.
Minusy: ćwiczenia są dość rozbudowane, mogą wymagać sporo przygotowań

Metoda ślizgania
Nauka czytania metodą ślizgania to właściwie etap w nauce czytania, który powinien możliwie szybko przerodzić się w płynne czytanie.
Dla kogo: dzieci od 3. roku życia, które dobrze znają litery, łączą je z głoskami i dobrze opanowały analizę i syntezę fonemową.
Na czym polega: ślizganie się po literach to po prostu przeciąganie dźwięków samogłosek i spółgłosek, które nie zmieniają swojego brzmienia, do momentu, aż dziecko rozpozna kolejną literę w wyrazie.
Plusy: to praktycznie bezkosztowa metoda - można kupić klocki LOGO, które dziecko dosuwa do siebie w trakcie łączenia głosek, ale można też posłużyć się kartką papieru i mazakiem.
Minusy: nie nadaje się do nauki czytania "od zera", dziecko musi być dość dobrze przygotowane, żeby zacząć z niej korzystać.

Wczesna nauka czytania - sylabowa
Metoda sylabowa (znana też jako symultaniczno-sekwencyjna) autorstwa prof. Jagody Cieszyńskiej opiera się na czytaniu sylabami, które dzieci poznają w określonej kolejności.
Dla kogo: dla dzieci w wieku przedszkolnym, najlepiej zacząć tuż przed 3. urodzinami.
Na czym polega: na zapoznawaniu dziecka z kolejnymi sylabami - w ściśle określonym porządku, potem dłuższymi wyrazami, aż w końcu tekstami. Nauka jest prowadzona w formie zabawy - z pokazywaniem, z odniesieniami do konkretnych sytuacji.
Plusy: metoda jest bardzo kompleksowo opracowana, dostępne są liczne pomoce dydaktyczne, publikacje, strona internetowa itd.
Minusy: trzeba kupić pomoce naukowe - książeczki, ćwiczenia, podręcznik.

Kilkulatek chodzi po księgarni i prosi obcych, by mu poczytali, chociaż jedną stronę. - Nie, nie mam czasu – mówi młody mężczyzna. Kolejnych dwóch nawet nie odpowiada na prośbę dziecka. - Nie mam czasu dziecko – rzuca starsza kobieta i odchodzi. - Z miłą chęcią, ale niestety się bardzo spieszę – odmawia starszy mężczyzna. - Usiądź sobie sam. Samemu też jest fajnie czytać – odsyła chłopca młoda matka. Ten eksperyment społeczny miał jeden cel i nie jest nim wcale zachęcenie do czytania , lecz zwrócenie uwagi na problem braku uwagi poświęcanej dzieciom. - Żyjemy w dziwnym świecie, gdzie ciągle żyjemy w przyszłości, nie w teraźniejszości i brakuje nam czasu dla dzieciaków. Nie chodzi o sam motyw czytania, ale poświęcenia im uwagi – wyjaśnia twórca eksperymentu . Słowa „samemu też jest fajnie” wypowiadane przez młodą matkę w obliczu tego stają się mocno niepokojące. Oczywiście nie jest z nami aż tak źle. Wiele osób zgodziło się poczytać nieznajomemu chłopcu. Były wśród nich matki, młodzi mężczyźni i starsze kobiety. Staruszka, która pojawia się w 33 sekundzie filmu, szczególnie nas wzruszyła, a was? Zobacz też: "Nasze dzieci myślą, że już ich nie kochamy” – zobacz poruszającą kampanię społeczną

Wkurzają cię newsy na temat Lewandowskich? Ten będzie inny. Chociaż nie, właściwie taki sam. Bo ja popieram taki lans. Jeśli się lansować lub promować konkretne produkty – to właśnie takie i w takim stylu. Mam gdzieś newsy na temat Lewandowskich, a ty? Informacje na temat życia rodziny Lewandowskich mnie w ogóle nie ruszają (z całym szacunkiem dla Anny i Roberta). Powiem więcej, gdyby nie praca w portalu parentingowym, niewiele bym wiedziała na temat tego w jakim wózku jeździ na co dzień Klarcia, jakie ubranka nosi i co dokładnie całymi dniami robi jej mama. Albo kiedy i w jakich strojach kibicowały tacie. Takie jednak informacje "klikają się" u nas i rozchodzą niczym świeże bułeczki. Bardzo przepraszam, ale to wy jednak klikacie. Gdyby tak nie było, media, by o nich nawet nie wspomniały. To jest bardzo prosty mechanizm ;). Zgłoś się do testowania: zdobądź 1 z 200 opakowań Enfamil Premium 3! Kolejny post Anny Lewandowskiej - czy wzbudzi kontrowersje? Anna Lewandowska właśnie opublikowała kolejny post w portalach społecznościowych, który być może nie jest aż tak sensacyjny jak te dotychczasowe, ale mi się bardzo spodobał. Tym razem nie chodzi o super modny wózek, ani kolejny luksusowy ciuch dla Klary. Tym razem chodzi o… książkę i czytanie książek dzieciom. A wpis Ani brzmi mniej więcej tak: „Kochamy, więc czytamy! Cała Polska czyta dzieciom! Leżymy w domu z Klarcią i czytamy jej bajeczki. Była już o piesku, ta o żabie, a Robert czytał o samochodziku. Czytamy, bo chcemy przyzwyczaić ją do tego nawyku od najmłodszych lat, tak jak w naszym dzieciństwie przyzwyczajono nas. Mnie na dobranoc mama zawsze czytała "Małego Księcia", a Robertowi tata czytał "Baśnie braci Grimm". Czytamy, bo chcemy żyć w tym co rzeczywiste. Tak jak e-mail nie zastąpi prawdziwej rozmowy, telewizor własnych doświadczeń, tak obrazek z...