W czwartek minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg powołała Radę Rodziny. W inauguracji jej działalności wziął udział premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu zapowiedział mocne wsparcie dla polskiej rodziny, która jak to określił, jest dziś „przedmiotem ideologicznego ataku".

Reklama

Rada doradzi co robić, aby były dzieci

Celem działania Rady ma być:

  • promowanie rozwiązań, aby wzrosła w Polsce liczba urodzeń dzieci,
  • opiniowanie pomysłów rządu dotyczących wsparcia rodzin,
  • wspieranie pełnomocnika rządu ds. polityki demograficznej w przygotowywaniu strategii demograficznej dla naszego kraju,
  • analizowanie badań dotyczących procesów demograficznych.

Jednym z pilniejszych zadań Rady będzie pomoc w przygotowaniu koncepcji demograficznej, tak aby przybywało dzieci w kraju. Mają to być rozwiązania prawne związane m.in. z rynkiem pracy, systemem podatkowym i polityką mieszkaniową.

Z kolei premier zapowiedział, że jednym z celów rządu będzie wzmacnianie pozycji kobiet. Symbolem tego ma być ustanowienie tzw. matczynych emerytur. Mają to być świadczenia dla kobiet, które wychowały co najmniej czworo dzieci, ale wskutek tego nie wypracowały nawet najniższych świadczeń emerytalnych.

Bez rodziny Polska nie rozwinie się

Trudno mówić na razie o jakichkolwiek konkretnych rozwiązaniach prawnych, jakie Rada zaproponuje, aby zachęcić Polki do rodzenia dzieci. Podczas jej inauguracji sporo natomiast padło słów o tym, jak polska rodzina narażona jest na ataki.

Zobacz także

Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że "rodzina jest dziś przedmiotem ideologicznego ataku", ale Polska na ten
"ekstremizm" się nie zgadza. Szef rządu jest zdania, że "rodzina jest centralnym ośrodkiem życia, bez którego nie ma rozwoju społecznego", zaś "dzieci w rodzinie są najwyższą wartością społeczną, od której zależy przyszłość Rzeczypospolitej".

"Chcemy tworzyć jak najlepsze rozwiązania dla kobiet, by dały one fundament wartości i pozwoliły odeprzeć te czasami sprytnie prowadzone działania ideologiczne, mające na celu destabilizację rodzin" - zadeklarował szef rządu.

Skład Rady ideologiczny?

W skład Rady Rodziny weszło 14 osób. Są w niej m.in. Joanna Krupska ze Związku Dużych Rodzin 3+, Marek Grabowski z Fundacji Mamy i Taty, pracownicy akademiccy oraz posłowie np. Dominika Chorosińska (PiS).

Jeden z członków Rady, burmistrz Nysy, Kordian Kordiarz, zapowiedział, że na pewno wniesie do niej swoje przekonania oraz katolickie wartości. „Jesteśmy państwem chrześcijańskim, katolickim, wartości były u nas pielęgnowane od zawsze" - podkreślił.

Zaznaczył, że będzie szacunek dla „praw tych, którzy żyją z różnych względów indywidualnie". Jednak „małżeństwo powinno być premiowane jako ta najwyższa wartość i podstawa rodziny". Jako przykład wspierania rodziny podał wprowadzony w Nysie bon wychowawczy dla rodzin.

Aby Polki chciały rodzić dzieci potrzeba zmian m.in. na rynku pracy, w polityce podatkowej i mieszkaniowej. Wielokrotnie w mamotoja.pl pisałyśmy, że udogodnienia dla kobiet w postaci m.in. gwarancji powrotu do pracy po urodzeniu dziecka, elastycznego trybu pracy oraz zapewnienia miejsca dla dziecka w żłobku i przedszkolu to fundamenty, aby Polki chciały rodzić dzieci. Byłoby bardzo dobrze, gdyby nowa Rada poszła drogą takich właśnie zmian.

Czy uważacie, że taka Rada jest potrzebna polskiej rodzinie? Napiszcie swoje zdanie w komentarzach.

Źródło: money.pl

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama