Reklama

Zasiłek w wysokości 12 tysięcy zł na drugie i następne dziecko rodzice zaczną pobierać już od 1 stycznia 2022 roku. Czy to powód do radości? Dla wielu to z pewnością spory zastrzyk gotówki, ale inni dostrzegają drugie dno socjalnej polityki rządu. Ceny w sklepach poszybowały w górę, złoty słabnie, a rodzicielskie pensje nie chcą rosnąć. Zdarza się nawet, że niepracujący rodzice dostają więcej z zasiłków, niż wynosi pensja pracujących zawodowo!

Reklama

12 tysięcy na dziecko to rozdawnictwo?

Nowe zasiłki dla rodzin krytykują nie tylko bezdzietni, ale i sami rodzice. Zdaniem wielu rozdawanie pieniędzy ma fatalne skutki dla polskiej gospodarki i naszych portfeli. Ceny w sklepach dawno nie były tak wysokie! Po tym, jak prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o Rodzinnym Kapitale Opiekuńczym, pod naszym tekstem o 12 tys. na dziecko posypały się komentarze:

„Nie chcę 12 tys., chcę wrócić do czasów, gdy za 100 zł mogłam zrobić zakupy na cały tydzień”;
„Wręcz skaczemy ze szczęścia: rozdawnictwo, rosnąca inflacja, osłabienie złotego, z czego tu się cieszyć?”.

Nie bez znaczenia jest też fakt, że pieniądze na dzieci trafiają często do osób niepracujących albo takich, których zwyczajnie nie stać na utrzymanie kilkorga maluchów. Mimo to na świat przychodzą kolejne dzieci, do czego rodziców zachęca się zasiłkami.

„Rozmnażać się dla korzyści z socjalu to już nawet nie level hard. Rozumiem rodziny, które potrafią zapewnić byt swoim dzieciom i świadomie decydują się na kilkoro dzieci, ale w przypadku, gdy "robią" kolejne dziecko, bo "rząd daje", to jest chore”.

Niższe ceny za podstawowe artykuły, tańsze albo darmowe żłobki i przedszkola, przywileje dla pracujących – w opinii wielu komentujących to właśnie są prawdziwe potrzeby polskich rodziców.

„Dają pieniądze darmozjadom i leniwym nieudacznikom. Ja uczciwie pracuję i płacę wszystkie składki. Ja wolę darmowe przedszkole i dotacje dla dzieci w każdym wieku na różne zajęcia”;
„Nam się należą nowe zasiłki, ale co z tego, jak wszystko drożeje? Mąż, mając własną działalność, baaardzo odczuwa te pięćsetplusy. Niech ceny wrócą do normy, dodadzą nam do wypłat i zlikwidują te wszystkie datki. Chleb za 5 zł? Ceny materiałów budowlanych i nie tylko.... O zgrozo”.

Może ktoś rozsądny w końcu zwróci uwagę na te głosy?

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama