Nowelizacja prawa oświatowego przyniesie wiele zmian. Konsekwencją „Lex Czarnek” są także zapowiedzi niektórych nauczycieli o odejściu z oświaty. Jak twierdzą, przyjęcie „Lex Czarnek” było momentem przełomowym, który skłonił ich do tej decyzji.

Reklama

W samej Warszawie aktualnie brakuje około 2 tys. nauczycieli. Sytuacja podobnie wygląda w całym kraju. Obecnie wielu nauczycieli jest w wieku emerytalnym, młodych nauczycieli jest coraz mniej. Dodatkowo w świetle tej złej sytuacji nauczyciele, którzy teraz uczą, zastanawiają się nad odejściem z pracy. Niektórzy z nich już to zrobili.

Zapowiedzi nauczycieli o odejściu z pracy

Choć nauczyciele często są pełni pasji, a swój zawód wybrali z powołania, to nadchodzące zmiany sprawiają, że zastanawiają się nad zmianą zawodu.

„Zaczynałem w przedszkolu, obecnie uczę informatyki. Zawód wybrałem świadomie. Edukacja to moja pasja, ale w tym roku, patrząc na kolejne zmiany, coś we mnie pękło i szukam obecnie alternatywy do odejścia z zawodu” – powiedział w rozmowie z Interią Bartosz, nauczyciel z 14-letnim stażem.

„Od samego początku swojej kariery uważam, że podstawą edukacji są dialog i relacje. Myślę, że »Lex Czarnek« te dwa fundamenty rujnuje. Wskazuje się, że zmian chcieli nauczyciele, rodzice, co jest nieprawdą. Konsultacje społeczne są obecnie fikcją. Po drugie, kuratoria to obecnie organy mocno polityczne i uważam, że to my, nauczyciele, dyrektorzy i rodzice powinniśmy decydować, co jest dobre dla uczniów. Chcemy uczyć tolerancji, szacunku, otwartości na świat, a nie narzucania politycznego »widzimisię«” – dodał nauczyciel.

Zobacz także

Niektórzy nauczyciele już odeszli

Niektórzy z nauczycieli dopiero zastanawiają się nad odejściem ze szkoły, inni już to zrobili. Jedną z osób, które zrezygnowały z pracy w szkole, jest Leszek Olpiński. W sierpniu zakończył on pracę nauczyciela i otwarcie przyznaje, że duży wpływ na jego decyzję miało „Lex Czarnek”.

„Najważniejsza dla mnie była zmiana atmosfery w szkole. Ustawa jeszcze nie trafiła do Sejmu, a już wpływała na nasze funkcjonowanie. Podejmowanie współpracy z organizacjami pozarządowymi nie było oczywiste, choć nie miałem żadnych ograniczeń w podjęciu takich działań. Pojawiły się jednak wątpliwości” – powiedział nauczyciel na łamach Interii.

Dodał także, że jednym z argumentów przemawiających za odejściem z zawodu było dla niego zwiększenie czasu pracy nauczycieli przy tym samym poziomie wynagrodzenia.

Na decyzję wpływ miała także kondycja polskiego szkolnictwa: „Zdecydowały również moje odczucia dotyczące możliwości zmian w edukacji. Chciałbym w Polsce szkoły nowoczesnej, budującej kompetencje, opartej o dobre relacje, uczącej tolerancji. Tymczasem w szkole mamy narastająca kontrolę, przeładowane treściami podstawy programowe, które nie są wzajemnie skorelowane. Jestem tym zmęczony. I myślę, że podobnie zmęczeni mogą być inni nauczyciele” – wyjaśnił Leszek Olpiński.

Jego zdaniem decyzje nauczycieli o odejściu będą też podyktowane niestabilną sytuacją spowodowaną przez pandemię – najpierw edukacją zdalną, aktualnie nauką stacjonarną, która w każdej chwili może zmienić się w nauczanie hybrydowe lub online.

Na koniec warto zauważyć, że cała sytuacja odbije się przede wszystkim na uczniach. Czy czekają ich ciągłe zmiany nauczycieli, spowodowane odejściem niektórych? Czas pokaże.

źródło: Interia

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama