Reklama

Jako rodzic chcesz, żeby wszystko, co mówisz i robisz dla swojego dziecka, pomogło mu się stać najlepszą wersją samego siebie. Ale niektóre powiedzonka, jakimi raczyli nas nasi rodzice, w międzyczasie zamieniły się w zardzewiałe banały. Po prostu w dzisiejszych czasach niektóre z nich już nie działają. Nawet, jeżeli twoja babcia zaklina się na wszystkie świętości, że przedszkolnego chuligana wystarczy zignorować, a śmierć ukochanego zwierzątka dziecka można skwitować „kotek wyjechał na wakacje”, przemyśl to raz jeszcze.

Reklama

Oto 10 „złotych rad”, które lepiej darować dziecku w dzisiejszych czasach:

Rodzicu, nie kłam na temat śmierci

Nie mów dziecku, że zmarła osoba po prostu zasnęła. Dziecko może oczekiwać, że jednak się w końcu obudzi, a w gorszym wypadku samo będzie bało pójść spać albo… przestanie ci wierzyć. Obecnie dzieci są nieco bardziej dojrzałe niż maluchy 20 czy 30 lat temu, bo mają niemal nieograniczony dostęp do wszelkich mediów. Radio, telewizja czy internet nie owijają w bawełnę…

Kolega dokucza dziecku? Nie ignoruj!

Nie mów dziecku, żeby „po prostu zignorowało” agresywnego kolegę. Od tego raczej niemiły Kacper czy złośliwa Zosia nie przestanie mu dokuczać. Dziecko musi się nauczyć radzić sobie z ludźmi, którzy nie są mu przychylni. W szkole ten problem może się powtórzyć (a nawet nasilić), a rada będzie tak samo nieskuteczna.

Nie nadawaj infantylnych przezwisk intymnym częściom ciała dziecka

Rodzice chłopców mają nieco łatwiej - siusiak brzmi zupełnie niegroźnie. Rodzice dziewczynek mają do wyboru cipkę albo waginę. Jedni i drudzy zrobią lepiej, jeśli intymne części ciała dziecka będą traktowali neutralnie i nazywali je zgodnie z prawdą. Dziecko w pewnym momencie i tak wykaże wzmożone zainteresowanie własną seksualnością i jest to całkowicie normalne i zdrowe.

Nie mów dziecku, że kolega nie lubi go z zazdrości

To dziwny komunikat, który niewiele wnosi. Dziecko lepiej na tym wyjdzie, jeśli dowie się, że któryś z kolegów w przedszkolu nie lubi go bo jest za głośne albo nigdy nie dzieli się zabawkami albo zanadto się przechwala. Nie wszyscy muszą się lubić, ale praktyka dowodzi, że lepiej wiedzieć, co działa na nerwy innym ludziom.

Nie mów dziecku, że jest geniuszem

Chwal dziecko za wysiłek, a nie za jego wrodzone umiejętności, cechy czy talenty. W ten sposób zmotywujesz je do pracy także na tych polach, w których nie jest orłem. Na pewno nie warto chwalić dziecka za wszystko.

Nie każ dziecku zjadać do końca

W domu najpewniej podajesz dziecku porcje jedzenia odpowiednie dla jego wieku i możliwości. Ale w restauracji czy nawet szkolnej stołówce nie musi tak być. Zamiast wpajać od małego, że trzeba zjeść wszystko i do końca, naucz dziecko wybierać zdrową żywność i jeść zróżnicowane posiłki. Otyłość dziecięca to poważny problem.

Nie każ dziecku całować każdej cioci

Jeżeli dziecko nie chce się do kogoś przytulić albo go pocałować, nie zmuszaj go. Zamiast tego pilnuj, żeby umiało się grzecznie przywitać z dorosłymi w mniej bezpośredni sposób. Uścisk ręki i wyraźne „dzień dobry” w zupełności wystarczą.

Ostrzegaj dziecko przed obcymi

Warto ostrzegać dziecko przed obcymi ludźmi, ale jeszcze lepiej jest je nauczyć, żeby zawsze mówiło ci, gdy ktokolwiek (także znajomy) zrobi coś, co dziecko zaniepokoi albo wystraszy.

Nie mów, że dzieci przynosi bocian

Albo że znajduje się je w kapuście. Dziecko raczej ci nie uwierzy. Maluch jest naturalnie zainteresowany swoją anatomią, więc możesz mu powiedzieć, że siusiak czy cipka dorosłym służą także do robienia dzieci.

Nie mów, że bałagan w pokoju=bałagan w głowie

To dla dziecka abstrakcja! Lepiej naucz je pomagać przy sprzątaniu i przydziel mu jego własne obowiązki domowe.

Reklama

Czytaj też: Dlaczego surowe wychowanie prowokuje dzieci do kłamstwa?

Reklama
Reklama
Reklama