Hartowanie dziecka zimą - niezawodny sposób na odporność
Czy bardziej dbamy o to, aby dziecko ani trochę nie zmarzło, niż by było ubrane adekwatnie do temperatury na zewnątrz? Sprawdź, kiedy i jak warto hartować dziecko.
Bardzo częstą przyczyną przeziębień u dzieci jest przegrzewanie. Najczęściej pamiętają o tym mamy niemowląt, często sprawdzając temperaturę dziecka na jego karku. Co zaś robią mamy przedszkolaków przed porannym wyjściem w jesienne i zimowe dni?
- Czy dobrze założyłeś szalik? - pytam co rano – pisze mama na forum babyonline.pl
- Czy czapka dokładnie zakrywa uczy?
- Czy dziecko ma ciepłe rękawiczki?
- Czy rajstopy są na pewno pod spodniami?
- Czy kombinezon jest właściwie naciągnięty na kozaki?
Czytając odpowiedzi mam nasuwa się pytanie: Czy bardziej dbamy o to, aby dziecko ani trochę nie zmarzło, niż by było ubrane adekwatnie do temperatury na zewnątrz?
Rodzice boją się, że gdy dziecko przemarznie, natychmiast zachoruje, a to będzie już 3, 5, 10 choroba w tym sezonie. A gdzie w tym wszystkim miejsce na hartowanie?
Czy hartowanie dziecka osłabia czy wzmacnia odporność?
Hartowanie organizmu to podstawowa w przeciwdziałaniu chorobom i zwiększaniu odporności.
Wiele mam mylnie twierdzi, że jeśli uchroni przedszkolaka przed zimnem to ich pociecha będzie zdrowsza. To niestety zamiast zwiększać odporność przedszkolaka, jedynie osłabia go, co w konsekwencji prowadzi do obniżenia wytrzymałości organizmu i przeziębień, gryp, itp.
Hartowanie krzepi i wzmacnia organizm dziecka. Powszechność przegrzewania i niewielka aktywność przedszkolaków na świeżym powietrzu sprawia, że hartowanie staje się bardzo istotnym czynnikiem mającym znaczący wpływ na zdrowie dziecka.
Zobacz też: Zimowe zabawy - zobacz, w co się bawić z dzieckiem zimą.
Czy hartować dziecko zimą czy latem?
Dziecko powinno spędzać czas na zabawie na świeżym powietrzu w każdą pogodę. W Polsce utarło się, że dziecko hartowane zimą zamiast się uodpornić, będzie chorować jeszcze częściej, więc lepiej to robić latem poprzez spacery, kąpiele w morzu, chodzenie boso itp.
Pamiętajmy, że najsilniejszym środkiem hartującym są czynniki przyrody, czyli powietrze.
Przedszkolak powinien, każdego dnia spędzać na powietrzu, minimum 2 - 3 godziny bez względu na porę roku i pogodę. Świeże powietrze zwiększa wentylację płuc, zaostrza apetyt. Inicjuje też w organizmie przedszkolaka wiele procesów, wskutek których organizm uodparnia się przeciwko różnym chorobom infekcyjnym, a zwłaszcza przeciwko anginie i grypie.
Jak hartować przedszkolaka?
Dzieci hartujemy zawsze, gdy są zdrowe.
- Przyzwyczajaj dziecko do różnych temperatur. Pamiętaj, ze chłodne powietrze krzepi, wzmacnia.
- Wietrz pokój dziecka (nagrzej go ponownie, zanim przyjdzie dziecko).
- Oswajaj organizm dziecka z chłodnymi potrawami takimi, jak lody czy chłodne napoje (również zimą). Pamiętaj jedynie, aby nie łączyć gorącego z zimnym.
- Wyjeżdżaj z dzieckiem (najlepiej w góry). Zmiana temperatury, wilgotności i ciśnienia powietrza, "zmusza" organizm do wysiłku, by przystosować się do zmiany, a co za tym idzie wzmacnia odporność.
- Chłodny prysznic od czasu do czasu zamiast gorącej kąpieli pomoże zahartować przedszkolaka.
- Spaceruj z dzieckiem bez względu na pogodę! W zimowe, mroźne dni najlepiej spacerować z dzieckiem w południe. Jest to czas, kiedy większość rodziców pracuje, więc mając na uwadze zdrowie dziecka, powinny zadbać o to przedszkolanki. Niestety rzeczywistość w polskich przedszkolach często bywa inna. Przedszkolaki całe dnie spędzają w salach. Przyczyn jest wiele, ale efekt ten sam – osłabiona odporność dzieci.
Zobacz też: Jak skutecznie zniszczyć odporność dziecka?
Jak wygląda hartowanie dzieci w innych krajach?
Zimą, w przedszkolu położonym w nadmorskiej miejscowości Drøbak odbywa się kąpiel ... śnieżna! Jest to już tradycja, podczas której przedszkolaki ubrane jedynie w stroje kąpielowe i skarpetki biegają, bawią się, tarzają w śniegu.
A kto powiedział, że basen jest lepsze niż śnieg?
Po takiej zabawie dzieci siedząc w ciepłym pomieszczeniu, okryte kocami popijają gorącą czekoladę.
Wydawać by się mogło, że taka praktyka może wprowadzać niepokój u rodziców. Nic bardziej błędnego. Od 15 lat (odkąd organizowane są śnieżne kąpiele) do dyrekcji przedszkola wpłynęła jedynie 1 skarga. Choć brzmi to nieprawdopodobnie, skandynawscy lekarze jednogłośnie potwierdzają, że turlanie się w śniegu jedynie w kostiumach kąpielowych ma pozytywny wpływ na zdrowie dziecka i jest świetnym sposobem hartowania, pod warunkiem, że na zewnątrz nie jest wietrznie, a dzieci mają warunki do szybkiego ogrzania po zabawie. W zabawie nie uczestniczą najmłodsze grupy, ale nie ma przeciwwskazań do kąpieli już w grupach 3 latków. Po minach dzieci widać, że kąpiel śnieżna sprawia im tyle radości, co morska, tylko trwa krócej :)
Czy zgodzilibyście się na taką praktykę w przedszkolu, do którego uczęszcza twoje dziecko?