Reklama

34-letniej Agnieszce M. z Gdyni, która w sierpniu ub.r. pijana urodziła córeczkę, groziło 5 lat więzienia. Śledztwo po 8 miesiącach zostało umorzone. Prokuratura nie dopatrzyła się znamion przestępstwa i kobieta nie stanie przed sądem! Wszystko dlatego, że piła w ciąży, a nie zaraz po porodzie. To kolejny absurd naszego prawa. Takie postępowanie jest przyzwoleniem na picie alkoholu przez ciężarne.

Reklama

- Formalnie, z punktu widzenia medycznego, ofiarą pijanej matki nie jest nowo narodzony człowiek, tylko ośmiomiesięczny płód, którego prawo w tym zakresie jeszcze nie chroni – wyjaśnia w wypowiedzi dla gazety wyborczej prokurator Goebel.

Bezkarne pijące w ciąży

Agnieszka M. uniknęła kary, bo piła alkohol, zanim pojawiły się skurcze i rozpoczęła się akcja porodowa. Nie poniesie żadnych konsekwencji za to, że urodziła dziecko mające prawie 2 promile alkoholu we krwi, którego stan zdrowia lekarze określili jako poważny. Pijana kobieta urodziła dziecko w domu i dopiero po porodzie wezwała karetkę. Karetka zabrała noworodka do szpitala oraz pijaną matkę na obserwację. Kobieta wypisała się ze szpitala na własne życzenie. Natychmiast przewieziono ją do prokuratury, gdzie usłyszała zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia dziecka, za co grozi do 5 lat więzienia. Do tego momentu prawo chroniło dzieciątko. Agnieszka M. zaledwie po kilku godzinach została zwolniona i wróciła do domu. Kilkumiesięczne śledztwo zakończono, bo pijana kobieta naraziła płód, a nie noworodka!

Kiedy prawo zacznie chronić tych, którzy sami nie są w stanie się bronić? Czy was też to tak oburza? Piszcie w komentarzach.

Artykuł powstał w ramach akcji: „W ciąży nie piję!” „Mamo, to Ja” i Babyonline.pl

kolaż BW
Reklama

Zobacz też: Wstrząsający list 8-letniej dziewczynki napisany przed tym, jak zginęła z rąk swojego ojca

Reklama
Reklama
Reklama