Co się stało temu chłopcu?!
Dlaczego buzia tego malucha jest w takim dziwnym kolorze? Uspokajamy, to nie choroba, ale nieprzemyślana decyzja mamy karmiącej piersią.
Uspokajamy: nie, to nie choroba. To... sztuczna opalenizna. Gemma, mama uroczego 6-miesięcznego chłopca, postanowiła sprawić sobie małą przyjemność i zdecydowała się na opalanie natryskowe.
Nie pomyślała, że brązowy spray, w połączeniu z buzią karmionego piersią niemowlaka, nie jest dobrym pomysłem... O swoim błędzie napisała na Facebooku:
"Chciałam wam opowiedzieć o mojej masakrycznej wpadce, największej z największych. Wczoraj poszłam na natryskowe opalanie, a kilka godzin później karmiłam piersią mojego maluszka. 2-dniowy zarost i bardzo winna mama. To lekcja dla wszystkich. Nie róbcie tak" – napisała młoda mama.
Na szczęście farba nie wywołała u malucha uczulenia ani podrażnienia, po kilku dniach odzyskał różowiutką buzię. Mimo wszystko, posłuchajcie rady Gemmy – jeśli planowałyście opalanie natryskowe, a wciąż karmicie piersią, wstrzymajcie się jeszcze chwilę. To całkiem zabawna wpadka, ale z pewnością niezbyt bezpieczna (i niezbyt smaczna...).
Zdarzyło się wam coś podobnego?
Czytaj także: 7 wpadek mam karmiących piersią