Reklama

Ludzie nadal wierzą, że wszy u dzieci są wynikiem braku higieny i brudnych włosów. Jednak już dawno obalono tezę, że wszawica to problem, który wywodzi się z biedy i brudu. Nic bardziej mylnego! Wszy są odporne na wodę i mydło, lubią wszystkich ludzi: tych myjących się często i tych z brudnymi głowami, tych o zasobnych portfelach i tych, którzy ledwo wiążą koniec z końcem.

Reklama

Brak higieny = wszy?

To ważne, aby przestać wierzyć w to, że nieodpowiednia pielęgnacja włosów dziecka sprzyja złapaniu wszy. Jeśli dziecko ma wszy, nie oznacza to, że jest brudne! Wszy są prawdziwie demokratyczne: lubią każdą głowę: czystą, brudną, biedną, bogatą, z długimi włosami, z krótkimi włosami, blond i czarną, chłopięcą i dziewczęcą. Nie obchodzi ich czystość naszych domów i mieszkań: poza głową żywiciela są w stanie przeżyć tylko do 48 godzin – nieważne czy w kłębach kurzu, czy w salonie Perfekcyjnej Pani Domu.

Dowiedz się, jak rozpoznać wszawicę.

Wszy to problem przeszłości?

Twoje dziecko wraca z przedszkola lub szkoły i intensywnie drapie się po głowie. Na drzwiach wejściowych do placówki mrożące krew w żyłach ostrzeżenie: Uwaga! Wszawica! Zastanawiasz się, jak to w ogóle możliwe, przecież wszawica to problem przeszłości, a nie XXI wieku, prawda? Niestety nie. Wszy mają się dobrze i to w każdej części świata. Zarażają się nimi mali Amerykanie, Niemcy, Australijczycy, Somalijczycy, Hindusi i oczywiście Polacy.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama