Reklama

Wiele dzieci przechodzi przez etap dłubania w nosie. A potem zjadania tego, co wydłubie! Ohyda, prawda? Tak, ale... Okazuje się, że to może być dla niego dobre! Tak samo jak inne okropne nawyki, które chcemy zwalczyć u dzieci. Portal Netmums.com wylicza 5 obrzydliwych zachowań, które mogą być korzystne dla twojego dziecka (nawet jeśli trudno nam w to uwierzyć i wzdrygamy się na samą myśl o paluchu w nosie!). Same spójrzcie:

Reklama

1. Dłubanie w nosie

Dłubanie w nosie to jeden z najczęstszych nawyków dziecięcych, z którymi my, dorośli, walczymy. Tymczasem z badania, którego wyniki opublikowano w "American Society for Microbiology", dowiadujemy się, że zjadanie "kóz" z nosa... jest korzystne dla zdrowia! Wydłubana wydzielina chroni zęby przed bakteriami, uniemożliwiając im przyklejanie się do szkliwa.

Poza tym, jak twierdzi Katharina Ribbeck z MIT Biological Engineering, połykana wydzielina z nosa wzmacnia układ odpornościowy dziecka. Zdaniem naukowców to natura popycha nas do robienia dziwnych rzeczy, takich jak dłubanie w nosie i zjadanie "znalezisk", i być może dzieje się tak, bo czegoś brakuje w naszym organizmie. Nie oznacza to jednak, że od dziś powinnyśmy zachęcać dzieci do takich praktyk – fakt pozostaje faktem: to obrzydliwe, społecznie nieakceptowane, a o zdrowie i zęby możemy dbać w bardziej higieniczny sposób.

Obgryzanie paznokci

Chyba równie popularne co dłubanie w nosie, obgryzanie paznokci przez dziecko, to nawyk, z którymi walczymy wszelkimi dostępnymi nam sposobami. Naukowcy z Uniwersytetu w McMaster (Australia) uważają, że dziecko, które obgryza paznokcie, ma mniejsze szanse na rozwinięcie alergii, dzięki bakteriom spod paznokci, które dostają się do jego organizmu podczas obgryzania. W ten sposób dziecko wzmacnia swój układ odpornościowy. To oczywiście jest zgodne z twierdzeniem, że ekspozycja na różnego rodzaju drobnoustroje i alergeny może działać jako profilaktyka alergii, ale brud spod paznokci? Nie zachęcajmy, naprawdę.

Puszczanie bąków

Przedszkolaki przeżywają fascynację kupą i pupą, a poza tym uważają bąki za coś niezwykle zabawnego, zauważyłyście? My już trochę mniej... A widziałyście dzieci, które po puszczeniu bąka, radośnie wąchają powietrze, albo każą innym dzieciom je wąchać? No właśnie. Ohyda. I tu znowu naukowcy wyskakują z szokującym odkryciem: badacze z Uniwersytetu w Exeter uważają, że w tym zapachu znajduje się składnik, który... może chronić przed chorobami! Gaz siarkowodoru, bo o nim mowa, w dużych ilościach jest toksyczny, ale małe ilości mogą zapobiegać zawałom i atakom serca! Tylko może nie mówmy o tym dzieciom, co?

Jedzenie z podłogi

Kto ma w domu małe dziecko, ten wie – a to smoczek na podłodze, a to apetyczny okruch, a to kawałek jabłuszka spadł i zaraz znowu ląduje w buzi. Ogólnie nie za dobrze, prawda? Ale nie musimy aż tak bardzo panikować, kiedy dziecko je z podłogi, bo bakterie z podłogi też mogą – zadaniem Mary Ruebush, autorki książki "Why Dirt Is Good" ("Dlaczego brud jest dobry" – przyp. red.) – być korzystne dla układu odpornościowego dziecka.

Nieścielenie łóżka

"Pościel łóżko" – to moja domowa mantra. Tymczasem Brytyjczycy z Uniwersytetu Kingston w Surrey mówią, że to dobrze, że dziecko nie ścieli łóżka! I nie, nie ma to przełożenia na jakieś psychologiczne korzyści, a stricte zdrowotne: nieścielenie łóżka może pomagać w profilaktyce astmy i alergii. Chodzi o to, że podczas ścielenia łóżka pomagamy roztoczom, które kochają wilgotne środowisko pościeli. A jeśli nie ruszamy łóżka, roztocza giną w suchej pościeli. Hmmm.

Niechęć do kąpieli

To częściej dotyczy starszych dzieci: nie chcą się myć i trudno zagonić je pod prysznic. Tyle że nie od dziś wiadomo, że nadmierna higiena i zbyt częste mycie niszczy mikrobiom człowieka. Innymi słowy: zmywa te wszystkie bakterie i inne drobnoustroje, które żyją na naszej skórze i mogą być całkiem pożyteczne! Naukowcy z Uniwersytetu w Utah (USA) uważają, że nadmierne mycie przeszkadza tym bakteriom, a to negatywnie wpływa na naszą odporność. Nie chodzi jednak o to, żeby nie myć się wcale, tylko żeby nie przesadzać w drugą stronę. Okazuje się, że nawet niemowlęta nie muszą kąpać się codziennie.

Jaki z tego wniosek? Może nie powinnyśmy od dzisiaj pokochać zapach bąków i resztę okropnych nawyków naszych dzieci, a obgryzania paznokci czy dłubania w nosie warto oduczać, ale przynajmniej możemy spać spokojnie(j). Dobre i to!

Zobacz też:

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama