Nie należę do osób, którym często brakuje języka w przysłowiowej gębie, ale moje dzieciaki sprawiły, że kilka razy mnie po prostu zatkało. Niby zawsze cieszę się, gdy maluchy bacznie obserwują świat i mają w związku z tym własne przemyślenia i wątpliwości, jednak zdarzało się, że te błyskotliwe wnioski i dopytywania wprawiały mnie w osłupienie.
Być może mój lęk przed dociekliwością własnej progenitury wynika z tego, że wszyscy mamy poczucie, że musimy znać odpowiedź na każde dziecięce pytanie. A czasem lepiej byłoby po prostu powiedzieć: „To jest naprawdę dobre pytanie. Pozwól mi przemyśleć odpowiedź, ok?”. I – co najważniejsze – pamiętać o tym i dokończyć rozmowę... Jednak kiedy człowiek pada z nóg i podpiera się nosem, najłatwiej mu zbyć niewygodne pytania dziecka jakimś znienawidzonym w dzieciństwie komunałem. Dlatego przedstawiamy małą ściągawkę z gotowcami – odpowiedziami na krępujące, trudne lub zbyt dociekliwe pytania przedszkolaka :-)

Reklama

„Dlaczego musisz chodzić do pracy?”

Twoje dziecko nie oczekuje jednak, wbrew pozorom, listy powodów, dla których jeździsz do roboty. W rzeczywistości chce, żebyś z nim spędzała więcej czasu. Zamiast więc opowiadać przydługo o zarabianiu na lalki i samochodziki, postaraj się tak pokierować rozmową, żeby miała wydźwięk pozytywny. „Chciałabym zostawać częściej w domu z tobą. Mam w pracy twoje zdjęcie i zerkam na nie, kiedy za tobą tęsknię. Bo ja też tęsknię!”. Gdy maluch przypomni, że niektórzy rodzice nie chodzą do pracy, spokojnie odpowiedz: „Każda rodzina sama decyduje, co jest dla niej najlepsze. Ja chcę być mamą, żoną i pracownicą”.

„Wszyscy to mają. Dlaczego ja nie mogę?”

Dzieci to twardzi negocjatorzy. Maluch, który czegoś zapragnie będzie się tego domagał często, głośno i z wielkim zaangażowaniem... Oprzyj się pokusie krzyku czy przypominania, ile to ma już gadżetów. Spróbuj spokojnie powtarzać: „Wiem, jak bardzo chciałbyś mieć miecz świetlny. Musisz więc poczekać na urodziny lub sam na niego zaoszczędzić pieniądze”. W ostateczności, zamęczona niemal na śmierć, możesz też dodać:„Temat ten jest zamknięty. Skończyłam rozmowę na ten temat”.

„Czy jesteśmy bogaci?”

Większość dzieciaków nie ma pojęcia, co znaczy być bogatym albo nie. Zainteresowanie finansami rodziny wskazuje na chęć porównywania się z kolegami i koleżankami lub potwierdzenia, że może czuć się bezpiecznie („Czy jak tata straci pracę, to będziemy bezdomni?”). Nie wykorzystuj takich pytań to przestróg i nauki przedszkolaka oszczędzania – po prostu uspokój malucha: „Staramy się uważać, żeby nie wydawać za dużo pieniędzy, ale nie musisz się obawiać o nasz dom czy samochód. My dbamy o to, żeby wszystko było w porządku” lub „Mamy tyle pieniędzy, ile potrzebujemy, żeby żyć jak lubimy i jest OK”.

„Dlaczego nikt mnie nie lubi?”

To bardzo trudne dla rodzica, usłyszeć takie stwierdzenie czy pytanie. I bardzo ważna jest odpowiedź, jakiej na nie udzielimy. Postaraj się nie zaprzeczać histerycznie, bo choć zrobisz to w dobrej wierze, to uczucia dziecka trzeba przyjąć, a nie je negować... Zaprzeczanie uczuć malucha nie sprawi, że smyk zacznie myśleć inaczej, nie ukoi jego niepokoju! Lepiej zapytaj, z kim się dzisiaj bawił, kto koło niego siedział itp. Jeśli rzeczywiście dziecko ma kłopot z rówieśnikami czy z zachowaniem w przedszkolu, przyznaj, że to na pewno było przykre i zaproponuj, że zaprosicie do domu wybranego kolegę czy koleżankę. To pozwoli na neutralnym gruncie zawiązać z kimś ściślejsze relacje. Z doświadczenia wiem też, że zawsze warto takie smutne opowieści weryfikować u wychowawczyni. Dzieciaki lubią czasem koloryzować. Nie zmienia to jednak faktu, że w danej grupie nie czują się dobrze.

Zobacz także

„Dlaczego wujek Robert śpi z wujkiem Bartkiem?”

To pytanie ma zazwyczaj ukryte znaczenie. Dzieci wcześnie dowiadują się, co znaczy słowo gej czy homoseksualista. Zatem nie ma sensu odpowiadać na nie maluchowi inaczej niż szczerze. Powiedz zatem: „Wujek Robert kocha wujka Bartka, mieszkają razem i kiedy nas odwiedzają, to śpią też razem, jak w domu”. Być może dziecko zapyta cię, czy wujkowie są gejami, wówczas odpowiedź również powinna być szczera: „Tak. Niektórzy kochają osoby tej samej płci”.

„Czy babcia umrze?”

Podstawowa zasada brzmi: nigdy nie ukrywaj przed dzieckiem choroby czy śmierci w rodzinie. Maluch jest jak najczulszy barometr: wyczuwa waszą rozpacz, troskę, napięcie i boi się podwójnie, bo nie rozumie, czemu wszyscy są tacy smutni. Nie pozwól mu się zamartwiać w samotności! Będzie myślał, że wasze zmartwienia to jego wina! W takich sytuacjach warto powiedzieć: „Babcia jest bardzo chora i wszyscy martwimy się, czy szybko wyzdrowieje. Ale opiekują się nią dobrzy lekarze i robią co mogą, by wszystko było wkrótce w porządku”. Jeśli maluch jest wyjątkowo dociekliwy, możesz dodać: „Babcia ma raka. To taka choroba, po której może umrzeć, ale lekarze robią wszystko, żeby wyzdrowiała”. Gdy nastąpi potem pytanie, czy ty też umrzesz, szczerze powiedz: „Jeszcze długo nie mam zamiaru! Jestem zdrowa i chcę wychowywać cię, aż będziesz dużym facetem!”.

„Czy ty i tata weźmiecie rozwód?”

Twój związek z tatą dziecka jest dla malucha podstawą i wzorcem wszelkich relacji, jakie będzie sam budował w przyszłości. Jeśli twoja pociecha dopytuje się o rozwód rodziców, to najprawdopodobniej albo w otoczeniu jakieś dziecko właśnie to przechodzi z rodziną, albo ty i mąż za słabo się staracie pokonywać pokojowo różnice waszych charakterów i walczyć o związek. Kłótnia przy dziecku? Ostrożnie. Maluch przeżywa ją bardziej niż wy. I jeśli już był świadkiem awantury, to dopilnuj, aby również widział, jak się godzicie. Dla niego to jak powrót świata do normalności po trzęsieniu ziemi... A jeżeli rzeczywiście zamierzacie z partnerem żyć w separacji czy rozwodzić się, powiedzcie o tym razem malcowi. I zapewnijcie go, że chociaż nie będziecie już małżeństwem, to na zawsze będziecie tatą i mamą, którzy bardzo go kochają. Nawet jeśli będziecie mieszkać w różnych domach z innymi partnerami.

Zobacz: zawsze posłuszne dziecko nie jest szczęśliwe!

Jak cofnąć głupie słowa?

Jeśli po zastanowieniu uważasz, że palnęłaś jakieś głupstwo, nawet w dobrej wierze, lub okoliczności się zmieniły, powróć do tematu. Możesz powiedzieć: „Myślałam o tym, co ci powiedziałam i właściwie nie miałam racji. Chodzi mi o to, że...”. Dla malca będzie to znak, że serio traktujesz wasze rozmowy!

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama