Reklama

Sześcioletnia Marysia umie już czytać i liczy do trzydziestu. Pięknie opowiada wymyślone przez siebie historyjki. Rysuje jak ośmiolatka. Ale według rodziców jeszcze nie nadaje się na uczennicę. Bo przecież sukces w szkole nie zależy tylko od umiejętności i zdolności (które u małej Marysi są godne pozazdroszczenia!), ale także np. od tego, jak dziecko radzi sobie ze stresem. Tymczasem dziewczynka często reaguje płaczem nawet na delikatną krytykę, lubi bawić się tylko z mamą, a towarzystwo rówieśników jej nie interesuje. Jej rozwój emocjonalny i społeczny nie idą w parze z rozwojem intelektualnym, a przecież i je należy brać pod uwagę, oceniając przygotowania sześciolatka do nauki w szkole.

Reklama

Dziecko debiutujące w roli ucznia powinno nie tylko zrozumieć polecenia nauczyciela, ale też umieć dostosować się do nich. Musi też zapanować nad nieśmiałością (gdy np. w połowie lekcji zechce zrobić siusiu) i odnaleźć się w grupie dzieci.

To, czy malcowi uda się łatwo wejść w szkolne rygory, często związane jest z tym, czy wcześniej chodził do przedszkola, bo właśnie tam dzieci w naturalny sposób uczą się współpracować z opiekunem i rówieśnikami. Od tego, jak twój maluch zapamięta pierwsze lata w szkolnych murach, często zależy jego późniejsze nastawienie do edukacji. Falstart i złe doświadczenia mogą czasem zaprzepaścić szansę na polubienie szkoły.

Zobacz też: Test gotowości szkolnej

Szkoła jest fajna!

W ostatnich tygodniach wakacji spróbuj nastawić malca pozytywnie do nauki w szkolnych ławkach. Na co warto zwrócić uwagę dziecka? Podpowiadamy.

  • Nowe przyjaźnie. Maluch pozna przecież wspaniałych kolegów, z których najpewniej przynajmniej jeden okaże się jego przyjacielem.
  • Korzyści z nauki. „Za kilka miesięcy być może uda ci się samemu przeczytać tę książkę!”. Dzieci, zwłaszcza te najmłodsze, zazwyczaj uwielbiają zdobywać nowe umiejętności, a ich zapał do nauki jest jeszcze gorący.
  • Perspektywa dorosłości. „Jesteś już prawie dorosły, przecież idziesz do szkoły”. Uczeń – to brzmi dumnie, nieprawdaż? Zastanów się nad jakimś nowym przywilejem dla malucha (np. od dziś niech idzie spać kwadrans później niż jego czteroletni braciszek).
  • Koniec z przedszkolną etykietką. Płaczek albo rozrabiaka ma szansę w szkole pokazać nową twarz.

Ekspert odpowiada: Justyna Święcicka, psycholog, pracuje w warszawskiej poradni „Uniwersytet dla Rodziców”

W jaki sposób przygotować sześcioletnie dziecko do szkolnego rygoru?

Nie trzeba podejmować spektakularnych akcji, aby mieć pewność, że maluch poradzi sobie w szkole. Pamiętajmy, że dzisiejsze sześciolatki są lepiej rozwinięte niż dzieci sprzed kilkunastu lat, dlatego wcześniejszy obowiązek szkolny jest odpowiedzią na współczesne realia. Malec najpewniej jest już gotowy do podjęcia tego wyzwania, a tę gotowość pomogły mu osiągnąć np. zabawa z rówieśnikami w piaskownicy, domowe wpajanie dobrych manier (chociażby zasada nieprzerywania rozmówcy) czy nauka samodzielności w łazience. To, co można zrobić, to zachęcać malca do rysowania, lepienia z plasteliny, nawlekania koralików. Takie zajęcia rozwijają sprawność manualną, która jest konieczna w nauce pisania albo rysowania trójkątów. Warto też ćwiczyć z dzieckiem umiejętność skupiania się: czytając mu książeczki i potem rozmawiając o poznanej przed chwilą opowieści. Ruchliwemu gadule można zaproponować zabawę w szkołę – gdzie będzie musiał m.in. słuchać poleceń i wyciągać rękę w górę, zanim zacznie mówić.

Reklama

Sprawdź: Czy stać cię na wyprawkę pierwszoklasisty?

Reklama
Reklama
Reklama